Na dystansach 50-60m nie bawię się w spomba, łyżka zanętowa na sztycy od karpiowego podbieraka, taka ze 2m lub dłuższa i jazda bez trzymanki - zanęta musi być klejona mocniej, kule okrągłe i zwilżone przed wystrzałem. W czasie lotu kula wiruje i niedokładnie zrobiona rozlatuje się na skutek siły odśrodkowej. Zwilżenie łyżki pomaga -lepszy poślizg i mniejsza rotacja kuli. Skupienie po treningu zupełnie zadawalające, szybkostrzelność duża no i zestaw znacznie tańszy niż spombowy. Najlepiej zanętę przygotować sobie w domu, zabrać kule do wiadra i jest moc.
Jeżeli spomb, to do dużego kij 4,5lb, może być coś z sumowego asortymentu, kołowrotki różne - byle duża szpula Long cast, żyłka główna 0,25, przypon strzałowy 0,40 lub więcej i koniecznie ochraniacz na palec- brak wprawy może być bolesny, załadowany spomb duży jest ciężki i żyłka, a zwłaszcza plecionka może pokaleczyć.
Użycie małego spomba jak dla mnie to zupełna lipa, no chyba, że niewielka ilość ziaren punktowo do podania jest, to już lepiej większy koszyk założyć i wstępnie zbombardować miejscówkę.