Cieszę się, że Was widzę
Co tu dużo pisać, było świetnie. Obsada imprezy była niesamowita! Wszyscy ludzie, których poznałem, to kapitalne indywidualności. Łzy w moich oczach, gdy odjeżdżałem, to nie wzruszenie, to była obawa, czy moja Pszczoła dowiezie mnie do domu.
Postaram się napisać dużo o wielu z Was, spokojnie, spokojnie. Są materiały, pamięć też mam dobrą, więc będzie się działo.
O jednej rzeczy muszę napisać już teraz. Powiem to wprost: dzięki tej cudownej imprezie nauczyłem się wzorowo kroić cebulę - za co dziękuję przemiłemu nauczycielowi (jeszcze się policzymy, jestem pamiętliwy).
Składam specjalne podziękowania Jaśkowi (Januszowi) za eliksir, dzięki któremu wszystko mi się podobało

Oto kilka zdjęć:
Poniżej świetny gość (prywatnie to miłośnik "domowego" alkoholu):


Dowód na to, że Lucjan potrafi się uśmiechać:

Michał pozazdrościł uśmiechu Lucjanowi:

Grzesiek (to on wykonał piękne "piórniki"):

Krzysiek łudzi się, że karp znudzi się holowaniem pickerka (niestety, karp nadal holuje kij po Batorówce):

Słynny Łukasz (ten w różowym

):

Ten gość na pierwszym planie to ja, za mną siedzi Michał:

Mój szczupaczek złowiony na seledynowego rippera:

Będzie więcej materiału

Dziękuję!