Wszystko zależy jak długie są nasze sesje i ile chcemy wytrzymać nad wodą. Ja z racji dużej ilości gratów siedzę i przeczekuję deszcz. Mialem parasol z dopinaną kurtyną, ale podczas wiatru (czyli prawie zawsze przed burzą) parasol odlatywał, pomimo podwojnego mocowania. Kilka razy wywrócił mi fotel ze stolikiem i innymi akcesoriami, i stwierdziłem, że lepiej kupić coś lepszego. Dlatego polecam droższe parasole, zakup na lata, dobry na słońce i deszcz (parasol w słoneczne dni to podstawa).
Jeżeli łowisz z alaramami, to najlepszy jest nie parasol, a brolly. Są robione z mocnego materiału i mocuje się go do ziemi. Taki namiot - parasol ma wadę, że jest duży, jednak ochrona jest idealna. Mozna zabierać go na nocki...
Przy zakupie polecam sprawdzić:
- z czego wykonane są 'szprychy'. Metalowe są mniej trwałe, te z wlokna węglowego znoszą o wiele więcej, upadki, wichury...
- mocowanie końca szprych. Musi ono być bardzo mocne, zazwyczaj wzmocnione. Jeźeli jest to tylko materał parasola, to często pojawią się pęknięcia
- powlekane wodoodporym materiałem miejsca łączeń materiału parasola zapewniają jego nieprzemakalność
- ciężar. Według mnie im cięższy tym lepszy, bardziej stabilny. Te megalekkie najlepiej wyglądają rozłożone w ogródku, podczas deszczu zaś są słabe i 'odlatują', są bardziej podatne na uszkodzenia.
- pokrowiec parasola. Jeźeli jest zrobiony ze slabego materiału, to szybko pęknie jego koniec i parasol będzie wylatywał z niego. Można wkładać coś na dno wtedy , aby czubek nie uszkadzał parasola.
Daiwy, Prestony są bardzo dobre. Sam mam taki parasol kilka lat i śmiga idealnie. Rok temu w Lubniewicach przeżył ostrą wichurę, nie miałem już czasu na ucieczkę, więc siedziałem pod parasolem i go trzymałem. Wytrzymał bez zająknięcia.
Parasol to moze być spory wydatek. Warto jednak miec coś, co naprawdę ochrania przed deszczem i wiatrem, i służy dlugie lata... Wiele 'chińczyków' to zakup na jeden sezon i frustracja w kryzysowych chwilach.