Autor Wątek: Ograniczenie długości przynęty spinningowej do 5 cm - nowy przepis PZW  (Przeczytany 20076 razy)

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Lucjan co Ty chcesz analizować skoro połowa wędkarzy ma rejestr głęboko w du...... Ile to razy słyszałem" po co mam wypełniać? Będą wiedzieli ile ryb złapałem" i wpisują bajki bądź nic. Jak chcesz sprawić by każdy wędkarz wypełniał rejestr?

Te rejestry są totalnie oderwane od rzeczywistości...jednak w tym porąbanym systemie racjonalnej gospodarki rybackiej są głównym sposobem na poznanie tego co zostało złowione. Wędkarze, którzy nie wypełniają rejestrów sami z własnej nieprzymuszonej woli przyczyniają się do zagłady wód. Dlatego śmieszą mnie szczególnie takie typki, które głośną krzyczą "więcej zarybień", a sami olewają rejestr. 

Ogólnie politykę rejestrów to o kant tyłka można rozbić. Jednak obecnie jest to jedyny sposób, aby w Polsce cokolwiek stwierdzić, bo przecież nikt nie robi badań wód. Dlatego to wszystko jest tak kuriozalne, bo naukowcy rybaccy z pseudo rejestrów tworzą taką pseudo rzeczywistość. Jednak to właśnie dzięki temu, że wędkarze olewają rejestry, naukowcy i działacze PZW, tworzą nam taką naszą szarą smutną rzeczywistość. Skoro ryby nie zostały pozyskane z wody przez wędkarzy według rejestrów, to oznacza, że one się tam nadal znajdują. Nie można więc łamać prawa i zarybiać wbrew treści operatu rybackiego.

Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie operatu rybackiego każdy operat musi zawierać m.in. :

1) przewidywaną wielkość połowów gospodarczych lub amatorskich;
2) sposób regulacji wielkości i struktury populacji ryb drapieżnych oraz ryb karpiowatych;
3) maksymalną liczbę osób, które jednego dnia mogą uprawiać amatorski połów ryb w obwodzie rybackim;
4) limity połowu ryb w ramach prowadzenia amatorskiego połowu ryb;


Analizę deklarowanych połowów przeprowadza się poprzez m.in. analizę długości i masy ryb, oblicza się statystyki połowów (np. przeciętna masa złowionej ryby danego gatunku i ilość ryb przypadających w danym dniu na wędkarza) itp. Szacuje się więc ilości ryb planowanych do legalnego (rejestrowanego, czyli deklarowanego) odłowienia rocznie przez wędkarzy. Przykładowo bierze się więc pod uwagę średni rozkład frekwencji wędkarskiej w poszczególnych miesiącach (od stycznia do grudnia) na przestrzeni kilku poprzednich lat. Np. w styczniu 2010-2017 wędkowało 20 osób. W lipcu w latach 2010-2017 100 osób. Razem rocznie na zbiorniku w okresie 2010-2017 łowiło np. 1100 osób. Zakładamy średni rozkład frekwencji wędkarskiej w kolejnych latach.  Dodatkowo określa się również przeciętną ilość oraz masę ryb pozyskiwanych przez wędkarzy w poszczególnych miesiącach. Jednocześnie w operacie określa się rodzaj, zakres i wpływ kłusownictwa oraz szkód wyrządzonych przez zwierzęta wolno żyjące na prowadzenie racjonalnej gospodarki rybackiej.

Zarybienia zależne są więc m.in. od wyników odłowów wędkarzy. W operacie wskazuje się więc planowaną wielkość i wartość zarybień rocznych w danym zbiorniku. I czyni się to na wiele lat do przodu np. na lata 2018-2026 :facepalm:

Reasumując jeżeli w operacie rybackim będzie, że wielkość deklarowanych połowów osiąga wartość X, to jeżeli z rejestrów będzie wynikać co innego, to zgodnie z operatem nic więcej do wody "wejść" nie może, niż to co zostało określone w tym operacie :beer:

Więc jak jeden z drugim wali "w zgodzie z limitem" wszystkim wymiarowym rybom w łeb i nie wpisuje tego do rejestru, to sam przyczynia się do zagłady tej wody, bo:
1) według operatu rybackiego te ryby się tam nadal znajdują;
2)  wówczas nawet coroczne zarybienia tej wodzie nie pomogą, bo operat rybacki jest ustalany na wiele lat do przodu.

Dlatego ten system jest do dupy. Najśmieszniejsze jest to, że wszystko jest zgodne z prawem :facepalm:

Wędkarze oszuści oszukują na połowach, ale oczywiście jednocześnie chcą więcej zarybień ;D ;D ;D ;D :facepalm: Naukowcy publikują swoje kłamliwe badania w oparciu o oszukane rejestry. Działacze PZW są zadowoleni, bo zarybiają w zgodzie z operatem, więc np. łatwo jest im obracać na własne potrzeby materiałem zarybieniowym, z "nadwyżką" którego przecież trzeba coś zrobić. Operat swoje, a rzeczywistość swoje ;)  Do tego działacze PZW są zadowoleni, bo łatwo jest sterować bandą pseudo wędkarzy, która sama się przyczynia do zagłady własnych wód.

Wystarczy powiedzieć, że operat nie zezwala na dodatkowe zarybienia, bo przecież według rejestrów te ryby są nadal w wodzie (tylko wędkarze łowić nie umieją)... I mają rację, bo wszystko jest zgodne z prawem :facepalm: Taka jest ta polska racjonalna gospodarka rybacka i świadomość wędkarzy :facepalm:

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark


Lucjan, no to chyba pozostaje nam się zgodzić, że się nie zgadzamy. Z jednej strony cieszymy się, jak zamykają port czy inne zimowiska ryb, żeby dziady nie wyłapały (ja akurat się nie cieszę, bo uważam, że tam powinno być nokill), z drugiej płaczemy, że spiningista będzie miał ciężej...


Nie musimy się we wszystkim zgadzać, to by było niebezpieczne! Wyrażamy tu swoją opinię tylko :)

Michał, ja łowię i wypuszczam. Nie mogę w maju pojechać na brzanę w Polsce, bo ta ma okres ochronny. Jak złowię i zrobię jej zdjęcie - łamię regulamin. Dla mnie to jest chore. Dlatego wolałbym aby przepisy tak tworzono, aby nie uderzały ślepo we wszystkich, aby nie trzeba było ich łamać.

Jak pisałem - okresy ochronne to jest zapis z czasów PRL, i wtedy nie myślano o tym, że ktoś idzie na ryby i wypuszcza. Dlatego zakazywano połowu danego gatunku całkowicie. Do tego ci co tworzyli przepisy mieli do czynienia z wędkarzami z innej epoki, teraz zaś wszystko uległo zmianie. Uważam, że zamiast okresu ochronnego wystarczy zakaz zabierania jakiegoś gatunku, z ujęciem oczywiście zapisu o zakazie łowienia na tarlisku.

W przypadku szczupaka ważne jest aby chronić tę rybę, bo jest najważniejszą ryba w ekosystemie wodnym. Aby to robić skutecznie trzeba skutecznych przepisów. Skoro i tak takiej ryby nie można zabrać (szczupaka w okresie ochronnym), po co te obostrzenia? Jeżeli teraz goście łowią z większymi przynętami i zabierają ryby, to chyba trzeba innego działania? Kombinator i tak będzie kombinował. Najlepsze są częstsze kontrole. Jeżeli zaś chodzi o to, ze się ryby te kaleczy (tak można rozumieć sens wprowadzenia tego zapisu), to jak mówię - lepiej jest wprowadzić zapis o konieczności posiadania narzędzi do wyhaczania ryby.

Bo co nam da zapis, że nie można łowić na tarliskach i zimowiskach, jak nie dość, że nie oznacza się takich miejsc, to nie ma jeszcze kontroli, a jak już się kogoś złapie, to kary są śmiesznie niskie. To głaskanie po główkach kłusoli się strasznie mści - PZW zaś wciąż robi ściemę. Bo zapis ten niczego nie poprawi.
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 640
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder

Okresy ochronne nalezy zrownac szczupaka z sandaczem do 01 czerwca. Zakaz spiningu oraz polowu na zywca w tym okresie.
Dlaczego a dla tego ze pod pseudo spiningistami okoniowcami czaja sie klusole polujacy na sandala...

Według mnie to bardzo mocny zakaz, jeżeli ma być od 1 stycznia. Co do szczupaka to ten i tak nie da rady przeżyć długo, jednak zawsze przez miesiąc robić będzie swoje. Ale ogólnie obawiam się, że wielu ludzi odejdzie wtedy z PZW. I to nie mięsiarzy ale ludzi wartościowych. Mamy w Polsce bardzo dużo spinningistów wypuszczających ryby. Ten zakaz uderza w nich bardzo mocno. Weź tez pod uwagę zmieniające się proporcje. Mięsiarzy ubywa z roku na rok, więc musi się coś poprawiać za jakiś czas ;)


Jesli jestesmy przy PZW i SSR to kontrola jednego straznika to bzdura... w razie braku swiadkow mamy w sadzie slowa przeciw slowa.
Dwoch straznikow to efektywnosc w dzialaniu takiej kontroli i bezpieczenstwo zarowno dla kontrolijacych jak i kontrolowanych.

Jest wiele krajów, gdzie wystarcza pojedynczy strażnik. Parkingowi na całym świecie pracują w pojedynkę, a to też niebezpieczna praca, na dodatek niewdzięczna. Co do sądu - jeżeli są problemy, to jak pisałem dzwoni się do drugiego strażnika SSR i wtedy można sprawę załatwiać z innej stopy.

Nie rozumiem też dlaczego nad woda musi być tak niebezpiecznie. W nocy patrole większe to mus, jednak za dnia są na pewno potrzebne? Nie uważasz, że wyrażasz tutaj jakby przyzwolenie na bandytyzm? Skąd ta akceptacja? Takich ludzi agresywnych należy wywalić z PZW na zbity pysk! Strażnik zaś nie ma  się z kimś bić lub go obezwładniać, bezpieczeństwo przede wszystkim, więc nie powinien wchodzić w sytuacje konfliktowe i zawsze powinien się wycofać jak trafia na agresywnego gościa. Ma mieć telefon i wezwać pomoc - policję lub innego strażnika. A potem agresor trafia na inne warunki...

Panowie, aby ludzie się garnęli do SSR i aby było normalnie, trzeba walczyć z chamstwem i agresją! Bez tego wielu strażników będzie szło do SSR aby się 'sprawdzać' a nie o to chodzi wg mnie. Nie mieszkamy w jakimś dzikim kraju, powinniśmy więc nie dopuszczać aby ktokolwiek obrażał, groził lub stosował przemoc wobec członka SSR. Dla takich osób nie może być miejsca w PZW. Jeżeli będziemy to akceptować, to nie będzie dobrze.

Znam przypadki spraw w sadzie gdzie nawet przy asyscie kilku osob z SSR oraz policji przy orzekaniu sedzia klusola uniewinnia bo byly uchybienia w procedurze zatrzymania...
Takze SSR tak w duecie i mocno przeszkolone w asyscie policji.

Czy SSR ma sprawiać aby ktoś został osądzony za wszelką cenę? Wg mnie sukcesem będzie usunięcie gościa z PZW. Łowienie bez pozwolenia to już inna klasyfikacja czynu chyba :) Nie rozumiem też dlaczego procedura w SSR w przypadku pojedynczej kontroli nie powinna zakładać, że strażnik zawsze ma się wycofać w przypadku niebezpieczeństwa. Nikt nie każe być nikomu Rambo lub van Dammem, po prostu dokonujesz kontroli i dbasz o siebie.

Maciek, piszesz o tym, ze jak są dwu lub kilkuosobowe patrole, to jest efektywność. Czyżby? Brakuje kontroli, i dwóch strażników idących razem, i kontrolujących wędkarza po wędkarzu w pojedynkę (co drugiego każdy), będzie o wiele bardziej efektywnych niż jak będą dokonywać kontroli w dwójkę. Mniej więcej dwa razy więcej można zrobić. Oczywiście dotyczy to odpowiednich warunków, czyli jak jest jasno... Mam znajomych co są w UK strażnikami, i mają jasno powiedziane, że mają przede wszystkim dbać o siebie.

Przecież to takie proste, aby zacząć tych co przeginają wywalać z PZW! Chociażby na rok, dwa. To jest pokłosie czasów socjalizmu, gdzie ludziom się wydaje, że mogą wszystko. Nie mogą :)

Zgrabnie to ujołeś ale i zarazem na wiele pytań stawianych przez siebie niejako sam sobie odpowiedziałeś bo to POLSKA i jej mieszkańczy.... bandytyzm , złodziejstwo etc...
My nie zyjemy w europie cywilizowanej tylko Polskiej ( ciekawe zagadnienie socjologiczne ale tak jest obserwujac to co sie.dzieje)
Jeśli chodzi o SSR maja być skuteczni , trzymam kciuki by mieli uprawnienia jak pozostale slużby a najlepiej aby osiagnac model etatwy PSR i SSR niejako na umowe zlecenie przeciez musza sie skonczyc czasy amatorki jaka mamy obecnie z SSR . Ich status jest bez sensu to juz lepiej niwch pzw wprowadzi samokontrole wedkarzy i tez bedzie....
Co do karalnosci samo wywalenie pzw w swoadomosci Polakow wedlarzy jal dla mnie nic nie wnosi... wywalony z pzw kupuje zezwolenie czasowe i dalej na legalu łowi ( i takie zanam przypadki zlapany klusol skazany wyrokiem i wyrzucony z pzw dalej lowi... i co najpiekniejsze w twj chorej historii straznicy co go zlapali kontroluja.go wkurwiaja sie ale mu nic nie moga.zrobic... to polska i chore pzw.)
Naleze do okregu w ktoeym sa pionierskie w stosunku do reszty kraju zasady i trzymam kciuki za ich powodzenie.
Ale podkreslam wszystko z.glowa.
Maciek

Offline Robin

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 238
  • Reputacja: 32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Robin, no ja uważam, że najlepszym wyjściem jest właśnie opieka małych kół czy stowarzyszeń nad jedną czy paroma wodami. Każdy każdego wtedy pilnuje, bo dba o SWOJE.

:thumbup: :beer: :beer: :beer:
Do tego jednak potrzebne jest wzmocnienie pozycji kół wędkarskich w tym m.in. zwiększenie środków finansowych dla samych kół czyli inny podział kwoty składek. Pisałem już o tym trochę wcześniej.
Pozdrawiam
Niebieska lub Czerwona pigułka (TWÓJ WYBÓR)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 036
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Jasna sprawa. Długo już o tym piszemy. Ale w tym polskim cyrku jest, jak jest. Co zresztą Arek chwilę wcześniej po raz enty opisał...
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline PoProstuWędkarz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 471
  • Reputacja: 28
A najlepiej by było podzielić wody na stowarzyszenia.Tak jak wcześniej pisałem jeśli to wędkarze pilnują wody to szybko kombinatorów się udupi i powie się papa na następny rok

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
To proste jak drut. Należy analizować rejestry połowów i sprawić aby każdy je wypełniał.
Lucjan co Ty chcesz analizować skoro połowa wędkarzy ma rejestr głęboko w du...... Ile to razy słyszałem" po co mam wypełniać? Będą wiedzieli ile ryb złapałem" i wpisują bajki bądź nic. Jak chcesz sprawić by każdy wędkarz wypełniał rejestr?

Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja. A potem kara :)

Arek napisał wiele o rejestrach, ja dodam tylko, że obecnie służą one naukowcom. Gdyby jednak rzetelnie wypełnianie (wiadomo, że określamy jakiś błąd 'pomiarowy') były analizowane przez samych wędkarzy, wtedy mogliby oni się dowiedzieć co danej wodzie dolega.

Kolejna rzecz to niewiedza i kombinatorstwo. Duża część wędkarzy nie chce chwalić się wynikami, ponieważ uważa, że ktoś zobaczy ile łowią. Ale gdyby rozumieli, że jak się wykaże zabranie ryb, to wtedy będą większe zarybienia, robiliby inaczej. Bo nie pisze się stanowiska w rejestr ale łowisko. To pokazuje właśnie jacy goście kierują PZW. Niezałatwienie takiej sprawy jest po prostu idiotyzmem. Takich mamy prezesów :facepalm: PZW powinno od początku wyjaśniać do czego służą rejestry i jak przyjazne są w gospodarce łowiskami.

Trzeba też poruszyć ważną kwestię, że rejestry są darmową praktycznie metodą określenia zasobności łowisk i skuteczności wędkarzy. Zrobienie rzetelnych badań na większych zwłaszcza łowiskach jest bardzo trudne i kosztuje bardzo dużo, określić można głównie ilość ryb, nie ma jak zbadać ile wędkarze odławiają. A to bardzo ważne, bo można analizować czy dany gatunek ma kłopoty, czy też się rozwija dobrze, widać czy zarybienia przynoszą pożądany skutek itd. Tutaj więc wędkarze mogą robić dobrą rzecz, i kasa zostaje w kieszeni, nie trzeba płacić ichtiologom.

Ale mamy Polskę, wędkarzy co chcą zabrać jak najwięcej i zapłacić jak najmniej, oraz działaczy, co patrzą jak ugrać swoje. Oszukują ci na górze i na dole, i jest syf...
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 640
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Cyt."Ale mamy Polskę, wędkarzy co chcą zabrać jak najwięcej i zapłacić jak najmniej, oraz działaczy, co patrzą jak ugrać swoje. Oszukują ci na górze i na dole, i jest syf..."

I to jest właśnie cała prawda - w jakim szambie chcemy łowić ryby.... :beer: :bravo:
Maciek

Offline PoProstuWędkarz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 471
  • Reputacja: 28
U mnie nie było zarybień.Zato w chyba 2013 były odłowy kontrolowane gdzie pełno ryb poszło do nieba w tym metrowy szczupak i sandacze

Edit 2011r.Jednak od tego roku nie było zarybień :)

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 965
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
U mnie nie było zarybień.Zato w chyba 2013 były odłowy kontrolowane gdzie pełno ryb poszło do nieba w tym metrowy szczupak i sandacze

Edit 2011r.Jednak od tego roku nie było zarybień :)
U Ciebie rejestrów połowów nie ma to czego wymagasz? ;D
Adam

Offline PoProstuWędkarz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 471
  • Reputacja: 28
W sumie racja...

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark


Co do karalnosci samo wywalenie pzw w swoadomosci Polakow wedlarzy jal dla mnie nic nie wnosi... wywalony z pzw kupuje zezwolenie czasowe i dalej na legalu łowi ( i takie zanam przypadki zlapany klusol skazany wyrokiem i wyrzucony z pzw dalej lowi... i co najpiekniejsze w twj chorej historii straznicy co go zlapali kontroluja.go wkurwiaja sie ale mu nic nie moga.zrobic... to polska i chore pzw.)

I to trzeba zmienić :) Zauważ, że aby kupić zezwolenie, musisz wpisać numer karty wędkarskiej jak i imię i nazwisko. System e-zezwoleń może więc spokojnie odrzucać pewnych gości. Ktoś kto je sprzedaje w siedzibie okręgu zaś może przeglądnąć czy właściciel karty wędkarskiej nie jest na czarnej liście.

Czy to jest nie do zrobienia? :)


A co do tego aby SSR zrówać z PSR... Wędkarze nic nie płaca państwu, więc dlaczego mieliby dostawać jeszcze więcej? Dlatego właśnie za komuny PZW miało kontrolować 'swoje' wody. Dziś, trzeba by to zmienić. Wędkarze powinni płacić coś państwu, więc powinno się wprowadzić jakieś licencje, usunąć zaś karty wędkarskie. I wtedy to ma sens.

Ja widzę jedno fajne rozwiązanie jak w UK. SSR mogliby być pomocą dla PSR (służbą pomocniczą), ludźmi działającymi społecznie ale mającymi wsparcie sprzętowe państwowych strażników, szkolenia. Zamiast dwóch PSR-owców można puścić patrole jeden PSR-owiec i jeden SSR-owiec, i jest git majonez.

Maciek, i jeszcze jedno. W Twoim okręgu nie jest różowo z SSR. Podobno są kompletnie olewani, nie mają żadnego wsparcia z okręgu i się wypalają. Obecny prezes okręgu zrobił wrażenie świetnej straży rybackiej, ale to tylko 'wrażenie' i mocno ogłaszane sukcesy. Tak więc ważne jest aby myśleć o tym kto i jak robi kontrole, nie tylko dodawać zakazy. Stan SSR w Polsce jest bardzo kiepski, niektórzy mówią o katastrofie nawet...
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 640
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder


Co do karalnosci samo wywalenie pzw w swoadomosci Polakow wedlarzy jal dla mnie nic nie wnosi... wywalony z pzw kupuje zezwolenie czasowe i dalej na legalu łowi ( i takie zanam przypadki zlapany klusol skazany wyrokiem i wyrzucony z pzw dalej lowi... i co najpiekniejsze w twj chorej historii straznicy co go zlapali kontroluja.go wkurwiaja sie ale mu nic nie moga.zrobic... to polska i chore pzw.)

I to trzeba zmienić :) Zauważ, że aby kupić zezwolenie, musisz wpisać numer karty wędkarskiej jak i imię i nazwisko. System e-zezwoleń może więc spokojnie odrzucać pewnych gości. Ktoś kto je sprzedaje w siedzibie okręgu zaś może przeglądnąć czy właściciel karty wędkarskiej nie jest na czarnej liście.

Czy to jest nie do zrobienia? :)


A co do tego aby SSR zrówać z PSR... Wędkarze nic nie płaca państwu, więc dlaczego mieliby dostawać jeszcze więcej? Dlatego właśnie za komuny PZW miało kontrolować 'swoje' wody. Dziś, trzeba by to zmienić. Wędkarze powinni płacić coś państwu, więc powinno się wprowadzić jakieś licencje, usunąć zaś karty wędkarskie. I wtedy to ma sens.

Ja widzę jedno fajne rozwiązanie jak w UK. SSR mogliby być pomocą dla PSR (służbą pomocniczą), ludźmi działającymi społecznie ale mającymi wsparcie sprzętowe państwowych strażników, szkolenia. Zamiast dwóch PSR-owców można puścić patrole jeden PSR-owiec i jeden SSR-owiec, i jest git majonez.

Maciek, i jeszcze jedno. W Twoim okręgu nie jest różowo z SSR. Podobno są kompletnie olewani, nie mają żadnego wsparcia z okręgu i się wypalają. Obecny prezes okręgu zrobił wrażenie świetnej straży rybackiej, ale to tylko 'wrażenie' i mocno ogłaszane sukcesy. Tak więc ważne jest aby myśleć o tym kto i jak robi kontrole, nie tylko dodawać zakazy. Stan SSR w Polsce jest bardzo kiepski, niektórzy mówią o katastrofie nawet...

Pewnie że masz racje z tym co trzeba zrobić.
Ale samo PZW musi tego chcieć ... jak na ta chwile to maja to w pompce...

Co do mojego okregu za.gowno robote ssr sa sami sobie winni powinni swiecic przykladem , a nie toczyc historie rodem z piekiel w imie.sukcesu ktory jest gowno wart do tego niszczy ich dobra.robote jaka robia.
https://www.facebook.com/223902718118871/posts/496447420864398/
Jesli chodzi o demotywowanie to przeciez nikt im laurki jak za komuny przy zbieraniu stonki nie da... robia robote to niech ja skutecznie robia . A nie chwala sie pryszczami gdy gangrena dalej organizm toczy....
Ludzi sie duzo garnie do ssr jako kandydaci przynajmniej u mnie.
Polecam ich fejsa co do dotowania to kontrowersja o ktorej ci pisalem.
Ale sa dotowani z okregu rowniez z czesci oplat dodatkowych.
Maciek

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 965
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Stan SSR w Polsce jest bardzo kiepski, niektórzy mówią o katastrofie nawet...
Nie wszędzie jest aż tak źle :) U mnie na Siemianówce SSR robi świetną robotę, na kilku innych wodach okręgu podobnie. Nie jest oczywiście różowo..ale czy kiedyś będzie?
Adam

Offline Robin

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 238
  • Reputacja: 32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Tylko jestem ciekaw czy długość piór u kogutów też jest liczona :D
Albo długość główki od haczyka

Dla mnie to wszystko jest chore.

Nie wiem czy znalazłeś już odpowiedź w tym temacie :) ale tu znajdziesz interpretację przepisów z OC na temat twisterków i woblerów. Więc możliwe że główka z piórami :).
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=10378.0
Pozdrawiam
Niebieska lub Czerwona pigułka (TWÓJ WYBÓR)