Artura, założyciela wątku miałem okazję poznać osobiście, w sumie nie tylko ja
Co więcej, była już niejedna okazja by skrzyżować kije i były to bardzo miłe zasiadki. Artur, jako bardziej doświadczony pokazał parę sztuczek, parę można było podejrzeć.
Na chwilę obecną PW wciągnął mnie na całego, bo też na łowisku, gdzie są najlepsze efekty, ta technika sprawdza się świetnie i daje naprawdę spore ryby.
Nie jest to jednak takie klasyczne łowienie na PW z żyłką 0,20. Można, owszem, na taki zestaw wyjąć całkiem ładną rybę, ale jeśli mówimy o rybach 10+ i to kilku z rzędu, to zestaw jest totalnie zdewastowany po 1-2 holach. Żyłki 0,24-0,25 przy takich rybach to chyba bezpieczne minimum. Cierpią swoje, ale parę ładnych ryb można wyjąć i dopiero myśleć o amputacji jakiegoś odcinka lub też posiłkować się spin doctorem.
Ja w takich warunkach doszedłem do głównej 0,28 i niewiele cieńszego przyponu, wędka na to pozwala. Haczyki 10 i 8, a nawet 6 w pogotowiu. Pelety 10-14. Przy spławiku 14g można dosięgnąć okolic 40m jeśli jest potrzeba, grubszy pelet z dobrej procy doleci także.
Pewnie pojawi się pytanie czy takie łowienie nie powoduje spadku ilości brań?
Póki co nie mam jeszcze takiej pewności, ale raczej nie. Zazwyczaj można tutaj winić przede wszystkim operatora zestawu
Duże znaczenie ma pelet o czym mało się wspomina. Liczy się kolor, a w drugiej kolejności smak/zapach. Myślę, że tutaj jest spore pole do popisu i różne wody/ gatunki ryb, to ogrom różnych kombinacji.
Na innych wodach? Oczywiście, że próbowałem. Też są efekty, ale niekoniecznie świetne. Często wpada wzdręga, która wydaje się być dość agresywna i bardzo szybko reaguje, gdy coś wpada do wody, czasem płoć, leszcz i krąp. Co ciekawe, nieraz są to całkiem okazałe sztuki, chociaż na klasyczny spławik czy przy technikach gruntowych ciężko było o większą.
Na pelet reaguje też karaś, słyszałem także o dobrych połowach linów i jazi, ale te 2 gatunki biorą dość okresowo, nie przez "cały sezon".
Amur to ryba, która chyba głównie przebywa w toni i pod powierzchnią. Karp zapewne penetruje każdą głębokość jak chce żreć. Zaś przy ciepłej wodzie lubi pływać w górnych partiach i to zapewne najlepszy okres.
Do kompletu brakuje tylko jesiotra. W gorące dni przebywają w toni i pod powierzchnią te paskudy, widać też spławy, tylko czekam aż się w końcu uda skusić na PW piniokia.
Wbrew wszelkiej logice widziałem kilka sztuk wyjętych z powierzchni na bułe/chleb, żerowały w najlepsze z karpiami i pobierały pokarm wywracając się do góry brzuchem
Także... czekam