Ja wiem Panowie, że tu chodzi o mixy do Metody, ale watro przeczytać tego arta o przecieraniu zanęty. Już go kiedyś wklejałem.
Jestem pewien, że Wam rozjaśni pewne sprawy -
Przecieranie zanęty spożywczej oraz składników obojętnych, takich jak glina czy ziemia, jest dość złożonym problemem. Po pierwsze – nie należy zakładać, że w każdej sytuacji przecieranie jest bezwzględnie konieczne, uwaga ta dotyczy zwłaszcza zanęt spożywczych. Gliny i ziemie powinniśmy przesiewać/ przecierać w każdym przypadku, gdyż czynność ta pozwala pozbyć się niepotrzebnych cząstek, takich jak kamienie czy fragmenty korzeni, a jednocześnie nie zmienia w diametralny sposób właściwości glin czy ziem. Poza sytuacjami wyjątkowymi w tym przypadku stosuje się sita o średnicy 2 – 3 mm.
W jakim celu owo przecieranie wykonujemy?
Po pierwsze – eliminujemy ewentualne grudy zanęty, które powstają w wyniku nadmiernego sklejenia się (o kamieniach i innych niepożądanych cząsteczkach w ziemi lub glinie już wspomnieliśmy).
Po drugie – przecieranie pozwala na ujednoliczenie frakcji (cząsteczek) zanęt, łącząc te mniej zmoczone z tymi, które są już namoczone odpowiednio;
Po trzecie – przecieranie napowietrza zanętę, inaczej mówiąc, spulchnia ją, dzięki czemu przetarcie tak naprawdę nadaje zanęcie nowe właściwości, w wielu przypadkach dalekie od tego, jakie miałaby zanęta nieprzetarta.
Z tego względu musimy zrozumieć, że cel przecierania może być różny, dlatego można też do tego tematu podchodzić bardzo różnie. Nie zawsze bowiem naszym celem jest uzyskanie zanęty maksymalnie spulchnionej, czy też nie zawsze chodzi o to, by uzyskać maksymalnie ujednolicone frakcje.
W związku z tym, w konkretnej sytaucji wędkarskiej wędkarz musi sobie odpowiedzieć na pytanie – czy potrzebuje takiej właśnie, spulchnionej zanęty? Generalnie przecieranie skutkuje lepszą, bardziej „eksplodującą” pracą zanęty, na co oczywiście wpływ ma także jej skład (chodzi głównie o ziarna roślin oleistych), ale napowietrzona zanęta pozwala na szybsze uwalnianie się składników. Jeśli więc takiej zanęty oczekujemy – to oczywiście, przecieranie jest konieczne. Zdarza się jednak, że potrzebujemy zanęty pracującej mniej intensywnie, np. w rzecznych łowiskach leszczowych, gdy zanęta ma za zadanie uwalniać wolno cząsteczki, które nie powinny się raczej windować do góry, gdyz przywabiały niepożądane w łowisku gatunki ryb. Wtedy musimy zastosować inne podejście – w zależności od składu albo nie stosujemy wogóle przecierania, tylko w czasie kolejnych faz dowilżania staram się bardzo dokładnie mieszać, albo przecieramy zanętę w pierwszej fazie dowilżania, stosując sito o dużych oczkach, np. 5 mm.
Podobne zastrzeżenia obowiązują w przypadku stosowania zanęt o dużych frakcjach (przykładem są np. zanęty karpiowe, ale obecnie w handlu dostępne są zanęty na inne karpiowate, zawierające grube składniki). Nie zawsze chodzi o to, aby je rozdrobnić, bo takie właśnie grube cząsteczki zanęty (ziarna, kawałki wysokoproteinowych ciast, połamane kulki proteinowe, pellet) mają za zadanie zwabić większe okazy białej ryby. Trudno taką zanętę przetrzeć w sposób klasyczny; można ją próbować bardzo starannie wymieszać bez przecierania, albo przetrzeć na sicie o największych dostępnych oczkach, a następnie pozostałe grube frakcje z powrotem wrzucić do zanęty. Na marginesie – wielokrotnie obserwuję, jak wędkarze po przetarciu zanęty, nawet tych z górnej półki, Sensasa lub Macela van den Eynde, pozostałe na sicie cząsteczki odrzucają. To błąd – gdyby były niepotrzebne w zanęcie, to producent nie dodawałby ich do zanęty. Powinno się średnicę oczek sita dopasować do granulacji zanęty, a jeśli z obserwacji wynika, że potrzebna jest zanęta o bardzo drobnej granulacji, trzeba sięgnąć po tę samą zanętę, ale w drobniejszej granulacji (wielu producentów ma w swojej ofercie taki wybór), w ostateczności można spróbować zmielić samemu do pożądanej granulacji (wędkarze stosują do tego celu np. ręczne lub elektryczne młynki do mielenia kawy).
Tak więc widać, że tak jak nie ma jednej, uniwersalnej porady, tak nie ma jednej, uniwersalnej średnicy oczek sita. Zaawansowany wędkarz spławikowy powinien posiadać co najmniej dwa: pierwsze o średnicy 2 – 3 mm, które można zastosować do zanęt o drobnej granulacji oraz do przesiewania/ przecierania glin i ziemi, drugie o średnicy 5 lub więcej mm, do przecierania ciężkich zanęt gruntowych oraz tych, które zawierają grube frakcje. Jeśli miałoby być to jedno sito, to polecam to o większych oczkach, gdyż w praktyce takie sito ma bardziej uniwersalne zastosowanie; zanetę zawsze można przetrzeć dwa razy. Sita powinna być dopasowane zewnętrzną średnicą do posiadanych wiader (najlepiej stosować znormalizowane wiadra, o pojemności 17 lub 40 litrów). I jeszcze jedno – przecieranie to ciężka praca, dbajmy o dłonie, odpowiednim rozwiązaniem będzie zastosowanie roboczych rękawic.
Pozdrawiam Józef Wróblewski
Redakcja „WW”
http://www.ww.media.pl/?page=PUserQuestion&nid=4430