Autor Wątek: Przygotowanie do sezonu sumowego  (Przeczytany 4378 razy)

Offline PoProstuWędkarz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 471
  • Reputacja: 28
Odp: Przygotowanie do sezonu sumowego
« Odpowiedź #15 dnia: 06.03.2019, 12:05 »

I w sumie przyznam się bez bicia,że w tym roku złowione sumy też chce wypuszczać do zbiornika pzw.

Chcesz wpuszczać je do zbiornika PZW, czyli łowić je na innej wodzie i przenosić? :o

Sam to zasugerowałeś :D.Uwielbiam te ryby a chyba wpuszczenie z 4szt to niezbyt wiele.

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 304
  • Reputacja: 563
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Przygotowanie do sezonu sumowego
« Odpowiedź #16 dnia: 06.03.2019, 12:18 »
Nie rób tego. Możesz zrobić bardzo dużą szkodę w ekosystemie.

W 1974 roku pewien wędkarz wpuścił 33 sumy do rzeki. Do tej pory jak wjedzie do Hiszpanii, czeka na niego wyrok. 33 do wielkiej rzeki, czy 4 do zbiornika... żadnej różnicy.

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
Marcin

Offline PoProstuWędkarz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 471
  • Reputacja: 28
Odp: Przygotowanie do sezonu sumowego
« Odpowiedź #17 dnia: 06.03.2019, 12:31 »
Wgl co grozi za wypuszczenie suma do innego zbiornika?

Offline Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 978
  • Reputacja: 414
Odp: Przygotowanie do sezonu sumowego
« Odpowiedź #18 dnia: 06.03.2019, 12:55 »
Zapewne to samo co za wpuszczenie innej ryby.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 425
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Przygotowanie do sezonu sumowego
« Odpowiedź #19 dnia: 06.03.2019, 13:02 »
Sam to zasugerowałeś :D Uwielbiam te ryby a chyba wpuszczenie z 4szt to niezbyt wiele.

Ja nic nie sugerowałem, zadałem pytanie -  sam sugerujesz to swoimi dziwnymi wpisami. Bardzo nieodpowiedzialne zachowanie, ale rozumiem, że szukasz okazji do 'dyskusji' i stosujesz prowokację. Spoko :)

Osobiście był bym za tym, aby przeniesienie suma do wód państwowych lub PZW skutkowało pozbawieniem karty wędkarskiej i możliwości łowienia na wodach należących do państwa, na okres minimum 10 lat. Tylko ostre kary odstraszyłyby przed takim głupim zachowaniem. Rozumiem jak ktoś robi to na swojej prywatnej wodzie, jeżeli jednak w grę wchodzi akwen PZW, to jest tragedia.

Zapewne mi napiszesz jak to 'wiesz'. Ciekawe, że narzekasz na okręg mazowiecki i wprowadzenie rybaków na Zalew Zegrzyński, a sam chcesz robić coś co jest równie złe i nierozsądne. Wpuszczenie gdzieś czterech sumów to rzeczywiście 'niewiele'. Katmay przywołał idealny przykład z Hiszpanii, gdzie sum i karp zdominowały wiele rzek, praktycznie eliminując z nich inne gatunki. Tam pewien Niemiec też wpuścił 'niewiele' suma i karpia... W Polsce od kilku lat wędkarze widzą jakie spustoszenie czyni sum, zwłaszcza jak się nim zarybia lub przenosi, są okręgi, gdzie likwiduje się limity połowowe suma, zapewne jak się sytuacja nie zmieni będą i zakazy wypuszczania tej ryby z powrotem.

Wielu wędkarzy narzeka na rybaków, że zabierają wielkie ilości. Bo oni łowią sieciami i wiele, a wędkarze tylko to co złowią, rocznie jakieś 200 kilo, dawniej 400. I winnymi stanu rzeczy są oczywiście rybacy, bo gdzież tam zabranie kilku kilo rybek po jednej sesji może zaszkodzić. Niemożliwe 8)  Jakże podobna sytuacja.

W UK dwóch idiotów, prawdopodobnie z Polski lub Litwy, wpuściło do małej londyńskiej rzeczki dwa sumy po 4-5 kilo, o niskim ilorazie inteligencji gości świadczyło wstawienie z tego 'chwalebnego' czynu filmiku, nagranego komórką, na Facebooku. Agencja Środowiska w kilka osób próbowała odłowić szkodnika, niestety się nie udało, przy okazji padło kilka ryb, w tym spory kleń. Jak sumy przeżyją, to niewiele płoci, kleni i brzan zostanie na tym odcinku. Ale przecież to 'tylko' dwa sumy...

Tak, droga do zmian to nie jakieś rewolucje ale uświadamianie, uświadamianie i jeszcze raz uświadamianie.  I kary, bo bez tego się też nie może obejść, wielu jest opornych na wiedzę 8)

Lucjan

Offline PoProstuWędkarz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 471
  • Reputacja: 28
Odp: Przygotowanie do sezonu sumowego
« Odpowiedź #20 dnia: 06.03.2019, 14:17 »

Sam to zasugerowałeś :D Uwielbiam te ryby a chyba wpuszczenie z 4szt to niezbyt wiele.

Ja nic nie sugerowałem, zadałem pytanie -  sam sugerujesz to swoimi dziwnymi wpisami. Bardzo nieodpowiedzialne zachowanie, ale rozumiem, że szukasz okazji do 'dyskusji' i stosujesz prowokację. Spoko :)

Osobiście był bym za tym, aby przeniesienie suma do wód państwowych lub PZW skutkowało pozbawieniem karty wędkarskiej i możliwości łowienia na wodach należących do państwa, na okres minimum 10 lat. Tylko ostre kary odstraszyłyby przed takim głupim zachowaniem. Rozumiem jak ktoś robi to na swojej prywatnej wodzie, jeżeli jednak w grę wchodzi akwen PZW, to jest tragedia.

Zapewne mi napiszesz jak to 'wiesz'. Ciekawe, że narzekasz na okręg mazowiecki i wprowadzenie rybaków na Zalew Zegrzyński, a sam chcesz robić coś co jest równie złe i nierozsądne. Wpuszczenie gdzieś czterech sumów to rzeczywiście 'niewiele'. Katmay przywołał idealny przykład z Hiszpanii, gdzie sum i karp zdominowały wiele rzek, praktycznie eliminując z nich inne gatunki. Tam pewien Niemiec też wpuścił 'niewiele' suma i karpia... W Polsce od kilku lat wędkarze widzą jakie spustoszenie czyni sum, zwłaszcza jak się nim zarybia lub przenosi, są okręgi, gdzie likwiduje się limity połowowe suma, zapewne jak się sytuacja nie zmieni będą i nakazy wypuszczania tej ryby z powrotem.

Wielu wędkarzy narzeka na rybaków, że zabierają wielkie ilości. Bo oni łowią sieciami i wiele, a wędkarze tylko to co złowią, rocznie jakieś 200 kilo, dawniej 400. I winnymi stanu rzeczy są oczywiście rybacy, bo gdzież tam zabranie kilku kilo rybek po jednej sesji może zaszkodzić. Niemożliwe 8)  Jakże podobna sytuacja.

W UK dwóch idiotów, prawdopodobnie z Polski lub Litwy, wpuściło do małej londyńskiej rzeczki dwa sumy po 4-5 kilo, o niskim ilorazie inteligencji gości świadczyło wstawienie z tego 'chwalebnego' czynu filmiku, nagranego komórką, na Facebooku. Agencja Środowiska w kilka osób próbowała odłowić szkodnika, niestety się nie udało, przy okazji padło kilka ryb, w tym spory kleń. Jak sumy przeżyją, to niewiele płoci, kleni i brzan zostanie na tym odcinku. Ale przecież to 'tylko' dwa sumy...

Tak, droga do zmian to nie jakieś rewolucje ale uświadamianie, uświadamianie i jeszcze raz uświadamianie.  I kary, bo bez tego się też nie może obejść, wielu jest opornych na wiedzę 8)

No to trafiłeś :D.Lubie tworzyć tematy do dyskusji i dowiadywać się co myślicie o danym temacie.

Offline Krzychu

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 86
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Przygotowanie do sezonu sumowego
« Odpowiedź #21 dnia: 06.03.2019, 16:51 »
Wypowiem się na temat suma w mojej okolicy. 3 km od domu mam fajny zbiornik po kopalni wapna. Jeszcze 10-12 lat temu leszcze w przedziale 0,5 - 1 kg łowiło się normalnie.Ja jako mega początkujący smarkacz łowiłem takie bez większego problemu.
Większe sztuki trafiały się często ,na nikim nie robiły wrażenia osobniki po 2,5 - 3 kg.
Teraz sytuacja jest dramatyczna. Suma w rozmiarze 80cm -150cm jest mega dużo. Leszcze tylko w wersji mini.Duże łopaty łowią tylko karpiarze i to sporadycznie.
Rok w rok zarybiane jest karasiem i linem .Nikt od paru ładnych lat ich tam nie widział.Niektórzy nawet się śmieją ,że tylko sumy karmią tymi karasiami i linami.
To wszystko efekt przenoszenia ryb w tym przypadku z Odry. Kiedyś tam w ogóle nie było wąsatych.
Gdy się rozmawia z niektórymi "weteranami" o tych sumach to jeden z drugim z dumą jeszcze się chwali : "Panie bo te sumy to ja żem z Odry przywoził tutaj" :facepalm:

O sytaacji na Odrze nie wspominam bo ich rozpanoszenie się jest już całkowicie inną bajką.
Odrzański wędkarz weekendowy.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 425
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Przygotowanie do sezonu sumowego
« Odpowiedź #22 dnia: 06.03.2019, 17:49 »
Według mnie polskie prawo powinno mieć odpowiednie odniesienie do szkodliwości poszczególnych czynów. Przenoszenie ryb jest tutaj najgorszym występkiem, gdyż nie dość, że można przenieść jakieś choróbska, to do tego można zaburzyć łańcuch troficzny. Sam karp się w wodzie naszej nie rozmnaża, podobnie jak amur, więc tutaj nie byłoby aż tak wysokiego ryzyka. Najgorsze są gatunki inwazyjne oraz właśnie tacy drapieżcy jak sum. O tych pierwszych nie trzeba chyba mówić, choć  warto wspomnieć o tym jak dawniej łowiono żywca i tego przenoszono do innych wód - właśnie często to był japoniec, i wędkarze dopomogli w jego rozpanoszeniu. Sam sum - według mnie nie musi być w każdej wodzie, tak jak nie ma brzany w każdej rzece czy w każdym zbiorniku sandacza. To naprawdę drapieżnik, mogący wyrządzić spore szkody, zwłaszcza w mniejszych zbiornikach. NIe przemawia do mnie fakt, że sum był dawniej, więc teraz nic się nie powinno dziać. Dawniej było pełno innych ryb, a Polska dostarczała kawior na carski dwór, były więc jesiotry, łososie, węgorze. Teraz wodne ekosystemy są naruszone i bardzo łatwo o problem tutaj. Co gorsza mamy bardzo mało badań i w sumie niewiele wiemy o wielu wodach. System operatów rybackich jest w pewnym sensie błądzeniem we mgle, nie polega się na wędkarzach jako na tych, którzy donoszą o pewnych nieprawidłowościach. A tak jest na przykład w UK, gdzie wędkarze raportują problemy i się dość szybko reaguje. U nas jest niczym za komuny - system robienia wszystkiego aby sie papiery zgadzały i kasa była. Wędkarze zaś chcą mięsa, najlepiej aby miało mało ości i nie śmierdziało mułem. Dlatego takie drapieżniki jak sum i człowiek, doprowadzają do takich zaburzeń, jest to bardzo 'wybuchowa' mieszanka. PZW powinno już dawno poluzować ochronę suma, która jest niebywała w porównaniu do innych gatunków. Długi okres ochronny i spory wymiar to jedno, drugie to sposób w jaki sum się rozmnaża. Ta ryba składa ikrę w czymś w rodzaju gniazda i strzeże go samiec. Ilość ikry zależna jest od wielkości ryb i może być to do pół miliona jaj. Do tego sum szybko rośnie i wymiar ochronny 70 cm osiąga po 2 -3 latach. Więc nie trzeba być geniuszem, aby zrozumieć jak szybko może się rozmnożyć ten gatunek. Kto wie, czy mięsiarze zabierający duże sumy nie oddają wędkarzom sporej przysługi. Sumiarze mocno ubolewają nad tym, jednak wg mnie niepotrzebnie. Obecnie łowi się suma bardzo często, wcale go nie ubywa.

Nie wierzę też w to, że sum może zająć miejsce szczupaka. Sum pełni pewną rolę, jednak nie może zastąpić tego najważniejszego drapieżnika. Do tego ja w tym widzę coś innego - dla IRŚ sum nigdy nie był rybą handlową, więc pewne pomysły miały coś na celu, na wodach rybackich przecież szczupak jest drugą praktycznie rybą po węgorzu, może z jakimiś wyjątkami, jak węgorza nie ma, to podstawową wręcz. Suma nikt nie kupi raczej. Dlatego chłopaki kombinowali troszkę, zamiast robić wszystko aby szczupaka zostawić w spokoju i chronić go należycie. Mamy rok AD 2019, brak esoxa w praktycznie wszystkich wodach PZW jak i rybackich, większy lub mniejszy, i wciąż nie ma odpowiednich przepisów aby go chronić. Wszelkie górne wymiary ochronne czy limity to zabiegi wędkarzy a nie ichtiologów, co daje wiele do myślenia. Do tego nastąpił wielki rozwój kormorana, który się namnożył właśnie z powodu braku odpowiedniej ilości szczupaka.

Na pewno brakuje badań które mogłyby pokazać strukturę ichtiofauny w polskich zbiornikach, na przestrzeni lat. Same rejestry są tu dość słabe, ponieważ wiadomo jak wędkarze oszukują, czego się też spodziewać jak nie ma kontroli. Gdybyśmy jako wędkarze płacili więcej państwu a mniej samemu PZW, to wtedy byłyby środki być może na takie badania. Niestety, płacimy w sumie niewiele, na dodatek część przeżera nieudolny aparat administracyjny PZW. Nie wróży to dobrze... :-\
Lucjan

Offline tata1959

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 266
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Radymno
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Przygotowanie do sezonu sumowego
« Odpowiedź #23 dnia: 06.03.2019, 18:36 »
........
Na pewno brakuje badań które mogłyby pokazać strukturę ichtiofauny w polskich zbiornikach, na przestrzeni lat. Same rejestry są tu dość słabe, ponieważ wiadomo jak wędkarze oszukują, czego się też spodziewać jak nie ma kontroli.........
Może gdyby wędkarze widzieli jakiekolwiek efekty wynikające z prowadzenia tych rejestrów to by byli bardziej precyzyjni. Pamiętacie jak pięknie złotouści mówili przy wprowadzaniu rejestrów? Ja pamiętam jak ślicznie miała być  prowadzona w oparciu o nie "racjonalna gospodarka rybacka" dla dobra wędkarzy i wód wszelakich.

Z drugiej strony Luk nie rób hurtowo z wędkarzy powszechnych oszustów bo nie wszyscy tacy są.

.......... Niestety, płacimy w sumie niewiele, na dodatek część przeżera nieudolny aparat administracyjny PZW. Nie wróży to dobrze... :-\

Płacimy może i niewiele ale ogólne efekty "działalności" aparatu pzw i połowy z tego nie wartują.
Tym sposobem powstaje, jakże Polskie, błędne koło - jedni udają, że coś robią a drudzy udają, że płacą.
Zazdroszczę niesamowicie wędkarzom z tych okręgów, które jednak coś robią pożytecznego.

Wracając do suma - to u mnie na Sanie od kilkudziesięciu lat zahaczają się bardzo często sumiki takie po ok. 40 cm jakby w ogóle nie rosły. Widać wyciera mi się sumisko "pod nosem". Plagą są niesamowitą ponieważ nie pozwalają spokojnie powędkować na przynęty zwierzęce. 30-40 lat temu podobną robotę robiły krąpie, których teraz się nie łowi w ogóle.
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.

Offline PoProstuWędkarz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 471
  • Reputacja: 28
Odp: Przygotowanie do sezonu sumowego
« Odpowiedź #24 dnia: 06.03.2019, 19:26 »
Według mnie polskie prawo powinno mieć odpowiednie odniesienie do szkodliwości poszczególnych czynów. Przenoszenie ryb jest tutaj najgorszym występkiem, gdyż nie dość, że można przenieść jakieś choróbska, to do tego można zaburzyć łańcuch troficzny. Sam karp się w wodzie naszej nie rozmnaża, podobnie jak amur, więc tutaj nie byłoby aż tak wysokiego ryzyka. Najgorsze są gatunki inwazyjne oraz właśnie tacy drapieżcy jak sum. O tych pierwszych nie trzeba chyba mówić, choć  warto wspomnieć o tym jak dawniej łowiono żywca i tego przenoszono do innych wód - właśnie często to był japoniec, i wędkarze dopomogli w jego rozpanoszeniu. Sam sum - według mnie nie musi być w każdej wodzie, tak jak nie ma brzany w każdej rzece czy w każdym zbiorniku sandacza. To naprawdę drapieżnik, mogący wyrządzić spore szkody, zwłaszcza w mniejszych zbiornikach. NIe przemawia do mnie fakt, że sum był dawniej, więc teraz nic się nie powinno dziać. Dawniej było pełno innych ryb, a Polska dostarczała kawior na carski dwór, były więc jesiotry, łososie, węgorze. Teraz wodne ekosystemy są naruszone i bardzo łatwo o problem tutaj. Co gorsza mamy bardzo mało badań i w sumie niewiele wiemy o wielu wodach. System operatów rybackich jest w pewnym sensie błądzeniem we mgle, nie polega się na wędkarzach jako na tych, którzy donoszą o pewnych nieprawidłowościach. A tak jest na przykład w UK, gdzie wędkarze raportują problemy i się dość szybko reaguje. U nas jest niczym za komuny - system robienia wszystkiego aby sie papiery zgadzały i kasa była. Wędkarze zaś chcą mięsa, najlepiej aby miało mało ości i nie śmierdziało mułem. Dlatego takie drapieżniki jak sum i człowiek, doprowadzają do takich zaburzeń, jest to bardzo 'wybuchowa' mieszanka. PZW powinno już dawno poluzować ochronę suma, która jest niebywała w porównaniu do innych gatunków. Długi okres ochronny i spory wymiar to jedno, drugie to sposób w jaki sum się rozmnaża. Ta ryba składa ikrę w czymś w rodzaju gniazda i strzeże go samiec. Ilość ikry zależna jest od wielkości ryb i może być to do pół miliona jaj. Do tego sum szybko rośnie i wymiar ochronny 70 cm osiąga po 2 -3 latach. Więc nie trzeba być geniuszem, aby zrozumieć jak szybko może się rozmnożyć ten gatunek. Kto wie, czy mięsiarze zabierający duże sumy nie oddają wędkarzom sporej przysługi. Sumiarze mocno ubolewają nad tym, jednak wg mnie niepotrzebnie. Obecnie łowi się suma bardzo często, wcale go nie ubywa.

Nie wierzę też w to, że sum może zająć miejsce szczupaka. Sum pełni pewną rolę, jednak nie może zastąpić tego najważniejszego drapieżnika. Do tego ja w tym widzę coś innego - dla IRŚ sum nigdy nie był rybą handlową, więc pewne pomysły miały coś na celu, na wodach rybackich przecież szczupak jest drugą praktycznie rybą po węgorzu, może z jakimiś wyjątkami, jak węgorza nie ma, to podstawową wręcz. Suma nikt nie kupi raczej. Dlatego chłopaki kombinowali troszkę, zamiast robić wszystko aby szczupaka zostawić w spokoju i chronić go należycie. Mamy rok AD 2019, brak esoxa w praktycznie wszystkich wodach PZW jak i rybackich, większy lub mniejszy, i wciąż nie ma odpowiednich przepisów aby go chronić. Wszelkie górne wymiary ochronne czy limity to zabiegi wędkarzy a nie ichtiologów, co daje wiele do myślenia. Do tego nastąpił wielki rozwój kormorana, który się namnożył właśnie z powodu braku odpowiedniej ilości szczupaka.

Na pewno brakuje badań które mogłyby pokazać strukturę ichtiofauny w polskich zbiornikach, na przestrzeni lat. Same rejestry są tu dość słabe, ponieważ wiadomo jak wędkarze oszukują, czego się też spodziewać jak nie ma kontroli. Gdybyśmy jako wędkarze płacili więcej państwu a mniej samemu PZW, to wtedy byłyby środki być może na takie badania. Niestety, płacimy w sumie niewiele, na dodatek część przeżera nieudolny aparat administracyjny PZW. Nie wróży to dobrze... :-\
Łapa w góre,a co do kormorana to o tyle co szkoda mi ryb o tyle tego dziada bym wybił całkowicie.A wystarczyło by thm mięsiarzom pozwolić strzelać to tego gówna...Od razu by pomysł przeszedł.

Offline Starkly

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 384
  • Reputacja: 26
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Przygotowanie do sezonu sumowego
« Odpowiedź #25 dnia: 06.03.2019, 19:56 »
Według mnie polskie prawo powinno mieć odpowiednie odniesienie do szkodliwości poszczególnych czynów. Przenoszenie ryb jest tutaj najgorszym występkiem, gdyż nie dość, że można przenieść jakieś choróbska, to do tego można zaburzyć łańcuch troficzny. Sam karp się w wodzie naszej nie rozmnaża, podobnie jak amur, więc tutaj nie byłoby aż tak wysokiego ryzyka. Najgorsze są gatunki inwazyjne oraz właśnie tacy drapieżcy jak sum. O tych pierwszych nie trzeba chyba mówić, choć  warto wspomnieć o tym jak dawniej łowiono żywca i tego przenoszono do innych wód - właśnie często to był japoniec, i wędkarze dopomogli w jego rozpanoszeniu. Sam sum - według mnie nie musi być w każdej wodzie, tak jak nie ma brzany w każdej rzece czy w każdym zbiorniku sandacza. To naprawdę drapieżnik, mogący wyrządzić spore szkody, zwłaszcza w mniejszych zbiornikach. NIe przemawia do mnie fakt, że sum był dawniej, więc teraz nic się nie powinno dziać. Dawniej było pełno innych ryb, a Polska dostarczała kawior na carski dwór, były więc jesiotry, łososie, węgorze. Teraz wodne ekosystemy są naruszone i bardzo łatwo o problem tutaj. Co gorsza mamy bardzo mało badań i w sumie niewiele wiemy o wielu wodach. System operatów rybackich jest w pewnym sensie błądzeniem we mgle, nie polega się na wędkarzach jako na tych, którzy donoszą o pewnych nieprawidłowościach. A tak jest na przykład w UK, gdzie wędkarze raportują problemy i się dość szybko reaguje. U nas jest niczym za komuny - system robienia wszystkiego aby sie papiery zgadzały i kasa była. Wędkarze zaś chcą mięsa, najlepiej aby miało mało ości i nie śmierdziało mułem. Dlatego takie drapieżniki jak sum i człowiek, doprowadzają do takich zaburzeń, jest to bardzo 'wybuchowa' mieszanka. PZW powinno już dawno poluzować ochronę suma, która jest niebywała w porównaniu do innych gatunków. Długi okres ochronny i spory wymiar to jedno, drugie to sposób w jaki sum się rozmnaża. Ta ryba składa ikrę w czymś w rodzaju gniazda i strzeże go samiec. Ilość ikry zależna jest od wielkości ryb i może być to do pół miliona jaj. Do tego sum szybko rośnie i wymiar ochronny 70 cm osiąga po 2 -3 latach. Więc nie trzeba być geniuszem, aby zrozumieć jak szybko może się rozmnożyć ten gatunek. Kto wie, czy mięsiarze zabierający duże sumy nie oddają wędkarzom sporej przysługi. Sumiarze mocno ubolewają nad tym, jednak wg mnie niepotrzebnie. Obecnie łowi się suma bardzo często, wcale go nie ubywa.

Nie wierzę też w to, że sum może zająć miejsce szczupaka. Sum pełni pewną rolę, jednak nie może zastąpić tego najważniejszego drapieżnika. Do tego ja w tym widzę coś innego - dla IRŚ sum nigdy nie był rybą handlową, więc pewne pomysły miały coś na celu, na wodach rybackich przecież szczupak jest drugą praktycznie rybą po węgorzu, może z jakimiś wyjątkami, jak węgorza nie ma, to podstawową wręcz. Suma nikt nie kupi raczej. Dlatego chłopaki kombinowali troszkę, zamiast robić wszystko aby szczupaka zostawić w spokoju i chronić go należycie. Mamy rok AD 2019, brak esoxa w praktycznie wszystkich wodach PZW jak i rybackich, większy lub mniejszy, i wciąż nie ma odpowiednich przepisów aby go chronić. Wszelkie górne wymiary ochronne czy limity to zabiegi wędkarzy a nie ichtiologów, co daje wiele do myślenia. Do tego nastąpił wielki rozwój kormorana, który się namnożył właśnie z powodu braku odpowiedniej ilości szczupaka.

Na pewno brakuje badań które mogłyby pokazać strukturę ichtiofauny w polskich zbiornikach, na przestrzeni lat. Same rejestry są tu dość słabe, ponieważ wiadomo jak wędkarze oszukują, czego się też spodziewać jak nie ma kontroli. Gdybyśmy jako wędkarze płacili więcej państwu a mniej samemu PZW, to wtedy byłyby środki być może na takie badania. Niestety, płacimy w sumie niewiele, na dodatek część przeżera nieudolny aparat administracyjny PZW. Nie wróży to dobrze... :-\
Łapa w góre,a co do kormorana to o tyle co szkoda mi ryb o tyle tego dziada bym wybił całkowicie.A wystarczyło by thm mięsiarzom pozwolić strzelać to tego gówna...Od razu by pomysł przeszedł.

Pomysł zanim coś napiszesz.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 965
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Przygotowanie do sezonu sumowego
« Odpowiedź #26 dnia: 06.03.2019, 20:03 »
co do kormorana to o tyle co szkoda mi ryb o tyle tego dziada bym wybił całkowicie.A wystarczyło by thm mięsiarzom pozwolić strzelać to tego gówna...Od razu by pomysł przeszedł.
Genialne podejście. Mało ryb to  wina tylko kormoranów :facepalm:
Bezapelacyjnie zasługują na całkowitą zagładę. :bravo:
Dobrze, że ornitolodzy nie winią suma za straty w młodym ptactwie wodnym. Mogłoby im przyjść do głowy, aby  zając się eliminacją gatunku.
Adam

Offline piotrrd

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 720
  • Reputacja: 81
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sokółka
Odp: Przygotowanie do sezonu sumowego
« Odpowiedź #27 dnia: 06.03.2019, 20:23 »
Mam zbiornik na którym 95% to karpiarze. Inne ryby mało kto łowi a pomimo tego co roku są zarybienia plotka bo jest jej bardzo mało. Głównym winowajcą jest kormoran. Niestety problem jest nie do dotknięcia, robią co chcą i żrą ile chcą. Także tych ptaków nie należy pomijać w ogólnym rozrachunku

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka


Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 965
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Przygotowanie do sezonu sumowego
« Odpowiedź #28 dnia: 06.03.2019, 20:34 »
Mam zbiornik na którym 95% to karpiarze. Inne ryby mało kto łowi a pomimo tego co roku są zarybienia plotka bo jest jej bardzo mało. Głównym winowajcą jest kormoran. Niestety problem jest nie do dotknięcia, robią co chcą i żrą ile chcą. Także tych ptaków nie należy pomijać w ogólnym rozrachunku

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka
Jeżeli do mnie to się odnosiło, to wierz mi nie pomijam roli kormorana. Niemniej jednak kolega trochę się zagalopował.
Tak z ciekawości, o jakim zbiorniku piszesz, bo widzę, że jesteś z moich okolic?
Adam

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 425
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Przygotowanie do sezonu sumowego
« Odpowiedź #29 dnia: 06.03.2019, 23:33 »
........
Na pewno brakuje badań które mogłyby pokazać strukturę ichtiofauny w polskich zbiornikach, na przestrzeni lat. Same rejestry są tu dość słabe, ponieważ wiadomo jak wędkarze oszukują, czego się też spodziewać jak nie ma kontroli.........
Może gdyby wędkarze widzieli jakiekolwiek efekty wynikające z prowadzenia tych rejestrów to by byli bardziej precyzyjni. Pamiętacie jak pięknie złotouści mówili przy wprowadzaniu rejestrów? Ja pamiętam jak ślicznie miała być  prowadzona w oparciu o nie "racjonalna gospodarka rybacka" dla dobra wędkarzy i wód wszelakich.

Z drugiej strony Luk nie rób hurtowo z wędkarzy powszechnych oszustów bo nie wszyscy tacy są.


Problem w tym, że wędkarzom raczej nie wytłumaczono po co są rejestry. Dziś w wielu okręgach otwarcie mówią ich włodarze, że to pic na wode fotomontaż, słyszałem, że są takie, gdzie się ich w ogóle nie analizuje, podobno normalną rzeczą są gotowe 'podkładki'. Gdyby PZW powtarzało wędkarzom po co są rejestry, na pewno wielu wpisywałoby to co zabiorą. Bo nawet jak łamią regulamin, mogliby wpisać złowione ryby z terminem późniejszym. Sprawdziłem to wielokrotnie na kilku grupach dyskusyjnych i forach, nawet wielu wędkarzy reformatorów nie rozumie po co są rejestry, 'normalni' wędkarze na pewno nie widzą związku pomiędzy operatem i zarybieniami a danymi z rejestrów. Hm, tak naprawdę to czy wielu wie co to sa operaty i co one oznaczają? Dla większości PZW zarybia za mało i tyle. Dlatego trzeba uświadamiać!

A co do hurtowego robienia z wędkarzy oszustów, to nie robię :) Piszę jak jest. Większość 'oszukuje'. Chociażby łowiąc w kilku i mając 'komplet' daje ryby innym, aby oni wpisali, tak aby się nie 'zmarnowało'. Na takiej Turawie to rzecz normalna, normalne jest nie wpisywanie ryb do rejestru w trakcie wędkowania, w oczekiwaniu na większą. Słowo oszustwo jest zbyt mocne być może, nazwijmy więc to pewnym nadużyciem ;) Inna sprawa, że tutaj winić trzeba przede wszystkim ludzi co tworzyli prawo, ponieważ nie stworzyli odpowiedniej instytucji kontrolującej wędkarzy. Zastanawia mnie dlaczego IRŚ w swoich pracach nie wykazuje, jakie skutki niesie ze sobą brak kontroli, z jakiego powodu nikt o tym nie mówi głośno. Przecież pokazują, że wędkarze zabierają o wiele więcej niż rybacy!  PSR nie jest w stanie podołać wszystkim zadaniom, do tego potrzeba co najmniej potrojenia ilości ludzi, współpracy z SSR. A tego nie ma, policja się też nie kwapi aby zapobiegać problemom. Mamy sytuację, gdzie jest dziura w dachu i kapie na głowę, ale zarządzający domem udaje, że wszystko jest w porządku. Bo to nie PZW ma pilnować państwowych wód (co innego wykupionych na własność). Tak jak kierowców nie kontroluje komitet posiadaczy pojazdów ale policja, tak wędkarzy ma kontrolować przede wszystkim państwowa służba. A tak nie jest.
Lucjan