Sławek, co złowiłem to złowiłem, ale to co widziałem na wodzie to jeszcze większe przeżycie. Te ciche spławy dużych leszczy to coś pięknego!
Uwielbiam, jak coś się na wodzie dzieje. To daje człowiekowi nadzieję
Mam przepiękną wodę niedaleko siebie. Chyba najładniejsza za wszystkich w mojej okolicy. Byłem tam już ze 6 razy, daję jej szansę ze 2 razy w sezonie. I NIGDY nie widziałem żadnego życia na wodzie, żadnego spławu czegokolwiek większego. A złowiłem jakieś pstynki tylko
Nie wiem, czy ktoś tam prądem przejechał czy co. Żeby chociaż coś się ruszało, to bym wiedział, że jestem dupa, a nie wędkarz...
Edit: a nawet niedługo wsiądę do auta i tam podjadę. Teraz się wszytko trze, to może coś zobaczę...