Jak przetestujesz to skrobnij coś o kiju, na naszym forum o kongerze za dużo info nie ma.
Testowałem ostatnio kij... Wreszcie 😁
Jesli chodzi o wygląd nie można się do niczego przyczepić. Wędka wykonana super (mam Delphin Opium feeder i według mnie jakoś na tym samym poziomie).
Na początku bałem się że największa przelotka jest troszkę za mała ale nie robi to zadneog problemu, ponieważ między pierwsza a ostatnia jest mała zbieżność. Rzuty przy lekkim wymachu długie i w punkt. Najdelikatniejsza szczytowka 2 oz. na początku mnie przeraziła, bałem się o zbyt mała czułość, na szczęście pierwszy bior mała plotka wszystko widać bardzo dobrze. Nie będę kłamał przy małych rybach nie czuć zbytnio holu czuć, że coś jest i tyle. Płoć ok 30 cm wędka ładnie się wygina. Według mnie praca progresywna, bardzo ładnie się ugina. Jest to typowo progesywna na szczęście, jak dla mnie, nie jest jaka mega szybka.
Teraz wady, ale z winy konger 😁
W katalogu waga wędki to ok 195 g. Na wędce widnieje napis 260g... I tutaj zdziwienie, bo kładąc na wagę wychodzi waga katalogowa. Po chwilowym zastanowieniu się na wagę trafil kij, szczytowki i tuba do szczytowek i wyszło 258g czyli waga na wędce... Nie wiem czemu konger wpisał wagę całego zestawu łącznie ze wszystkimi szczywotkami.
Wędkę oceniam na bardzo duży plus. Wiem, pewnie dużo osób łowiących na feeder powie, że drennan, preston. Itp., ale naprawdę jedyna wada tej wędki to kraj pochodzenia a nie praca i wykonanie... To coś jak grupa VAG. VW jest droższy od skody i seata a oprócz trochę zmienionego wyglądu wszytskk jest takie same:)