Autor Wątek: Oldschoolowy sprzęt, do którego jestem przywiązany  (Przeczytany 5524 razy)

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 669
  • Reputacja: 150
  • Lokalizacja: UK
Proponuję temat o sprzęcie, który nie jest najlepszy, ale za nic w świecie nie chcemy się go pozbyć.
Na pierwszym miejscu jest moja odległościówka. Jest już nieźle zdezelowana, ale jestem do niej na tyle przywiązany, że potrafię wymienić połamane przelotki, nowe byle jak założyć omotując je plecionką i lakierując lakierem do paznokci. Prawdopodobnie dodaje temu kijowi wartości sentymentalnej bo nie raz wyciągnęłam ryby tylko na tego kija. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to złudzenie.

No

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Oldschoolowy sprzęt, do którego jestem przywiązany
« Odpowiedź #1 dnia: 21.05.2020, 18:32 »
Fajny wątek :thumbup: Reszta forumowiczów nie ma takich sprzętów, czy po prostu puścili je w niepamięć i nie mają sentymentu? :)

Przerzuciłem w mojej wędkarskiej "karierze" trochę paździerzu, z którym nawet nie wiem do końca co się stało. Jednak mam nadal w szafie pewną "perełkę" - kupiony jakoś 15 lat temu albo i dawniej, 5-metrowy bat Jaxon Adventure. Ciężki, lejący i brzydki, ale nie zliczę ile drobnicy nim wydłubałem (z bólem ręki :D ). Do tej pory czasami go używam do łowienia uklejek na przynętę :)
Później dorzucę zdjęcie.
Marcin

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Oldschoolowy sprzęt, do którego jestem przywiązany
« Odpowiedź #2 dnia: 21.05.2020, 21:46 »
Temat bardzo ciekawy, ale kariery nie zrobi, bo gdzie mu do "Jaki kołowrotek do metody" i "Jaki feeder do metody". Chętnie bym coś napisał, ale po prostu nie mam nic takiego, co jest ewidentnie kiepskie, ale z jakiegoś powodu lubię to, darzę sentymentem. Jeśli miałem jakiś badziew, bo np. nie było mnie stać na coś lepszego, to zawsze wiedziałem, że to szmelc, ale zaciskałem zęby, czekając na lepsze czasy. Gdy w końcu wymieniałem sprzęt, to badziew odchodził w niebyt. Łowię kijami i kołowrotkami, które mają po 20 lat, a nawet więcej, przyznaję, ale to inna historia, nie do tego tematu. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że gdy dawno temu kupowało się jakiś sprzęt, to jeśli nawet był do dramatyczny szajs, to wtedy człowiek widział to inaczej. Miałem szklane baty, i siódemkę, i ósemkę, i nawet dziesiątkę, ale nienawidziłem ich uczuciem najszczerszym, więc nie było się do czego przywiązać. Nie wyobrażam sobie, żebym łowił czymś takim tylko dlatego, że mam do tego sentyment. Gdybym nie rozebrał na części pierwszego pickera, takiego z prawdziwego zdarzenia, to pewnie mógłbym łowić nim dziś, mając banana na twarzy, bo czas pokazał, że to był naprawdę świetny kijek. W każdym razie miał dwie kapitalne szczytówki, jakich nigdy później nie miałem, nawet przy dużo droższych kijach. Nikt w to nie uwierzy, ale trudno, powtórzę: biała szczytówka, ta delikatniejsza, dwa razy (są świadkowie) zawiązała się w... supeł, gdy pękła napięta żyłka. Supeł między pierwszą i druga przelotką. Ktoś przebije?
Jacek

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 965
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Oldschoolowy sprzęt, do którego jestem przywiązany
« Odpowiedź #3 dnia: 21.05.2020, 21:55 »
Napiszę krótko.
Zdarzyło mi się kupić dziadowski sprzęt parę razy,  za każdym razem kończył swój żywot na śmietniku. :)
W ubiegłym roku nabyłem wędkę, wkur..... mnie parę razy i zostawiłem przy śmietniku. Ogólnie zła nie była, ale w moim odczuciu dziadowska. ;D Z kolekcjonerstwa "badziewia" już dawno się wyleczyłem.
Adam

Offline N3su

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 229
  • Reputacja: 319
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sosnowiec/Newcastle
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Oldschoolowy sprzęt, do którego jestem przywiązany
« Odpowiedź #4 dnia: 21.05.2020, 22:39 »
Vanquish c3000Dh rocznik 12. Ile ja nerwów i nie tylko przez niego straciłem. Jak bym spotkał dyrektora Shimano ,to bez mrugnięcia skręciłbym mu kark za ten wynalazek szatana. Sam nie wiem, dlaczego go trzymam (jego siostra vel Syfia skończyła na dnie Pogorii) i tego skurkowańca jeszcze nie utopiłem.

Hmm jeszcze wędka, która ma prawie tyle lat co ja. Dostałem ją za łebka xD. Jest to prawdopodobnie jakiś Robinson. Przynajmniej taki mam na nią pokrowiec. Napisy się już zdarły, ale to era przed diaflexowa, a nawet sprzed dynamica. Jest to spinning 270 chyba do 21gr. Przynajmniej pod takim ciężarem nie siada. Jest wręcz gumowy, ale genialny pod obrotówki. Mimo jego gumowstości super na nim czuć nawet delikatne brania. Mimo że już jest styrany wiekiem, to dalej lubię go zabierać nad wodę. Kiedyś w nagrodę za dzielną służbę wymienię mu przelotki na Torzite.

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 669
  • Reputacja: 150
  • Lokalizacja: UK
Odp: Oldschoolowy sprzęt, do którego jestem przywiązany
« Odpowiedź #5 dnia: 21.05.2020, 23:16 »
U mnie za drugim miejscu stoją spławiki z pióra. Wciąż je noszę nad wodę ;)

Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka


Offline elwood

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 942
  • Reputacja: 278
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Oldschoolowy sprzęt, do którego jestem przywiązany
« Odpowiedź #6 dnia: 22.05.2020, 06:52 »
Mam trochę starszą rzecz - spin teleskopowy Sona.

Przywieziony z Czechosłowacji w roku bodajże 88 czy 89, dostałem od Mamy za świadectwo z paskiem ;D

Na tamte czasy to był obiekt westchnień wielu....

Teraz już (dawno temu) przeszedł na emeryturę, leży w kącie, ale żal mi go wywalić, to tak jakbym wywalił kawałek beztroskiej młodości :)
Z pozdrowieniami - Marcin

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 533
Odp: Oldschoolowy sprzęt, do którego jestem przywiązany
« Odpowiedź #7 dnia: 22.05.2020, 13:47 »
Mam nadal spławikówkę Jaxona. Teleskop, wart w czasach gdy był kupowany pewnie poniżej 40 złotych. Z nim zaczynałem łowić. Miał łamaną i wymienianą szczytówkę, porcelanki w przelotkach dostawały rowków od żyłki, które zalewałem superglue. Nadal staram się przynajmniej raz do roku gdzieś z nią wyjść. Oczywiście z okropnie zawodnym, bazarowym kołowrotkiem marki "Tuna" z podobnej półki. I jest fajnie :)

Mam też odziedziczone wędki, które są znacznie starsze ode mnie. W tym żywcówkę z bambusa, ze szpicem do wbijania w ziemię ;) Mimo że ten sprzęt nie łowi, to mam do niego sentyment.

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 520
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Oldschoolowy sprzęt, do którego jestem przywiązany
« Odpowiedź #8 dnia: 26.05.2020, 11:17 »
Nie wiem czy to dziadowski sprzęt, ale jestem do nich przywiązany :)

Mowa tutaj o kołowrotkach Abu Garcia Cardinal 753:



Pamiętam jak za gówniarza go kupiłem. Wydawało mi się wtedy, że świat jest mój, a każda niewiasta marzy żeby chwycić za korbkę hahaha.
A tak na poważnie, to super mi się nim łowiło i wtedy nie widziałem w nim wad. Maślana praca, super hamulec, niezniszczalna konstrukcja... Dokupiłem drugi. Dzisiaj jak kręcę tymi kołowrotkami, to zastanawiam się, czy ktoś nie wsypał piachu do przekładni. Niemniej jednak zostawiłem je sobie, bo to część mojej wędkarskiej przygody :)
Pozdrawiam,
Maciek

Offline Berez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 935
  • Reputacja: 159
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Chojnów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Oldschoolowy sprzęt, do którego jestem przywiązany
« Odpowiedź #9 dnia: 26.05.2020, 12:45 »
Też mam cardinala ale c4 i to jest niezniszczalna maszyna. Bebechy nie są odlewane tylko wszystko wycinane z jednego kawałka materiału.
- Arek -

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 043
  • Reputacja: 2239
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Oldschoolowy sprzęt, do którego jestem przywiązany
« Odpowiedź #10 dnia: 26.05.2020, 15:25 »
Takie szpule plus żyłki z tamtych czasów to dopiero się sprężynka robiła:D
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Adamo

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 93
  • Reputacja: 9
Odp: Oldschoolowy sprzęt, do którego jestem przywiązany
« Odpowiedź #11 dnia: 26.05.2020, 16:44 »
Nie uważam tego za sprzęt dziadowski ale sentyment mam spory do tego kręciołka

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 575
  • Reputacja: 683
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Oldschoolowy sprzęt, do którego jestem przywiązany
« Odpowiedź #12 dnia: 26.05.2020, 20:58 »
Mam dwa stare kije sprzed dwudziestu kilku lat, z którymi jestem emocjonalnie związany ale wcale nie ich za dziadowskie, nawet dzisiaj. Do dzisiaj chętnie na nie łowię. To moje pierwsze węglówki:
BALZER Magna Silver WinklePicker 3 m - perełka, której za nic bym się nie pozbył. Ugina się po rękojeść pod 4 kg karpiami ale jestem pewien, że się nie złamie. Rzuty 15 g podajnikami Prestona na 40 m bez problemu (zmierzone na kijkach)
SHIMANO Aero Feeder Light 11" 3' - nietypowa długość 3,45 m - najlepiej rzuca się koszyczkami 30 g.
Oba wyposażone w szczytówki węglowe, na żadnym nie podano C.W.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Mardead

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 484
  • Reputacja: 299
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Różyny
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Oldschoolowy sprzęt, do którego jestem przywiązany
« Odpowiedź #13 dnia: 26.05.2020, 21:36 »
Po pierwsze miał być sprzęt dziadowski.
Cardinal C4 to nie dziadostwo tylko ikona. Znam wielu łowców pstrągów którzy od wielu lat łowią tylko używając tych kołowrotów. Zmieniają kije, a kołowrotki te same.
Ja mam jeszcze starszą ikonę z ABU, bo to Cardinal 33 i to kołowrotek co przeżyje wszystkie kołowrotki. Łowiłem nim pstrągi i kiedyś jak wrócę do PZW i dalej będę używać tej maszyny, bo jest nie do zajechania.
Nie umieszczajmy maszyn i kijów, co mimo lat i tak bywają dużo lepsze jak nowe.
Legendarne shimano z serii 4010,3010 to są kręcioły co przeżyję centrixy i inne nowe konstrukcje. Oczywiście te shimano nie mają hamulca, gdzie rotor staje w każdej pozycji.
Mam shimano stradic 2500 xgtm z roku 1991 i jest niezatapialny. Wymieniłem mu łożyska na nierdzewne i działa jak masełko.
Dziadowski sprzęt to Jaxon, ale mam kijek Jaxon Futura Pro Spin 305 i go połamałem, a teraz przerobiłem na feedera. Te kijasze z początku jaxona były na amerykańskich blankach, a w najgrubszym miejscu przy korku kijek na 11mm.
Koń ma kij naprawdę dziadowski i łowi nim.
Ja osobiście mam dziadowskie chińskie kołowrotki, którymi ciągle łowię i do póki nie padną nie poszukam nic lepszego. Kołowrotki przedstawiałem w recenzji na forum jako podróbki shimano baitrunner D.
Marcin

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Oldschoolowy sprzęt, do którego jestem przywiązany
« Odpowiedź #14 dnia: 26.05.2020, 22:14 »
Cardinal 33 jest o wiele fajniejszy od C3 i C4.

Chyba zaraz wyciągnę z szafy jakieś retro na ślimaku, nawinę żyłkę 0,22 mm, dowiążę blaszkę i zabawię się w starą szkołę. Nie mam kija retro, pech. To chociaż powybijam wkłady z przelotek, zawsze coś.
Jacek