Witam serdecznie forumowiczów portalu wędkarskiego Spławik i Grunt.
Nazywam się Sebastian Staśkiewicz i jestem założycielem Fundacji Ratuj Ryby.
Pozdrawiam
Sebastian Staśkiewicz
Witam również. Cieszę się, że będzie do kogo skierować pytania...
![Uśmiech :)](https://splawikigrunt.pl/forum/Smileys/Emoji/smiley.png)
Nie wiem czy muszę je stawiać od początku, bo przeciez są wyraźnie zawarte na początku wątku, ale może w skrócie
![Chichot ;D](https://splawikigrunt.pl/forum/Smileys/Emoji/grin.png)
...
1. Czy fundacja jest organizacją promującą wędkarstwo? Nazwa jest myląca - i sugeruje bardziej, że jest przeciwko wędkarzom, popierać może za to rybaków (model racjonalnego korzystania z wody przez rybaków, dbających o dana wodę wg IRŚ) lub obrońców praw zwierząt.
2. Czy jeżeli wędkarstwo jest OK, to czy fundacja popiera zasadę 'złap i wypuść'? Jeżeli tak to jak się to ma do patronatu naukowego IRŚ?
3. Wsparcie PZW wskazuje na to, że fundacja współpracuje z wędkarzami. Jednak jak to się ma do stanowiska prezesa PZW Poznań, ichtiologa, twierdzącego, że ryby nie przeżywają holu, dlatego jak najbardziej usprawiedliwione jest zabijanie ich? Jeżeli fundacja nie chce promować 'złap i wypuść' (patronat naukowy IRŚ na to wskazuje) podobnie jak poparcie PZW - to jak się ma to do nazwy 'Ratuj ryby'? Zdewastowane wody pokazują, że na pewno ryby 'cierpią' na skutek działalności wędkarzy więc nielogiczna jest jakakolwiek współpraca z PZW...
4. Jaki jest prawdziwy cel fundacji zatem? Jak to mówią Angole - 'Cut the crap' - czyli w skrócie o co tak naprawdę chodzi?
5. Patronat naukowy IRŚ - na czym to polega? Większość działań instytutu jest skierowana na rozwój rybactwa w Polsce - ja osobiście nie zauważyłem specjalnej troski o zachowanie równowagi w polskich wodach lub o ochronę rodzimych gatunków. Zgoda na zarybianie karasiem srebrzystym lub brak działania w sprawie spadającej wydajności z hektara (ogolnie mówiąc brak reakcji na wyjaławianie polskich wód, będących najsłabszymi już chyba w Europie) to nie do końca ratowanie ryb. Pytanie jakie ryby się ratuje -przecież zarybianie na potęgę karpiem czy amurem to dewastacja zbiorników wodnych i osłabianie gatunków rodzimych. Węgorz to ryba wyłącznie konsumpcyjna wg IRŚ, podstawa rybactwa. Gatunek ten jest zagrożony, jednak w Polsce absolutnie się go nie chroni ( krótki okres ochronny to tak naprawdę preferowanie rybaków w odłowach tej ryby, a nie wędkarzy).
IRŚ nie popiera zasady 'złap i wypuść'!
6. Dlaczego brak jakichkolwiek konkretnych informacji w postaci poradników i artykułów na stronie fundacji? Dlaczego nie wiadomo co tak naprawdę się odbywa na danych 'szkoleniach', 'zielonych szkołach' itd.?
7. Pytanie ostatnie z mojej strony, dla wielu najważniejsze. Czy pracownicy fundacji są opłacani? Z zadaniem kolejnych pytań tutaj wstrzymam się do czasu uzyskania odpowiedzi.
Może pytania te wyglądają 'ostro' - ale dzieje się tak, ponieważ nie wiadomo tak naprawdę o co w tym wszystkim chodzi. Może dla osoby niezorientowanej w temacie wszystko wygląda ładnie i pięknie, ale dla nas wędkarzy mnóstwo jest niejasności i znaków zapytania. Prawdopodobnie zamiast 'ratuj ryby' trafniejszym byłoby 'wspieraj ryby'? Połączenie nazwy, programu, celów ( np. koszulki sugerujące promowanie 'C&R') ze współpracą z PZW i IRŚ to mieszanka wybuchowa, jak dla mnie taki tort posmarowany na koniec musztardą. Co jak co, ale wątpię aby PZW (zwłaszcza z uwagi na prezesa okręgu poznańskiego) pomagało rybom, chyba w drodze na 'tamten świat'...
Proszę mnie nie traktować jako przeciwnika fundacji lub osobę, która 'narzeka, marudzi i zrzędzi'. Raczej jako kogoś, kto ma mętlik w głowie po spędzeniu 20 minut na stronie fundacji, i nie mogącego zrozumieć na czym ma polegać ratowanie ryb. W odniesieniu do dnia dzisiejszego, najwięcej szkodzą im właśnie sami wędkarze, więc czy to nie do nich powinno się kierować 'głównych sił'?