Autor Wątek: Kołowrotek Jitai i dziwny nawój  (Przeczytany 3804 razy)

Offline Norbas

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 049
  • Reputacja: 61
  • Lokalizacja: Kampinos
Kołowrotek Jitai i dziwny nawój
« dnia: 05.05.2020, 23:50 »
Kupiłem na aliexpress kręciołek który miał dobre opinie. Budżetowy ale taki był plan.
Wielkość 2000 bo jego miejsce jest na UL okoniówce 1-7g.
Nawinąłem plecionkę 0.06 a pod nią podkład z żyłki 0.30
Problem jest z nawojem, przynajmniej w moim mniemaniu, a że jestem początkujący to może się mylę i tak ma być....?
Mianowicie już od pierwszych zwojów które lądują na szpuli tak jakby zostawało po milimetrze pustego miejsca przy brzegach szpuli.
W miarę nawijania oczywiście miejsca te zostają zakryte ale to chyba efektem zsuwania się żyłki/plecionki na bok. Po nawinięciu widzę że pletka nie jest idealnie równo na szpuli tylko jakby na środku jest garb a po bokach niedobory.
Czy tak ma być? Czy może trzeba to jakoś "poprawić"?
Nawijałem 2 razy. Raz na sucho z luźno leżących szpulek i uzyskałem efekt poduszki.
Drugi raz już na mokro i z napinaniem przez mokrą szmatkę. Poduchy już brak, ale nawój identyczny.
Zdarza mi się że podczas rzutu nagle na pierwszych kilku metrach pletki słyszę pstryknięcie przez przelotki i okazuje się że już mam "piękną" kokardkę nie wiadomo skąd i w 90% nie daje się rozsupłać i muszę te kilka metrów odciąć.
Może ktoś ma ten kręcioł, może ktoś doradzi, podpowie o co kaman?
Na pletkę łowi mi się super, ale te kokardki i nawój kołowrotka....a może jest ok i się czepiam?
Oto link do kręciołka:
https://pl.aliexpress.com/item/32994900003.html

A tu jak wygląda nawój u mnie:




Pozdrawiam.

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Kołowrotek Jitai i dziwny nawój
« Odpowiedź #1 dnia: 06.05.2020, 01:13 »
No to zaoszczędziłeś, pogratulować. Najtańszy shimaniak, ten za 80 zł, z jednym łożyskiem kulkowym, nawijałby prawie idealnie, pewnie też pracowałby lepiej, ale przecież nie o kopanie leżącego chodzi, raczej o podniesienie go z ziemi. Ewidentny babol, który polega na tym, że jest albo za mały skok posuwu szpuli, albo za wysoka szpula - na jedno wychodzi. Cóż, kiedyś była to nagminna przypadłość wyrobów kołowrotkopodobnych, a nawet tych "prawdziwych".

Po pierwsze, nie nawijaj tak grubej żyłki na podkład, bo to jedynie wzmaga, uwypukla kiepskie nawijanie. Im cieńsza żyłka, tym lepsze jej ułożenie, dające równiejszą powierzchnię, przynajmniej w wypadku stosunkowo niewielkiego kołowrotka. Jeśli już musisz mieć podkład, zrób go z cieńszej żyłki.

Po drugie, jeśli linka nie dochodzi do jednej i drugiej krawędzi, możesz skorygować nawój ręcznie, układając skrajne zwoje w szczeliny. Oczywiście linka, która się wysnuje w czasie rzutu, zostanie znów nawinięta nieodpowiednio, ale lepsze to niż kaszana od samego rdzenia.

Po trzecie, wygląda na to, że krawędź szpuli jest pod dziwnie ostrym kątem, więc trzeba dużo mniej linki, żeby nawój kończył się przy uskoku, załamaniu krawędzi spływu (w tego typu szpulach nawijamy linkę do załamania górnej powierzchni). Ty ewidentnie pojechałeś za daleko, bo widać, jak górne zwoje nie są niczym blokowane, stąd między innymi te brody. Jeśli wyrzucisz podkład, będzie w sam raz.

Dużo nie poprawisz, nawój nadal będzie kiepski, ale przy mniejszej ilości linki powinieneś w miarę komfortowo rzucać, nie tracąc ani żyłki, ani plecionki. Nie pocieszę Cię, ale dodam, że kołowrotki z tego typu wadą (szczeliny między linką a powierzchniami szpuli) lepiej radzą sobie z układaniem żyłki, bo ta bardziej ochoczo zsuwa się, rozpręża w czasie nawijania, trochę niwelując braki konstrukcyjne. Plecionka raczej zostaje tam, gdzie jest układana, a zsuwa się dopiero później, w ferworze walki, co prowadzi do katastrofy, bo w czasie rzutu są zabierane różne zwoje, i te z jednej warstwy, i te z różnych warstw. W Twoim wypadku trzeba ograniczyć ilość nawiniętej linki, innej drogi raczej nie ma. Spróbuj jeszcze nawinąć linkę na szpulę grafitową, zapasową, może ona ma odpowiednie wymiary (na zdjęciu wygląda, że różni się od tej aluminiowej). Dla pewności zmierz średnicę rantu szpuli głównej i sprawdź, czy nie dostałeś szpul od rozmiaru 3000 :)

Jacek

Offline Norbas

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 049
  • Reputacja: 61
  • Lokalizacja: Kampinos
Odp: Kołowrotek Jitai i dziwny nawój
« Odpowiedź #2 dnia: 06.05.2020, 01:55 »
Wedle podanych rozmiarów szpul moje są właściwe od modelu 2000.
Kierowałem się opiniami osób które nabyły i chwaliły zakup.
Na szpuli dodatkowej nawój był identyczny bo to na nią nawijałem by z podkładem wiedzieć ile czego.
Praca, hamulec w czasie walki itd tu nie mam zarzutu. No tylko ten nawój...
Co dziwne kilka osób które posiadają ten kręcioł napisało mi że u nich nawijało w stożek od dołu szpuli i po wyjęciu jednej podkładki wszystko wróciło do normy.
Kilka innych że nawijają im ok...

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 447
  • Reputacja: 578
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kołowrotek Jitai i dziwny nawój
« Odpowiedź #3 dnia: 06.05.2020, 05:30 »
Był tu już taki co polecał wszystkim kołowrotki z Aliexpress bo miały "dobre" opinie i 7 łożysk :facepalm:

Dziś gdy można sobie kupić subskrypcje, like, a pewnie i nawet komentarze, przestało już to stanowić jakąkolwiek wartość...
Niech Twój przykład posłuży jako przestroga dla innych, a Tobie współczuję z całego serca. Chyba będzie trzeba odłożyć złotka i kupić coś normalnego... :beer:
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline ObraFMI

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 288
  • Reputacja: 48
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mariusz
    • Próbnik
  • Lokalizacja: FMI
Odp: Kołowrotek Jitai i dziwny nawój
« Odpowiedź #4 dnia: 06.05.2020, 07:47 »
Rozwiązanie z rosyjskiego netu: opuścić szpulę (usuwając podkładki) tak- by żyłka układała się prawidłowo przy powierzchni od strony pokrętła hamulca.
Na drugą powierzchnię "rozlał" klej epoksydowy- miał również paskudny nawój i dawał dwie warstwy.
Po nałożeniu żywicy lekko podgrzał szpulę aby się ładnie i równo "rozlała" po powierzchni, jeszcze miękką ładnie wytarł "na krawędzi"
Bardzo ładnie/estetycznie to wyglądało- a właściwie było niezauważalne.

Edit:
Kołowrotek był inny oczywiście.
Nie płacę Pazernym Zabójcom Wód.

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 533
Odp: Kołowrotek Jitai i dziwny nawój
« Odpowiedź #5 dnia: 06.05.2020, 08:17 »
Zdaje mi się po wyglądzie, że ja zamówiłem ostatnio niemal identyczny model - tylko w rozmiarze 5000. Jak dotrze, to sprawdzę czy ma podobną wadę, i czy był wart wydanych 72,87 zł, czy jednak lepiej było dopłacić 7,13 do najtańszego Shimano z jednym łożyskiem ;D Dodam tyle, że z mojej strony jest to pokerowe zagranie, bo kupiłem go z oferty bez jakiejkolwiek oceny, i ze szczątkowymi danymi w opisie. Liczą się emocje, mam tylko nadzieję, że po rozpakowaniu paczki nie ukaże mi się pompka do roweru ;)

Możesz w swojej sytuacji zamiast podkładu z żyłki dociąć podkład z korka lub gumy. Jak spłycisz szpule w ten sposób, to wada nawoju nie będzie aż tak widoczna. No i jeśli nie masz potrzeby, to nie najwijaj dużo linki. 60-70 metrów pletki powinno dać radę.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 503
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kołowrotek Jitai i dziwny nawój
« Odpowiedź #6 dnia: 06.05.2020, 10:52 »
Kupowanie na 'chińskich alledrogo' to loteria. Można wygrać, można też przegrać. Ja bym się z tym kręciołem nie męczył, bo zdrowie psychiczne jest ważniejsze. A jak masz co chwila 'brodę' z plećki, to lepiej sobie odpuścić 8)
Lucjan

Offline Norbas

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 049
  • Reputacja: 61
  • Lokalizacja: Kampinos
Odp: Kołowrotek Jitai i dziwny nawój
« Odpowiedź #7 dnia: 06.05.2020, 13:25 »
Słuchajcie, ja płakał nie będę. Może coś wymyślę, a jak nie to i tak poza tymi kilkoma pętelkami przy wyrzucie nic innego nie doskwiera. Chodzi bardzo płynnie itd. Nie wiem jak pod cięższą rybą ale pod szczupakiem 50cm było ok.
Rzutów oddałem już setki i problem z pętelką pojawił się chyba 3 razy.
Dwa razy kiedy nawinąłem na sucho i dużo za luźno jak mi powiedzieli koledzy nad wodą bo pletka była jak poduszka, i raz po nawinięciu na mokro już ściśle. Ile w tym winy nawoju a ile mojej nie wiem bo spinning uprawiam od trzech dni :-) więc może po prostu jeszcze brak umiejętności kontroli co się dzieje przy rzucie i kontroli po zamknięciu kabłąka ( odruchu spojrzenia na kręcioł który ponoć większość spinningistów ma wyrobiony)
Do kolegi idzie wesja 3000 więc jak dotrze to zobaczę jak u niego będzie to wyglądało.
To że mi podeszła pletka przy zwijaniu pod hamulec już wydedukowałem że moja wina bo raz że pokrętło było za wysoko/luźny hamulec a dwa po zamknięciu kabłąka lapcem sam niechcący skierowałem pletkę w to miejsce i dalej już poszło.
Przy którymś z rzutów zwracałem na to uwagę i stało się dokładnie to samo tylko wykryłem to już po pierwszych dwóch obrotach. Od czasu kiedy nie pcham palucha gdzie nie trzeba już się nie pojawiło to zjawisko.
Dziś nawinę podkłąd z cieńszej żyłki (0,20 lub 0,16) i zobaczę czy będzie poprawa w kształcie ułożenia zwojów na szpuli. Choć myślałem, że nie ma związku czy podkład z grubej czy cienkiej żyłki a 0.30 na podkład mam ponad 20 kilometrów więc mam nadzieję że do innych kręciołków się na podkład nada :-)
Napisałem też do sprzedawcy, z czystej ciekawości co mi odpisze bo kręcioł mam już od stycznia więc ochrona itd wygasło dawno.
Dziwi mnie że na fotkach w komentarzach ludzie pokazują nawój i jest prosto. Co więcej, nawijają po brzegi a chyba jak wspomniał Syborg trzeba do tego "początku skosu szpuli" na jej górze...
Kręcioł na ali kupiłem pierwszy raz i na około 200 zamówień to może jest trzecie do którego mam jakieś zastrzeżenia do myfrienda :-)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 503
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kołowrotek Jitai i dziwny nawój
« Odpowiedź #8 dnia: 06.05.2020, 14:06 »
Jak byłem w fabryce Drennana, to właściciel pokazał mi kołowrotki z Chin. Jeden pracownik, każdy wyjmował z pudełka i kręcił korbką, obserwując zachowanie kabłąka i szpuli. W ten sposób odrzucał te, którym coś doskwierało. Jak wytłumaczył mi 'mister Drennan', prawie  połowa jest 'trafionych'. Z tej ilości 80% udaje się w UK doregulować, coś wymienić, reszta wraca do Chin w ramach reklamacji.

Prawdopodobnie trafiłeś na taki 'trafiony' egzemplarz :)
Lucjan

Offline Norbas

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 049
  • Reputacja: 61
  • Lokalizacja: Kampinos
Odp: Kołowrotek Jitai i dziwny nawój
« Odpowiedź #9 dnia: 06.05.2020, 14:23 »
Mam nauczkę by w razie takich zakupów sprawdzać od razu a nie czekać na sezon ;)
Ale, nie byłbym sobą gdybym nie popróbował to "poprawić" :D

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 520
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kołowrotek Jitai i dziwny nawój
« Odpowiedź #10 dnia: 06.05.2020, 14:37 »
Ale, nie byłbym sobą gdybym nie popróbował to "poprawić" :D

:thumbup:

Pozdrawiam,
Maciek

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Kołowrotek Jitai i dziwny nawój
« Odpowiedź #11 dnia: 06.05.2020, 14:40 »
Luzik, kołowrotek będzie Ci jakoś służył, może Twin Power czy nawet Zauber to nie jest, ale nie róbmy scen, bo ta konstrukcja mogłaby być uznana jakieś 40 lat temu za wybitną. Użytkowałem kołowrotek, który miał przekładnię główną z tworzywa, kabłąk bez rolki - drut był i kabłąkiem, i "rolką", bez posuwu szpuli, więc nic już mnie nie zdziwi. Była to bardziej zabawka niż kołowrotek, ale takie były czasy. Bardziej się wtedy z niego cieszyłem niż z dzisiejszych cudów na kiju, które mam dziś, ale nie o tym ta opowieść.

Dziwi Cię to, że żyłka o gr. 0,3 mm jest nieodpowiednia na podkład (szczególnie w tym przypadku)? Spójrz na pierwsze zdjęcie i powiedz, co tam widzisz. Jest niekontrolowana masakra? No jak w pysk strzelił! Kilkanaście zwojów tak grubej i sztywnej żyłki nawinięte na walec o niewielkiej średnicy i wysokości to przepis na porażkę.

Spróbuj zrezygnować z podkładu, bo masz ewidentnie za dużo linki. Jeśli nawiniesz jej tyle, żeby górna krawędź szpuli blokowała zwoje, będzie jako tako. Zerknij też na ostatnie zdjęcie i oceń górny brzeg zwojów. Wiszą w powietrzu, a tak nie może być.

Rozwiązanie z rosyjskiego netu: opuścić szpulę (usuwając podkładki) tak- by żyłka układała się prawidłowo przy powierzchni od strony pokrętła hamulca.
Na drugą powierzchnię "rozlał" klej epoksydowy- miał również paskudny nawój i dawał dwie warstwy.
Po nałożeniu żywicy lekko podgrzał szpulę aby się ładnie i równo "rozlała" po powierzchni, jeszcze miękką ładnie wytarł "na krawędzi"
Bardzo ładnie/estetycznie to wyglądało- a właściwie było niezauważalne.

Edit:
Kołowrotek był inny oczywiście.

To jest dobre rozwiązanie, upierdliwe, ale dobre. Można też zastosować patent z naklejeniem krążka z tworzywa czy laminatu, oczywiście na dolną powierzchnię szpuli. Trzeba wyciąć krążek (może być zgrubnie, później się doszlifuje), w nim otwór o wewnętrznej średnicy szpuli, rozciąć go na dwie części, a następnie przykleić i wyszlifować. Jeśli odpowiednio dobierze się materiał (np. szklany laminat), to żywica epoksydowa pięknie zwiąże (super glut też swoje wytrzyma, bo siły tam żadne, a nawet sprzyjające). Najpierw jednak wypada zrobić taki krążek z kartonu, żeby dobrać grubość podkładki ("wstawki"). O ile zredukuje się wysokość roboczą szpuli, o tyle trzeba opuścić szpulę. Jeśli braknie miejsca na opuszczenie (bo np. podkładka jest cienka), to można pilnikiem zebrać trochę materiału na wałku i niżej osadzić "gwiazdkę terkotki". Banały.

Aha, nie wierzę, że tylko ten egzemplarz kiepsko nawija, bo wszelkie pierdoły wpływające na wielkość posuwu są wytwarzane maszynowo, rola człowieka ogranicza się do montażu tego, co wyszło z maszyny. Ten kołowrotek ma zapewne bardzo prosty system posuwu, oparty na dzyndzlu odlanym na kole pośrednim i krzywce typu "s", więc tego nie da rady złożyć tak, żeby ograniczyć drogę wałka, na którym znajduje się szpula. Gdyby posuw był oparty na wormie, też nie byłoby pola manewru. Ten typ tak ma, a jeśli jest inaczej, to zjem czerninę z krwi pawia.
Jacek

Offline Norbas

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 049
  • Reputacja: 61
  • Lokalizacja: Kampinos
Odp: Kołowrotek Jitai i dziwny nawój
« Odpowiedź #12 dnia: 06.05.2020, 15:02 »
Bez podkładu nie dam rady bo za mało plecionki. Tam wchodzi 250m 0.18 wiec pletki 0.06 szło by w setki metrów. Dam podkład z 0.20 bo taką mam żyłkę wolną.
Tylko się zgubiłem ciut do ktorego miejsca na tej szpuli należy nawijać. Czy do początku pochyłości co tu zaczyna się około 4-5mm od końcowego rantu szpuli czy też wyżej?
Czy może być winą że plecionka jest cieniutka? Może żyłka 0.20 by się układała lepiej? Choć spodobało mi się na plecionce nie ukrywam bo dzięki niej i delikatnemu kijkowi w jeden dzień poznałem ukształtowanie dna na mojej miejscówce 😁

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Kołowrotek Jitai i dziwny nawój
« Odpowiedź #13 dnia: 06.05.2020, 21:33 »
Za zły nawój w żaden sposób nie odpowiada cienka plecionka. Sprawa druga, ten rant szpuli, jego kształt, faktycznie jest bardzo zły, bo wychodzi na to, że trzeba zostawić ok. 5 mm wolnego miejsca, żeby linka się bezwładnie nie rozprężała. W kołowrotkach z klasycznym rantem wystarczyło zostawić milimetr wolnej przestrzeni, żeby linka nie spadała w niekontrolowany sposób. W przypadku kołowrotków z rantem nowego typu, jak w Twoim przypadku, wolnego miejsca trzeba zostawić więcej, ok. 3 mm (w zależności od rozmiaru kołowrotka, ale mówimy o średnicy szpuli ok. 42-43 mm), ale nie pięć czy sześć...

Jeszcze raz, po raz kolejny: linkę nawijamy do miejsca, w którym zaczyna się uskok rantu, nie więcej, bo w przeciwnym razie górne zwoje będą wisiały w powietrzu, co doprowadzi do powstawania bród (Ty tak właśnie zrobiłeś). Nawiń mniej podkładu i sprawdź co i jak.
Jacek

Offline Norbas

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 049
  • Reputacja: 61
  • Lokalizacja: Kampinos
Odp: Kołowrotek Jitai i dziwny nawój
« Odpowiedź #14 dnia: 08.05.2020, 03:25 »
Operacja przewinięcia , zmiany ilości i grubości podkładu zakończona.
Teraz wygląda to tak:


Ciekawe czy tak wysoki rant, choć "ścięty" nie będzie przeszkadzał w płynnych rzutach...

Do sprzedawcy napisałem by choć zobaczyć jaka będzie reakcja. Odpisał mi najpierw żebym dał mu chwilkę na skonsultowanie się... po czym przyszła odpowiedź, że może mam poplątaną linkę i dlatego tak się dzieje :-)
Odpisałem mu podpierając się Twoimi wnioskami i załączając zdjęcie gdzie wyraźnie widać przy starcie nawijania że żyłka przy rantach nie jest nawijana.
Zobaczymy co tym razem napisze... :P
A tak sobie dumam... na szpuli zapasowej sytuacja przy starcie identyczna....ale, zapasowa nie posiada tego ścięcia. Pomyślałem więc, że jeśli ten wysoki ścięty rant w głównej będzie przeszkadzał jakoś w rzutach to przewinę na szpulę zapasową, dam więcej podkładu by całość doszła jak najbliżej brzegu tej szpuli zapasowej.  No, ale jutro przetestuję jak będzie latało z tej głównej i ewentualnie będą dalsze działania ;)