Ten dzwonek to bym odpuścił. Chyba że nie obserwujesz w nocy wędki, tylko sobie drzemiesz czy coś.
Ale ja to piszę z powodów osobistych, bo mnie do szału doprowadza, jak mi nad wodą dzwoni co chwila jakiś dzwonnik. Nie lepsi są ci z sygnalizatorami elektronicznymi, którzy nie potrafią ich włączyć dopiero po ustawieniu zestawu, tylko pierdzą po 10 minut na cały zbiornik. I tak jeden przez drugiego

Patent z dwoma świetlikami może istotnie pomóc z "omamami", bo ja też po jakiejś godzinie już sam nie wiem, czy coś bierze, czy mi wędka odpływa...
Tylko uważaj, bo o świetlik na końcu szczytówki bardzo łatwo się owija żyłka.