Autor Wątek: Portret polskiego wędkarza  (Przeczytany 100644 razy)

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 419
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #120 dnia: 24.10.2015, 22:24 »
Dziś łowiłem płocie spławikówką.
Początkowo nie rozkładałem siatki i wypuszczałem ryby od razu. Pan siedzący obok mnie poprosił, żebym nie wypuszczał "takich pięknych" płoci. Odparłem, że nie mam nawet siatki. Na co on wyciągnął swoją siatkę i poprosił, żebym wrzucał do niej ryby, bo on z chęcią by je zjadł. Na forum niektórzy koledzy często piszą, że ludzie biorą ryby z głodu, bo nie mają pieniędzy na żywność. Pomyślałem więc, że może i ten siedemdziesięcioletni wędkarz będzie miał pożywienie z tych płoci. Jak już pisałem w wątku poświęconym wynikom znad wody, złowiłem w tej sesji 64 płocie (20-27 cm).
Kiedy zwijałem sprzęt i pakowałem się, pan zadzwonił do żony. Sam mówił bardzo głośno (chyba wszyscy na brzegu słyszeli), a i głośnik w telefonie ustawiony był tak, że było słychać żonę. - No cześć. Chcesz ryby? Bo mam całą siatkę. - Nie, ja już nie będę nic obierać. Te twoje ryby nie mieszczą się już w zamrażalce. Wędkarz rozłączył się i ponownie wybrał numer (tym razem do jakieś znajomej). - Włodek? - Cześć! Nie wiem czy Halina to by chciała ryby, bo mam całą siatkę. Do telefonu podeszła Halina, bo za chwilę słychać było żeński głos: - Ja już nie chcę więcej. Jeszcze nie zjedliśmy tych, które ostatnio przywiozłeś. Mój sąsiad rozłączył się i powiedział do siebie: - Zadzwonię teraz do Baśki Golec (zapamiętałem nazwisko). Może ona będzie chciała. - Baśka?! - Cześć, mam tu dla ciebie chyba ze 100 pięknych płoci. Przywieźć ci? Tak? Zgadzasz się? No to super! W takim razie przywiozę.
Byłem już spakowany. Podszedłem do taj siatki, wyjąłem ją z wody, zrobiłem przy okazji parę zdjęć i... Co zrobiłem? Reszta niech pozostanie zagadką.
Jak Cię znam to je wypuściłeś - i bardzo dobrze ! Sukinkot z tego dziadka jakich mało ( a może wcale nie mało ? ) . Brawo Mateusz ! :bravo:
Mnie wiele razy rożni ciule prosili o ryby które złowiłem i nie dawałem , przez to u niektórych podpadłem ale nie przejmuję się tym. Raz ale to dawno temu ( miałem wtedy 18 lat) łowiliśmy z kolegą piękne wielkie wzdręgi , mieliśmy w siatce kilkadziesiąt i podjechała autem czwórka miejscowych typków - obili nam mordy i zabrali ryby razem z siatką
Siatkę wyjmuję z torby nieczęsto , wolę wypuszczać od razu ryby z dwóch powodów - po pierwsze gdy ktoś przyjdzie to nie widzi że coś zlowiłem a po drugie ryby się nie ocierają
Pozdrawiam - Gienek

Offline Marcin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 209
  • Reputacja: 119
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gryfów Śląski
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #121 dnia: 24.10.2015, 22:34 »
Siatkę wyjmuję z torby nieczęsto , wolę wypuszczać od razu ryby z dwóch powodów - po pierwsze gdy ktoś przyjdzie to nie widzi że coś zlowiłem a po drugie ryby się nie ocierają
Mam dokładnie tak samo. Zawsze mówię, że ryba kiepsko bierze nawet jak uda mi sie ładnie połowić. Ot taki ze mnie ciul... :-[
Pozdrawiam
Marcin

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #122 dnia: 24.10.2015, 23:08 »
Dziś łowiłem płocie spławikówką.
Początkowo nie rozkładałem siatki i wypuszczałem ryby od razu. Pan siedzący obok mnie poprosił, żebym nie wypuszczał "takich pięknych" płoci. Odparłem, że nie mam nawet siatki. Na co on wyciągnął swoją siatkę i poprosił, żebym wrzucał do niej ryby, bo on z chęcią by je zjadł. Na forum niektórzy koledzy często piszą, że ludzie biorą ryby z głodu, bo nie mają pieniędzy na żywność. Pomyślałem więc, że może i ten siedemdziesięcioletni wędkarz będzie miał pożywienie z tych płoci. Jak już pisałem w wątku poświęconym wynikom znad wody, złowiłem w tej sesji 64 płocie (20-27 cm).
Kiedy zwijałem sprzęt i pakowałem się, pan zadzwonił do żony. Sam mówił bardzo głośno (chyba wszyscy na brzegu słyszeli), a i głośnik w telefonie ustawiony był tak, że było słychać żonę. - No cześć. Chcesz ryby? Bo mam całą siatkę. - Nie, ja już nie będę nic obierać. Te twoje ryby nie mieszczą się już w zamrażalce. Wędkarz rozłączył się i ponownie wybrał numer (tym razem do jakieś znajomej). - Włodek? - Cześć! Nie wiem czy Halina to by chciała ryby, bo mam całą siatkę. Do telefonu podeszła Halina, bo za chwilę słychać było żeński głos: - Ja już nie chcę więcej. Jeszcze nie zjedliśmy tych, które ostatnio przywiozłeś. Mój sąsiad rozłączył się i powiedział do siebie: - Zadzwonię teraz do Baśki Golec (zapamiętałem nazwisko). Może ona będzie chciała. - Baśka?! - Cześć, mam tu dla ciebie chyba ze 100 pięknych płoci. Przywieźć ci? Tak? Zgadzasz się? No to super! W takim razie przywiozę.
Byłem już spakowany. Podszedłem do taj siatki, wyjąłem ją z wody, zrobiłem przy okazji parę zdjęć i... Co zrobiłem? Reszta niech pozostanie zagadką.


Szok i przerażenie :o
Lucjan

Offline s7

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 638
  • Reputacja: 444
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Stolica Pyrlandii
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #123 dnia: 25.10.2015, 00:00 »
To jeden z powodów ;), dla których wybieram komercję tam rzadko ktoś mnie prosi o ryby.   
Robert

Offline FilipJann

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 367
  • Reputacja: 191
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wielkopolska
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #124 dnia: 25.10.2015, 00:11 »
Ja miałem kilka razy taką sytuacje, że (głównie starsi wędkarze) widząc że wypuszczam złowioną rybę, pytali czy ja wszystkie wypuszczam? Ale prosić o ryby... "Masakracja" >:(


Ps. Ja piernicze... Chyba nie powiniem niczego o tak późnej godz. na forum pisać... :-X przepraszam, jeśli to nie jest po "polskiemu".
Have fun.
Do what makes you happy.
And, ignore anyone who says you fish too much.
Life is too short to listen to those who don't respect your passion.

Filip! :)

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 033
  • Reputacja: 304
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #125 dnia: 25.10.2015, 05:28 »
Należę do grona starszych wędkarzy bo wędkuje prawie czterdzieści lat ale, z takimi sytuacjami przez ten okres miałem do czynienia  raz może dwa    -        ciekawe        -    może trochę incydentalny ten obraz Polskiego wędkarza
Staś
Klasyczny Feeder

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #126 dnia: 25.10.2015, 09:17 »
Dziś łowiłem płocie spławikówką.
Początkowo nie rozkładałem siatki i wypuszczałem ryby od razu. Pan siedzący obok mnie poprosił, żebym nie wypuszczał "takich pięknych" płoci. Odparłem, że nie mam nawet siatki. Na co on wyciągnął swoją siatkę i poprosił, żebym wrzucał do niej ryby, bo on z chęcią by je zjadł. Na forum niektórzy koledzy często piszą, że ludzie biorą ryby z głodu, bo nie mają pieniędzy na żywność. Pomyślałem więc, że może i ten siedemdziesięcioletni wędkarz będzie miał pożywienie z tych płoci. Jak już pisałem w wątku poświęconym wynikom znad wody, złowiłem w tej sesji 64 płocie (20-27 cm).
Kiedy zwijałem sprzęt i pakowałem się, pan zadzwonił do żony. Sam mówił bardzo głośno (chyba wszyscy na brzegu słyszeli), a i głośnik w telefonie ustawiony był tak, że było słychać żonę. - No cześć. Chcesz ryby? Bo mam całą siatkę. - Nie, ja już nie będę nic obierać. Te twoje ryby nie mieszczą się już w zamrażalce. Wędkarz rozłączył się i ponownie wybrał numer (tym razem do jakieś znajomej). - Włodek? - Cześć! Nie wiem czy Halina to by chciała ryby, bo mam całą siatkę. Do telefonu podeszła Halina, bo za chwilę słychać było żeński głos: - Ja już nie chcę więcej. Jeszcze nie zjedliśmy tych, które ostatnio przywiozłeś. Mój sąsiad rozłączył się i powiedział do siebie: - Zadzwonię teraz do Baśki Golec (zapamiętałem nazwisko). Może ona będzie chciała. - Baśka?! - Cześć, mam tu dla ciebie chyba ze 100 pięknych płoci. Przywieźć ci? Tak? Zgadzasz się? No to super! W takim razie przywiozę.
Byłem już spakowany. Podszedłem do taj siatki, wyjąłem ją z wody, zrobiłem przy okazji parę zdjęć i... Co zrobiłem? Reszta niech pozostanie zagadką.
Jak Cię znam to je wypuściłeś - i bardzo dobrze ! Sukinkot z tego dziadka jakich mało ( a może wcale nie mało ? ) . Brawo Mateusz ! :bravo:
Mnie wiele razy rożni ciule prosili o ryby które złowiłem i nie dawałem , przez to u niektórych podpadłem ale nie przejmuję się tym. Raz ale to dawno temu ( miałem wtedy 18 lat) łowiliśmy z kolegą piękne wielkie wzdręgi , mieliśmy w siatce kilkadziesiąt i podjechała autem czwórka miejscowych typków - obili nam mordy i zabrali ryby razem z siatką
Siatkę wyjmuję z torby nieczęsto , wolę wypuszczać od razu ryby z dwóch powodów - po pierwsze gdy ktoś przyjdzie to nie widzi że coś zlowiłem a po drugie ryby się nie ocierają

Mi się to zdarzało. Kiedyś nawet dawaliśmy czasem z ojcem innym złowione ryby (w małych ilościach). Ale od pewnego czasu - nie. Teraz to nie tylko nie zabieram siatki, ale nawet chyba nie posiadam sprawnej (jakąś tam mi myszy pogryzły ;) ).
;)

Offline RafałOrłoś

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 128
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zarząd G. PZW też posiada "teczki", dlatego rządzi
  • Lokalizacja: Poznań, Eindhoven (NL)
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #127 dnia: 25.10.2015, 13:31 »
W wypadku tego dziadka jakoś mam wrażenie, że nie wynikało to z biedy tylko zwyczajnie, on zabierał i 50 lat temu i dziś także, wolno to robić, to robi. Mateo pewnie rybki wypuścił, ale ja bym był bardziej złośliwy w tym przypadku i spróbował edukować, choć ktoś w takim wieku raczej jest oporny. Wyciągnałbym dychę z portfela i powiedziałbym, masz dziadku, kup Zosi czy Basi jakieś śledziki, zamiast brać te płocie. Może by się zawstydził i odpuścił.

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #128 dnia: 25.10.2015, 14:46 »
Jesteś zbytnim optymistą. ;D
Dziadek (czytaj standardowy POLSKI wędkarz) wziąłby i ryby i dychę i ... uznał Ciebie za wariata. ;)
PS: A może zawołałby kumpli i stal się to co z Druidem? :(
;)

Offline RafałOrłoś

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 128
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zarząd G. PZW też posiada "teczki", dlatego rządzi
  • Lokalizacja: Poznań, Eindhoven (NL)
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #129 dnia: 25.10.2015, 15:40 »
He he, kumpli? brygada geriatryczna? no nie wiem :-)

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #130 dnia: 25.10.2015, 16:28 »
Na Śląsku i w okolicy standardowy "dziadek" ma ok 50-55 lat, i ... najczęściej jest emerytem górniczym. Po świeżym zarybieniu "taka brygada geriatryczna" staje się bardzo aktywna, albo jak np. się zdzwonią, że ryba bierze na Wiśle (chociaż tam już w niektórych miejscach jest trochę więcej kontroli i "kultury", np. tam gdzie łowiłem w Smolicach koło Zatora). ;)
;)

Offline júlio

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 404
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • TU NIE MA RYB
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bolonka
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #131 dnia: 26.10.2015, 14:13 »
Miałem kilka podobnych sytuacji nad wodą wtedy zadawałem pytanie "ile pan zje na kolacje?" jak ktoś mówił że wszystkie to wypuszczałem wszystkie i nie dyskutowałem w ogóle. Jak ktoś podawał rozsądną cyfrę do 10 sztuk to dawałem a reszta do wody, ale tez zdarzało mi się dawać ryby osoba nazwijmy to "bezdomnym" bo często na odcinkach miejskich Brdy w Bydgoszczy można spotkać takich, którzy przyjeżdżają pokibicować.

Offline Maciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 065
  • Reputacja: 74
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dzień bez wędkowania jest dniem straconym.
  • Lokalizacja: Centralna polska
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #132 dnia: 26.10.2015, 15:52 »
Miałem kiedyś taką sytuację że podeszły mi ładne leszcze ,takie koło 50cm .Obok znajomy wędkarz siedział bez brania więc poprosił mnie czy bym mu nie dał z trzech sztuk .Ja te rybki i tak wypuszczałem ,więc przystałem na jego propozycję .Kiedy zakończyłem wędkowanie i zacząłem się pakować podeszło do mnie dwóch wedkarzy którzy wędkowali na przeciwległym brzegu i grzecznie zapytali czy znam regulamin i czy chcę dostać 200zł mandatu ???. Jak  się okazało byli to panowie z SSR . Na szczęście dla mnie sprawa zakończyła się pouczeniem ,a sąsiad i tak musiał rybki wypuścić .Od tamtej pory rybki  od razu wypuszczam ,a jak ktoś mnie prosi o rybkę powołuję się na RAPR i zakaz rozdawania ryb nad wodą.
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #133 dnia: 26.10.2015, 17:05 »
Maciek, zupełna racja! Przecież to jest wbrew regulaminowi! ;D
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 037
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #134 dnia: 26.10.2015, 17:09 »
Maciek, zupełna racja! Przecież to jest wbrew regulaminowi! ;D
O, chyba większość z nas tego nie zauważyła. I bardzo dobrze (że to jest w regulaminie).
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!