Niniejszym chciałbym nominować do "zaszczytnego" odznaczenia, czyli do "Bubli do kwadratu", stopery silikonowe Robinson.

Nagrzałem się na nie jak szczur na otwarcie nowego kanału, nie wiedząc, że faktycznie zostanę wpuszczony w kanał...
Wydawały się idealne, piękny silikon, odpowiedni kolor, różne rozmiary, ech! Kupiłem kilka paczek, taki chytry byłem.
Okazało się, że te stopery chodzą w miarę ciasno na żyłce o grubości (chyba) co najmniej 0,6 mm

Mało tego, gdy stykały się z węzłem, który mocował krętlik, to nachodziły na ten węzeł i rozcinały się. Kilka rzutów koszyczkiem, a stoper już rozcięty do połowy. Nie polecam, tyle w temacie. Sprawę załatwiły inne stopery, wcale nie silikonowe. Żeby takiego przesunąć na żyłce, to trzeba go mocno prosić. O wchodzeniu na węzeł nawet nie ma co mówić, bo to w zasadzie niemożliwe.