Nasuwa mi się taka myśl czy aby przypadkiem nie powinieneś tego tematu zapoczątkować w dziele "Polityka..."
Za chwilkę będzie znowu gooowno burza i się zacznie jedzenie popcorna
Nie będzie

Ważne jednak aby pokazać, że poseł, który niby rozmawiał z wędkarzami i 'wie' czego oni żądają, sam daje ciała. Do tego on wędkował, wiem to, bo pracowałem z kasjerką, która była jego sąsiadką. Podobno siedział całymi dniami na rybach

Więc ani nie zna przepisów, ani nie rozumie, ze wypuszczanie czegokolwiek na własną rękę jest złe.
Kolejna sprawa to ekolodzy. Chcą pomóc karpiom, ale sprawiają, ze ryby się jeszcze bardziej męczą. To dlatego są takie cyrki. Jeżeli się nakaże sprzedawać karpia martwego, to nie będzie problemów ani z lewym wypuszczaniem, ani z męczeniem. Do tego zmarnujemy mniej wody

No i sprawa jeszcze jedna. Ani PZW ani Polskie Wody nie reagują. Oznacza to, że następnego roku jeszcze więcej ludzi wpadnie na głupi pomysł aby karpie uwalniać. Wg mnie to wstyd, że mamy związek wędkarski, który nie dba o to co trzeba. I jest jasność - ci goście są tam dla synekur a nie aby działać (w ZG).
Mamy więc trzy rzeczy w jednym, niby mały problem a jednak bardzo duży. Pokazuje on, że obecny system nie działa jak powinien.