Jest taki jeden młynek feederowy, któremu bardzo niewiele brakuje do ideału. Niestety został już wycofany z produkcji i do kupienia pozostały jedynie niedobitki. Przekracza nieco budżet, ale jest to opcja zdecydowanie warta rozważenia.
Mowa o starej Daiwie Prorex - występuje w wielkościach 2500 oraz 3000. Jest to stara rozmiarówka, której odpowiadają średnice szpuli odpowiednio 48 oraz 54 mm. Względnie lekka konstrukcja, wzmocniona przekładnia, wkręcana korba, bardzo dobre spasowanie i świetnej jakości klip. Warto dodać, że przekładnia to poziom wyżej niż potężna Daiwa BG, a to wiele mówi. Nie brak tu mocy przy zwijaniu zestawów, kultura pracy również na bardzo wysokim poziomie.
Akceptowalne minusy to brak przegubu na korbie, stosunkowo głęboka szpula i brak szpuli zapasowej. Zapasową szpulę (oraz MagSealed i trochę inne kolorki) otrzymujemy w wersji XR. Za nią już jednak sporo dopłacamy.

Można tu znaleźć i fajne klip i wzmocnioną przekładnię. Dla mnie to ciekawsza opcja niż TDRy i TDXy przy cenie zdecydowanie mniejszej.
Żeby nie być gołosłownym, zachęcam do obejrzenia filmu z rozbiórki.