Autor Wątek: Jak nie złamać szczytówki podczas zarzucania?  (Przeczytany 18182 razy)

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 402
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Jak nie złamać szczytówki podczas zarzucania?
« Odpowiedź #15 dnia: 17.10.2019, 14:04 »
Szczytówki czasem łamią się pomimo że przed rzutem  żyłka nie była okręcona o szczytówkę  !!!!.   Dlaczego tak się dzieje ?
Takie zjawisko występuje zwykle przy szybkich, dynamicznych wyrzutach (tzw spiningowych)  t.j. szybki wymach za siebie i natychmiast ruch do przodu i wyrzut "z naładowanego kija".  To efektywna i bardzo celna technika ale  jeśli nie chcemy  łamać szczytówek nie należy kończyć ruchu kija "do przodu" przed osiągnięciem położenia "godzina 2".   Po prostu po wypuszczeniu żyłki ne wolno zatrzymywać kija w pionie  tylko koniecznie dalej prowadzić kij w dół i do przodu.
Należy zauważyć, że podczas wyrzutu w chwili puszczenia żyłki  szczytówka błyskawicznie się prostuje, leci do przodu a następnie odbija i wraca poruszając się znacznie szybciej niż koszyk ciągnący żyłkę.  Na żyłce w pobliżu przelotki powstaje luz !!!! W tej właśnie chwili może na żyłce wytworzyć się pętla o którą zahacza przelotka powracającej szczytówki  i mamy w najlepszym razie odstrzał koszyka.

Pętla taka powstaje dużo łatwiej gdy przelotki naszej szczytówki są żle ustawione i  podczas jej wyginania obracają się (czasem nawet o 90 stopni !!! . Wtedy podczas prostowania szczytówki dodatkowo się obracają odrzucając żyłkę na boki.  Taka szczytówka długo nie pożyje.
Takie niechlujstwo wykonawców jest bardzo częste.  To łatwo sprawdzić wyginając swoje szczytówki  tak aby miały możliwość swobodnego wygięcia z ewentualnym obrotem.  Takie niedoróbki  występują nawet  u renomowanych firm.  Np: w moim  Monsterze  11ft   2 z 3 szczytówek cierpiąło na tę dolegliwość , a w sumie nazbierało mi się do poprawienia  8 szczytówek  od moich wędek.  Będzie zajęcie na zimowe wieczory.

Edit:  Pewnie każdy z nas ma kilka obciętych szczytówek.  Nie nalezy ich wyrzucać.  Bez większego trudu można je naprawić.
Myslę że warto obejrzeć poniższy film. Dodam że Lisowski wie co mówi. Jest cenionym projektantem i producentem znakomitych feederów Exterity robionych na indywidualne zamówienia.  Nie musimy rozumieć wszystkiego co mówi, wystarczy patrzyć.

Wiesiek

Offline PawelL

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 230
  • Reputacja: 143
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kozienice
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jak nie złamać szczytówki podczas zarzucania?
« Odpowiedź #16 dnia: 17.10.2019, 14:59 »
Nie musimy rozumieć wszystkiego co mówi, wystarczy patrzyć.

Akurat patrzenie nic nie da do mojego pytanka:
Czym on maluje szczytówki, bo wyłapałem, że farbami akrylowymi (chyba).
Próbowałem poprawiać swoje szczytówki i nie mam dalej pojęcia czym malować.
To co użyłem do tej pory, po prostu się kruszyło ... .
Paweł.

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 402
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Jak nie złamać szczytówki podczas zarzucania?
« Odpowiedź #17 dnia: 17.10.2019, 15:30 »
Do malowania używa samochodowego lakieru akrylowego.  Można go kupić w sprayu.  Próbowałem, nie łuszczy się jeśli warstewka jest cienka, a powierzchnia przed malowaniem zmatowiona i odtłuszczona.   Klej którego uzywa  - cyjanoakrylowy.
Wiesiek

Offline PawelL

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 230
  • Reputacja: 143
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kozienice
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jak nie złamać szczytówki podczas zarzucania?
« Odpowiedź #18 dnia: 17.10.2019, 15:37 »
I poleciało :thumbup: dla Ciebie za tą ważną informację. Przetestuje i dam znać.
Paweł.

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 573
  • Reputacja: 682
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jak nie złamać szczytówki podczas zarzucania?
« Odpowiedź #19 dnia: 17.10.2019, 23:01 »
Kolejne cenne uwagi do kolekcji :thumbup: Postaram się na koniec zebrać wszystko, jak ja to zrozumiałem. Spróbuję, z Waszą pomocą zrobić elementarz błedów ;D
Takie niechlujstwo wykonawców jest bardzo częste.  To łatwo sprawdzić wyginając swoje szczytówki  tak aby miały możliwość swobodnego wygięcia z ewentualnym obrotem.  Takie niedoróbki  występują nawet  u renomowanych firm.  Np: w moim  Monsterze  11ft   2 z 3 szczytówek cierpiąło na tę dolegliwość , a w sumie nazbierało mi się do poprawienia  8 szczytówek  od moich wędek.  Będzie zajęcie na zimowe wieczory.
Wiesiek, co chcesz przerabiać? Chodzi Ci o to, że linia mocowania przelotek nie znajduje się po wewnętrznej stronie ugiętej szczytówki? Czy będziesz tylko przekładał przelotki?
Czasem, przy ugięciu nie wszystkie się równo przekręcają. Czy zamierzasz również poprawiać geometrię szczytówki przez jej szlifowanie?
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 402
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Jak nie złamać szczytówki podczas zarzucania?
« Odpowiedź #20 dnia: 18.10.2019, 10:01 »
Głównie chodzi mi o poprawienie (obrócenie) żle umieszczonych przelotek. Niektóre moje szczytówki (2  Prestona  1 Drennana i 1 Daiwa) przy wygięciu obracają się  prawie o 90 stopni  !!.  Mam też kilka firmowych skróconych (obciętych).  Te zamierzam przeszlifować bo są  " po przejściach" za sztywne.
Co do zmiany odległości pomiędzy przelotkami to przyjrzę się każdej dokładnie i zadecyduję.  Patent z klejeniem przelotki i nitki cyjanoakrylem do blanku bardzo mi się podoba i usprawni robotę.
Wiesiek

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 573
  • Reputacja: 682
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jak nie złamać szczytówki podczas zarzucania?
« Odpowiedź #21 dnia: 18.10.2019, 19:09 »
Dawno temu, jak bawiłem się w samodzielne robienie szczytówek, używałem do wstępnego zamocowania przelotek krótkich odcinków rurki termokurczliwej. Przelotki dawały się przesuwać i obracać na szczytówce. Po ostatecznym ustaleniu położenia przelotek z uwzględnieniem ucięcia szczytówki i kija, mocowałem je na sztywno. Myślę, że ten sposób pomoże też ustawić ich pozycję względem kierunku uginania się szczytówki. A potem kropelka, wycięcie rurek termokurczliwych i omotka.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 573
  • Reputacja: 682
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jak nie złamać szczytówki podczas zarzucania?
« Odpowiedź #22 dnia: 19.10.2019, 19:29 »
Dzięki koledzy :thumbup:

Na podstawie Waszych rad, podlinkowanych przez Was filmów i własnych przemyśleń i doświadczeń stworzyłem krótki poradnik tego, w czy jestem dobry :P, czyli:

Jak złamać szczytówkę podczas zarzucania.
  • Po nabiciu koszyka/podajnika nie sprawdzaj, czy żyłka swobodnie przesuwa się przez przelotki, o ile nie jest owinięta w połowie wędki. To ostatnie uniemożliwi nam jakikolwiek rzut.
  • Używaj sfatygowanych żyłek, zwłaszcza na odcinku roboczym, ok. 3 m, poddanym największym obciążeniom podczas rzutu. Idealna jest żyłka postrzępiona lub skręcona. To nieznacznie tylko osłabia wytrzymałość żyłki. Skrzypienie podczas podciągania końcowego odcinka żyłki to dobry znak, że jest już ona w odpowiednim stanie do urwania szczytówki przy kolejnych rzutach.
  • I wreszcie to, w czym jestem mistrzem :D - zarzucanie.
    • Przenieś koszyczek za siebie na wędce ustawionej idealnie w pionie. Idealnie jak usłyszysz, że koszyk uderzył o wędzisko. Daje to szanse na zahaczenie żyłki o którąś z niższych przelotek.
    • Utrzymaj koszyk za sobą ale nie za nisko, minimum 60o od podłoża, do czasu aż przestanie się kołysać, wiatr ustanie i weźmiesz idealny namiar na cel.
    • Następnie weź większy zamach do tyłu (jakbyś chciał mocno uderzyć kilofem) i z całej siły do przodu. Nie zapomnij zwolnić żyłki z palca podczas zarzucania.
    • W końcowej fazie rzutu, zwłaszcza w przypadku miękkich a ciężkich, słabo gasnących szczytówek szklanych, nie wykonuj nerwowego ruchu wędki do poziomu ale utrzymuj ją na linii żyłki lub wyżej. Umożliwi to swobodne ruchy szczytówki w te i wew te, dające żyłce szanse na zrobienie oczka, którym się gdzieś zahaczy i w końcu urwie nam szczytówkę o co nam przecież chodzi.

    Na szczęście producenci wędek i szczytówek wspomagają nas trochę. Jeśli weźmiemy szczytówkę pomiędzy dwie dłonie i ściśniemy ją to prawie zawsze zegnie się ona w tą samą stronę. Struktura szczytówki, czy to szklanej, czy węglowej nie jest jednorodna. Jeśli po takiej próbie przelotki znajdą się po wewnętrznej stronie ugięcia, to niedobrze. Nie wspiera to łamania szczytówki. Jeśli jednak ustawią się z boku lub, idealnie jeszcze wyżej, to nie należy tego poprawiać.
    Zdarzyło się Wam kiedyś, że podczas zarzutu szczytówka się zahaczyła ale zamiast się złamać, poluzowała się tylko? I zauważyliście nagle, że jest ustawiona o 90o w stosunku do reszty wędki? ???

    P.S. Ciekawe, czy ktoś na filmie potrafi to pokazać?
[/list]
Pozdrawiam,
Tomek

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 669
  • Reputacja: 723
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Jak nie złamać szczytówki podczas zarzucania?
« Odpowiedź #23 dnia: 01.11.2019, 19:14 »
Szczytówki czasem łamią się pomimo że przed rzutem  żyłka nie była okręcona o szczytówkę  !!!!.   Dlaczego tak się dzieje ?
Takie zjawisko występuje zwykle przy szybkich, dynamicznych wyrzutach (tzw spiningowych)  t.j. szybki wymach za siebie i natychmiast ruch do przodu i wyrzut "z naładowanego kija".  To efektywna i bardzo celna technika ale  jeśli nie chcemy  łamać szczytówek nie należy kończyć ruchu kija "do przodu" przed osiągnięciem położenia "godzina 2".   Po prostu po wypuszczeniu żyłki ne wolno zatrzymywać kija w pionie  tylko koniecznie dalej prowadzić kij w dół i do przodu.
Należy zauważyć, że podczas wyrzutu w chwili puszczenia żyłki  szczytówka błyskawicznie się prostuje, leci do przodu a następnie odbija i wraca poruszając się znacznie szybciej niż koszyk ciągnący żyłkę.  Na żyłce w pobliżu przelotki powstaje luz !!!! W tej właśnie chwili może na żyłce wytworzyć się pętla o którą zahacza przelotka powracającej szczytówki  i mamy w najlepszym razie odstrzał koszyka.

Pętla taka powstaje dużo łatwiej gdy przelotki naszej szczytówki są żle ustawione i  podczas jej wyginania obracają się (czasem nawet o 90 stopni !!! . Wtedy podczas prostowania szczytówki dodatkowo się obracają odrzucając żyłkę na boki.  Taka szczytówka długo nie pożyje.

Mam zasadnicze wątpliwości, że skrzywienie osi przelotek podczas wygięcia szczytówki sprzyja złamaniom podczas zarzucania.

Szczytówkę można złamać z powodu użytej zbyt dużej siły wyrzutu lub przekroczenia masy wyrzutowej danego wędziska i to jest oczywiste.
 
Podejrzewam, że w przypadku nieprzekraczania tych parametrów pierwotną przyczyną złamań podczas zarzucania zestawów kiedy to przed zarzuceniem żyłka nie owijała szczytówki mogą być jej skręcenia.
Jeśli mamy przed zarzuceniem żyłkę bez skręceń lub z niewielką ich gęstością, to zbliżenie jej z luzem wzdłuż do wędziska nie powoduje oplecenia szczytówki lub przelotek. Im jest więcej skręceń tym niebezpieczeństwo oplecenia wzrasta. Z tym problemem radzimy sobie napinając żyłkę, oddalając ją od wędziska oraz sprawdzając czy przed zarzutem do splecenia nie doszło.
Najlepiej jednak z tego punktu widzenia jest aby przy zarzucaniu żyłka nie była skręcona i zniekształcona.

Podczas zarzucania w czasie lotu koszyka lub podajnika ma miejsce luz na żyłce znajdującej się w powietrzu. Luz ten pojawia się chwilę po zwolnieniu palcem żyłki przy zarzucaniu i trwa aż zarzucony koszyk podczas lotu oddali się od szczytówki na odległość większą niż wynosi długość odcinka żyłki przed zarzuceniem od szczytówki do koszyka.
Przy bardzo płaskim zarzuceniu żyłka ta może także bardzo zbliżyć się do szczytówki. Jak bardzo się zbliży i na jak długo zależy od sposobu zarzucenia i własności wędziska.
Jeśli żyłka jest skręcona może dojść w wyniku takiego zbliżenia do owinięcia o szczytówkę i w konsekwencji spowodowania złamania. Najbardziej sprzyjające warunki do tego wystąpią przy zarzucaniu z dużym zwisem koszyka.
 
Owinięcie może spowodować tylko żyłka znajdująca się poza wędziskiem. Żyłka na wędzisku pomiędzy przelotkami takiej możliwości nie ma. Skrzywienie osiowe przelotek szczytówki nie może więc wpłynąć na zachowanie się zewnętrznej żyłki.

Ucieczka wędziskiem do przodu przy zarzucaniu zwiększa odległość luźnej żyłki od szczytówki i zmniejsza ryzyko owinięcia.
Myślę także, że szansa na owinięcie się nieskręconej żyłki wokół szczytówki podczas lotu jest mała.
Można przypuszczać, że używając nieskręconej lub mało skręconej żyłki unikniemy przynajmniej dużej części tej kategorii złamań szczytówek przy zarzucaniu.

:)
Marian

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 956
  • Reputacja: 2225
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jak nie złamać szczytówki podczas zarzucania?
« Odpowiedź #24 dnia: 01.11.2019, 19:16 »

Szczytówkę można złamać z powodu użytej zbyt dużej siły wyrzutu lub przekroczenia masy wyrzutowej danego wędziska i to jest oczywiste.
 


Nie, Marian. Wtedy złamiesz wędkę w miejscu, w którym najbardziej pracuje. Szczytówka przy zarzucaniu jest prosta.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 402
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Jak nie złamać szczytówki podczas zarzucania?
« Odpowiedź #25 dnia: 01.11.2019, 19:44 »
Nie przeceniał bym roli skręcenia żyłki podczas samego wyrzutu.  Zaczepienie o przelotki przy wyrzucie zdarza się równie często na plecionce która nie jest tak wrażliwa na skręcenie.  Natomiast szybkie obracanie się przelotek spowodowane złym ich rozmieszczeniem może być jednym z czynników powstawania pętli.  Jak pisałem szczytówka w której przelotki silnie obracają się w bok od kierunku wygięcia długo nie pożyje.  Takie właśnie mam doświadczenia.  Potwierdza to także w swoim filmie Lisowski.  To doświadczony serwisant feederów a także producent znakomitych wędek Exterity które robi na zamówienie mistrzów.


Od 58 min a także w innych miejscach filmu który zresztą warto obejrzeć w całości.  Facet naprawdę mówi wiele ważnych rzeczy.
Wiesiek

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 669
  • Reputacja: 723
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Jak nie złamać szczytówki podczas zarzucania?
« Odpowiedź #26 dnia: 01.11.2019, 19:53 »
Mosteque

Może masz rację że złamanie wystąpi w innym miejscu.
Przy zarzucaniu, jak nadajesz prędkość obciążeniu szczytówka jednak pracuje i jest wygięta. Wygnie się bardziej przy większym obciążeniu niż mniejszym.
Jakoś nigdy nie złamałem szczytówki przy zarzucaniu. Łowię lekko i na małych odległościach. Zarzucam zawsze ostrożnie i płynnie . :)
Marian

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 669
  • Reputacja: 723
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Jak nie złamać szczytówki podczas zarzucania?
« Odpowiedź #27 dnia: 01.11.2019, 21:26 »
Nie przeceniał bym roli skręcenia żyłki podczas samego wyrzutu.  Zaczepienie o przelotki przy wyrzucie zdarza się równie często na plecionce która nie jest tak wrażliwa na skręcenie.  Natomiast szybkie obracanie się przelotek spowodowane złym ich rozmieszczeniem może być jednym z czynników powstawania pętli.  Jak pisałem szczytówka w której przelotki silnie obracają się w bok od kierunku wygięcia długo nie pożyje.  Takie właśnie mam doświadczenia.
................

Nie widzę jak obracające się od osi przelotki mogą być czynnikiem powodującym  powstanie pętli na żyłce przebiegającej na zewnątrz przelotek. Stąd moje podejrzenie, a nie pewność, że owinięciom może sprzyjać skręcenie żyłki.
Wygięcie szczytówki i obrót przelotek z tą wadą  następuje w początkowej fazie zamachu.   
Nie neguję wpływu sił skręcających szczytówkę podczas odchyleń przelotek na jej czas życia. :)
Marian

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 402
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Jak nie złamać szczytówki podczas zarzucania?
« Odpowiedź #28 dnia: 01.11.2019, 22:10 »
Chodzi o to że po zdjęciu obciążenia (puszczeniu żyłki z palca) wędka prostuje się, leci w przód a następnie błyskawicznie odbija do tyłu.  Wtedy właśnie odkręcone na bok przelotki (druga lub trzecia) mogą złapać (zahaczyć) żyłkę która tworzy pętlę, bo przecież żyłka posuwa się do przodu ciągniona przez koszyk z mniejszą niż szczytówka prędkością.  Koszyk leci wolniej i nie zdąży jeszcze wybrać luzu na żyłce.  Dlatego jak pisałem najlepszym sposobem jest przedłużenie ruchu wędki w przód do pozycji godz 2 po puszczeniu żyłki.
Wiesiek

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 573
  • Reputacja: 682
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jak nie złamać szczytówki podczas zarzucania?
« Odpowiedź #29 dnia: 01.11.2019, 23:40 »
Dokładnie pokazane techniki rzutu.
Wiele wyniosłem z filmu Lisowskiego podrzuconego przez andrzeja. Dzięki :thumbup:
Przeanalizowałem i przećwiczyłem na łowisku.

Moim podstawowym błędem był sam wyrzut.
Powinien być płynny, w jednym cyklu: Odwiedzenie wędki za siebie i natychmiast wyrzut. Nie dość, że skończyły się problemy ze splątaniami szczytówki, to jeszcze siła wyrzutu większa i lepsza celność rzutów ???
Poprzednio po odwiedzeniu wędki do tyłu czekałem aż ruchy podajnika się uspokoją i brałem namiar. Bezpośrednio przed wyrzutem brałem odruchowo dodatkowy zamach do tyłu. I to był, moim zdaniem główny powód uciętych szczytówek.

Jeśli chodzi o szczytówki, to sprawdziłem wszystkie, jakie mam. Prawie wszystkie zbaczają z ustawieniem przelotek po ugięciu.
Wyjątkiem była szczytówka, którą sam przezbrajałem - wyznaczałem wstępnie rozmieszczenie przelotek na ugiętej wędce i potem mocowałem je w tej pozycji. Przelotki ustawiły się naturalnie po wewnętrznej stronie ugięcia :)

Z firmowych wędek idealne ustawienie przelotek zaobserwowałem tylko na wędce Feeder Rod Carp Pro Rondel Carp Feeder 3.3m 60g, kupionej od Flagmana na Rybomanii 2019 w Poznaniu. Niestety nie ma jej ofercie polskich sklepów. W przypadku Flagman Mantaray Elite Feeder 3,3 m 75 g, są niestety również odchylenia przelotek na bok po ugięciu.

Zastanawiam się, czy przez zimę nie przezbroić jednak, śladem Wieśka, przynajmniej najbardziej cennych szczytówek, których dokupienie lub dorobienie będzie najtrudniejsze.

Z filmów Lisowskiego zrozumiałem (nie znam ukraińskiego ale z językiem migowym jakoś mi idzie), że odchylanie się przelotek na boki po ugięciu się szczytówki ma również negatywny wpływ na celność rzutów.
Pozdrawiam,
Tomek