Odpuść sobie dome lc395,chyba że starszą jego wersję lc 390,ale tego już nie dostaniesz. Lc 395 to jest kij sztywny,do dystansu 90-100m,ale nie do rzeki i nie do płoci,leszczy,kleni i jazi.
Jeżeli jesteś zdecydowany na większe pieniądze,popatrz na Zemexa river 3.9 180g,ale to już ponad 1tyś. Dla mnie,wędka bajka.
Michał, kupiłeś LC 395? I to naprawdę sztywna pała w porównaniu do starszego LC 390? Lata dalej na jeziorach? Na rzece nie pokazuje brań małych ryb przy najsłabszej szczytówce?
Mam 2xLc 390 i jeszcze jednego bym kupił na zapas,bo to dla mnie świetne kije dystansowe,ale też i rzeczne. Nie są sztywne.
Nie kupiłem lc395,ale nim rzucałem.
Powiem tak,charakterystyka jest inna,Lc390 ładuje się inaczej,jest miększy i podczas rzutu,masz wrażenie jakby "ciągnięcia",zaś w Lc395 jest zupełnie inaczej. Kij jest nie tyle sztywniejszy,co bardziej sprężysty,szybciej gaśnie,a podczas rzutu,potrzebuje innej techniki,szybszej,bardziej dynamicznej,aniżeli siłowej. Trudno to opisać,ale pokrótce: każdy kij trzeba wyczuć. Inaczej kij miększy ,inaczej sprężysty. Swoim lc 390,na lince 0.08 ,podajnikiem 90g powtarzalnie z mocnym dobiciem rzucam na 103m w lekki wiatr,a udawało mi się najdalej na 109m,ale nie zawsze do klipa. Gdy rzucałem Lc 395 z tym samym kołowrotkiem ,linką i podajnikiem,to nie udawało mi się do 103m dorzucać,a100m robiłem też nie za każdy raz. 95m miałem pewne.To nie jest tak,że nowsza wersja jest mniej rzutna. Nie. Ja po prostu nauczyłem się techniki siłowej pod miększy kij,a nie szybkiej,pod kij szybszy,bardziej sprężysty.
W mojej opinii,mniej wymagający technicznie,jest nowszy Lc395. 80/90m to nie jest dystans i dla jednego i dla drugiego. Łatwiej opanować 90m,będzie na lc395,ale jak to się sprawuje podczas holu,to nie wiem.
Żeby nie było,że taki szpec ze mnie,to do tej pory,najdalej łowiłem na 92metrze. Tej jesieni ,będę próbował łowić na 103-105m,aczkolwiek jest to uzależnione od stanu wody. Jeżeli woda opadnie na tyle,że sięgnę pewną rynnę,to powalczę. Jeżeli nie,to powyższe odległości nic mi nie dadzą. Tak czy owak,dopiero uczę się łowić na 100m,bo to inna trochę bajka,aniżeli same rzuty,nawet powtarzalne.