Daleki jestem od politykowania a ten temat jak wiele innych zahacza też o politykę, ta gospodarczą jak też rządową. Nie chce wkładac przysłowiowego kija w mrowisko ale osobiście uważam że żadna w dwóch największych partii politycznych w Polsce nie zrobiła zbyt wiele dobrego dla kraju w zakresie ochrony przyrody. Niechlubnych przykładów mozna by przytoczyć wiele i jednym i drugim. Ostatnio ponownie trafiłem na materiały dotyczące faktu sprowadzania do Polski smieci z krajów europejskich jak tez z innych kontynentów. Tu zasługi w tym zakresie powinni wziąć na klatę obecnie rządzący ale poprzednicy równiez maja sporo na sumieniu. Przykre to i żałosne, że my szare żuczki widzimy co się dzieje a jedyne co możemy zrobić to ponarzekać z bezsilności. Możemy też wylewać nasze żale ale efekt jak widać podobny do tego jak by syfilisa leczyć pudrem.
Według mnie każdy rząd był kiepski. Były niektóre które były mniej kiepskie od innych. Nie mieliśmy nigdy normalnego rządu jednak. Niestety...
Jednak chodzi tu o pewną tendencję. Nasze społeczeństwo jest niewyedukowane, nie rozumie co dla niego jest dobre, przeciętny Polak nie rozumie co to jest postawa obywatelska. Do tego podstawą jest u nas nie być frajerem. Jak dają to bierz, jak biją to uciekaj - podstawowe motto Polaków. Jak ktoś daje to należy brać, dlatego teraz wyborca do spółki z partią polityczną robi skok na wspólną kasę.
Niestety, PiS nie jest lepszy od PO, jest znacznie gorszy. Dla mnie głównie dlatego, że niszczy finanse państwa, zwiększa podatki, stosuje populizm, rodzaje kasę której nie ma, za co płacić będą przyszłe pokolenia. Kwitnie u nas partyjniactwo, nepotyzm. Zerknijmy na reformę sądów. Nie chodziło o żadne zmiany, z których miał skorzystać obywatel, chodziło o podporządkowanie sobie sądów. Tak jak CBA, które jest obecnie narzędziem politycznym. PiS używa go do niszczenia opozycji. Agent Tomek się wygadał aby się bronić, teraz jego żona mówi otwarcie, że się boi o życie męża, bo w areszcie może 'popełnić samobójstwo'.
To co zrobił PIS z Polski jest przerażające. Nie mamy pomysłu na politykę, na finanse. Przejadamy unijną kasę, która wiecznie trafiać do nas nie będzie, jestesmy uzależnieni od unijnej kroplówki. Zamiast stanąć na nogi gospodarczo, jesteśmy w totalnym parterze, za niedługo będzie totalna padaka jak przyjdzie kryzys. To co robi rząd, to piłowanie gałęzi na której siedzimy wszyscy. Jak się nie opanuje inflacji, Polacy będą w ciemnej doopie, zwłaszcza ci z kredytami. Zamiast dbać o prywatny biznes, głównego konia pociągowego gospodarki, u nas się go zajeżdża. I to w momencie prosperity! Jak przyjdzie kryzys, to deficyt budżetowy będzie olbrzymi, masa firm pójdzie z torbami, nie bezie skąd wziąć pieniędzy, trzeba będzie się zapożyczać. Jeżeli ktoś chce porównania, to warto zerknąc jakie podatki płaci się w typowym kraju europejskim a jakie w Polsce. U nas jest to dużo, dużo więcej. Jak mamy więc konkurować w normalnych warunkach? Tylko niski koszt robocizny nas tutaj ratuje. Jak długo?
Jaki jest sens blokowania wiatraków i pójścia w węgiel, skoro wiadomo, że w UE nas zjedzą za to? To jest przegrana bitwa, z góry. Do tego działamy na własną szkodę, bo odnawialne źródła energii to mus. Oczywiście, można użyć tu pewnych rzeczy aby wyrzucono nas z UE. Ale chyba nawet najwięksi optymiści nie wierzą, ze damy radę bez dostępu do wspólnego rynku europejskiego. Bez niego idziemy na dno jak kowadło wrzucone do wody. Do tego UE zażądała by zwrotu części pieniędzy, nie wiem skąd byśmy to mieli wytrzasnąć. Wydrukować?
