Źle przetłumaczył. Tutaj nie chodzi o ciasto na haczyk - płoci na to nie połowisz
Kupilem z cztery lata temu gotowca i się wkurzałem nad wodą...
Dlatego ja wole nazywac to pastą, bo bardziej oddaje to charakter tej przynęty. To jest nic innego jak zanęta o większych właściwościach klejących - karp uwielbia grudy zanęty - gdyż woli wielkie kawałki którymi mozna się szybciej najeść. Nie omieszkano tego wykorzystać 'wędkarsko'...
A ciasto wędkarskie nazywane jest '
dough', i tutaj już chodzi o coś co ma konsystencję pozwalającą na utrzymanie sie na małym z reguły, haku. Coś na płocie, karasie itd... No niestety opis u Gozdawy jest kiepski i wprowadzający w błąd. Najlepsza jest informacja o zasięgu - 54 metry. Jak zarzucisz na 55 to ciasto automatycznie spada z haka lub rozpuszcza się...
A tak na serio, to opisy trzeba 'na polski' odpowiednio tłumaczyć - bo nie da się tego tak dosłownie przełożyć aby nie było nieporozumień. Konia z rzędem dla tych co na to ciasto wagglerem złowili jakieś ryby!... Jest specjalna metoda łowienia na pastę - i odnosi się w zdecydowanej większości przypadków do tyczki. Dwa rodzaje pasty wykorzystuje sie tutaj - jedna do łowienia z dna - a druga (lejąca się) z toni.
A tak na marginesie - to 'fibre paste' z Sonubaitsa ma suche włókna, jakieś rośliny zapewne, w swoim składzie (ja czuję jakieś otręby, owsiankę) i dodatek do zwykłej zanety Match Method lub innej pasty sprawi, ze mocniej trzyma się haka. Warto mieć paczuszkę - starcza na kilka miesięcy łowienia na rzekach i przy karpiowaniu... Na sucho nie są to długie włókna, maja może z 5-10 mm, tak więc nie na wacie oparte są ichnie 'ciasta'.
Ale pomysł z watą super. Kolejny patent przytulony!
Teraz już może nie - ale w przyszłym sezonie spróbuuje zrobić jakiecś fajne ciasto właśnie z alkoholem , na wacie - aby lepiej trzymało się haka. Jestem pewien, ze zda to egzamin.