Stosuję push stopy od dawna i są wg mnie bardzo rozsądną opcją. Niestety, Drennan ma tego minusa, że otwór w plastiku jest mały i ciężko przepchać plecionkę w oplocie 15 lb. Trzeba się męczyć powiększając otwór. W tym roku z powodzeniem używam też gumek latexowych na włosie. Pellet dobrze się trzyma, można też zamontować białe lub mniejszy pellet (najmniejsze z gumek, micro). Dobrą opcją jest combo, czyli dwa lub trzy białe na haku i pellet na włosie
W tym roku coś się zmieniło brzanom. O ile białe działały od października dobrze, i w tym roku miałem trzy sesje, gdzie złowiłem 10, 12 czy 6 brzan w około 6 godzin, to jednak kilka ostatnich sesji białe nie działają. U mnie na odcinku w Newark, najwięcej łowią na pellet 8 mm, jeden lub dwa na włosie. Do tego torebka PVA z pelletami (4, 6 lub 8 mm), przewlekana wzdłuż przyponu. Bardzo możliwe, że ma z tym związek ocieplenie, bo woda nie jest jeszcze tak zimna jak zazwyczaj. Większość wędkarzy bazuje wciąż na małych pelletach. No i przy czystszej wodzie istotna jest prezentacja, czyli dłuższy przypon, około 1.2 do 1.5 metra. Koszyk lub ciężarek płoszą.
Mój znajomy stosuje ciekawy patent na trudną wodę, który mam zamiar stosować w przyszłym roku. Otóż wybiera z Trentu w miarę obłe kamienie, o różnej wadze, do których za pomocą kleju dwuskładnikowego montuje krętlik. Tego typu obciążenie daje mu więcej brań, ryba nie jest więć tu tak podejrzliwa. To taktyka na trudne dni - wtedy kiedy ryba brać nie chce i jest bardzo grymasząca, i nie nęci się mocno ale łowi z małą przynęta i siatką PVA.