Jeżeli ci się coś plącze, to ja bym przede wszystkim wszedł w fluorocarbon. Nie żadne żyłki śmiesznie cienkie, ale coś takiego jak fluorocarbon 5 lb o grubości 0.19 mm. Wtedy będziesz miał o wiele mniej splątań. Do tego musisz wyhamowywać zestaw, czy to z klipem czy bez, aby opadał po łuku. Bez tego ryzyko splątań może być dużo większe.
Ja używam tego zestawu często na wolnej rzece i nie mam praktycznie żadnych splątań. Jednak żyłka praktycznie nie gości juz na moich zestawach, bo jest zbyt miękka, i zwłaszcza po holu większej ryby potrafi się tak 'pogiąć' i powykręcać, że nie ma mowy o dobrej prezentacji przynęty.
Jeżeli kupisz sobie kilka szpulek fluorocarbonu o różnych grubościach do budowy przyponów, to masz materiał na długie lata. Cena drennanowskiego jest taka sama jak żyłki (unikaj karpiowych firm, bo za ten sam materiał chcą dwa razy więcej), więc drogo nie jest. Ja mam pięć lat niektóre szpulki i wszystko jest OK.
Nie zgodzę się też z twierdzeniem, że musisz mieć krótki przypon 10-12 cm. Tu trzeba przede wszystkim rozumieć działanie zestawów. Otóż jeżeli zablokujesz koszyk, poprawiając samozacięcie, musisz liczyć się z tym, że ryba musi przesunąć koszyk aby dać wskazania na szczytówce/alarmie. Przy ciężkim koszyku więc trudno o coś takiego jak wisi na haku mała płotka czy okoń. Jednak jeżeli koszyka nie zablokujesz, to ryba wysunie więcej żyłki, dając silniejsze wskazania, koszyk zaś będzie zakotwiczony, i może ważyć całkiem sporo. W przypadku mniejszych ryb i przynęty jak białe robaki może to być lekkie ugięcie, które należy kwitować lekkim docięciem czy podniesieniem wędki. Więc ten zestaw jest tak samo czuły jak skrętka czy pętla. Do tego w sprawie zestawu ze skrętką mitem jest, że skręcona żyłka odbija przypon, jak już to jest to niezbyt mocne. Zestaw też trzeba naciągać.
Zestaw do połowu mniejszych ryb to helikopter, tam jest krótszy przypon i lekki koszyk. Zablokowany przypon powoduje lepsze samozacięcie i dobre wskazanie.
Kolejna rzecz to przynęty. Używasz kukurydzy, wg mnie wcale nie najlepszej przynęty. Jeżeli użyjesz białych robaków, to możesz mieć brania cały czas praktycznie, ważne abyś dobrze zacinał lub reagował na wskazania (najmniejsze ugięcia mogą oznaczać rybę na haku). Będa małe ryby, ale jak często zarzucasz i wprowadzasz nowy towar, pojawią się i większe. Kukurydza jednak ma wiele wad. Nie jest łatwo zacinać rybę tutaj, zwłaszcza jak łowisz mniejsze sztuki. U mnie przy łowieniu na białe mam 5-10 razy więcej brań niż na kukurydzę, mówię o matchówce.
Jak nauczysz się wiązać push stopy na włosie, to wtedy otwiera się przed tobą wachlarz możliwości. Pellety 8, 12 mm, kukurydza właśnie, kulki i dumbellsy. Wtedy polujesz na większą rybę. I możesz łowić jednym kijem aktywnie z białymi, dendrobeną czy kukurydzą, drugim z nastawieniem na większe ryby.
Przede wszystkim jednak polecam wyobrażenie sobie jak działa taki zestaw. Musisz to rozumieć, dlaczego nie masz tylu brań, co jest przyczyną splątań i tak dalej. Wielu szuka odpowiedzi nie chcąc samemu ich odnajdywać
Oczywiście kto pyta nie błądzi, jednak aby być skuteczniejszym należy rozumieć jak zestawy działają, które wersje się bardziej sprawdzą na danej wodzie. Wzrusza mnie jak ktoś pisze, że zestaw x jest lepszy od zestawu Y. To nie tak, nie ma lepszego zestawu, bardziej każdy ma swoje plusy i minusy, i wędkarz powinien umieć to wykorzystywać. Przy nastawianiu się na ryby większe zdecydowanie warto wejść w taką Metodę, jednak przy łowieniu ryb mniejszych mija się to absolutnie z celem, bo inne zestawy będa zdecydowanie lepsze. To jak z oponami do samochodu, są one różne - zimowe, letnie, uniwersalne, w różnych wersjach. Nie można mówić, że jedne są lepsze od drugich, bo są do różnych rzeczy. Tak samo jest z zestawami