Arku spotkałeś się z czymś takim.....:
Po nowelizacji prawa - obowiązujące zasady umożliwiają:
Ludzie z w wód polskich będą mogli opracować samemu operat - oddać go pod ocenę IŚR.....
Dokonać oceny ekonomicznej - i samemu ( jako wody)uprawiać politykę rybacką na danym akwenie - nie wystawiając wody do przetargu i nie oddając jej w dzierżawę np. PZW .......
Wydaje mi się, że jest to istotna kwestia, która zasługuje na oddzielny temat, a mam chwilę wolnego więc

Tak Maćku spotkałem się z tym już. To się dzieje w wielu miejscach w Polsce. Jednak nie wynika to z nowelizacji prawa, bo Wody Polskie już po dacie powstania pisały sobie operaty rybackie (np. RZGW w Krakowie), a z tego co Wam pisałem tu na forum z dwa, trzy lata temu, że Wody Polskie mają na siebie zarabiać i ich powstanie kompletnie zmienia sytuację nad polskimi wodami. Z czasem dostanie się też PZW z tego tytułu, jak i innym użytkownikom rybackim. O tym też już pisałem. Jest to jedynie kwestia czasu. Jest to też ogólnie dłuższy temat na dyskusję
I. W pierwszej kolejności należy zauważyć, że niedawno zmieniło się polskie prawo rybackie (regulujące również wędkarstwo w Polsce). Może nie są to jakieś rewolucyjne zmiany, a zmiany które nadal utrwalają polską patologię zarządzania wodami, jednak wprowadzają one sporo nowych rozwiązań.
Mamy nowe:
1) Rozporządzenie Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej z dnia 15 września 2020 r. w sprawie operatu rybackiego
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20200001661 2) Rozporządzenie Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej z dnia 25 sierpnia 2020 r. w sprawie konkursu ofert na oddanie w użytkowanie obwodu rybackiego
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU202000015953) "nowe", aczkolwiek stare już zarządzenie Nr 3/2019 Prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie z dnia 04.03.2019 r. w sprawie wprowadzenia Procedury gospodarowania mieniem Skarbu Państwa będącym we władaniu Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej
Plik do pobrania tu:
https://tiny.pl/7vzgpKażdy kto chce posiadać własny zbiornik użytkowany od państwa/gminy/powiatu/Lasów Państwowych itp. musi dobrze znać te 3 akty prawne, oprócz m.in. samej ustawy o rybactwie śródlądowym itp. !
Jednak te zmiany w prawie nie przyznają żadnych nowych kompetencji Wodom Polskim. Chodzi więc wyłącznie o zmianę podejścia polskiego państwa do użytkowania wód w Polsce. Taka nieoficjalna polityka polskiego państwa, o której mówiło mi już kilka osób w kuluarach

Do tej pory było tak, że RZGW, będące jednostką organizacyjną Wód Polskich, nie prowadziło żadnej gospodarki rybackiej na wodach nie oddanych do użytkowania innym podmiotom. RZGW pomimo prawnego obowiązku prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej w "swoich" obwodach miało dosłownie wywalone na te zbiorniki. W całej Polsce bodajże tylko RZGW w Krakowie prowadziło własną gospodarkę rybacką na swoich obwodach rybackich, pisząc tam operaty rybackie. Dyrektorzy RZGW tłumaczyli brak m.in. zarybień i kontroli takich obwodów, brakiem kasy lub brakami kadrowymi.
Tak jak już wiele razy Wam pisałem Wody Polskie powstały w określonym celu - posiadania prawie całej kompetencji do zarządzania polskimi wodami w rękach jednego organu. I ten organ ma przede wszystkim zarabiać na wodzie i z tego się utrzymywać. Dziś woda stała się deficytowym towarem, którym się handluje, ale też trzyma dla siebie tzn. dla państwa (niby dla nas wszystkich

) czerpiąc z tego tytułu profity.
Tam więc gdzie są np. zbiorniki wodne atrakcyjne turystycznie, mające odpowiednią jakość wody, tam co raz częściej to Wody Polskie będą ich użytkownikiem rybackim (a wiec i wędkarskim), gospodarując nimi w imieniu państwa. To Wody Polskie będą sobie same pisać operaty rybackie, a IRŚ będzie im je opiniował. To Wody Polskie będą więc zarządzać "co lepszymi" zbiornikami w Polsce, w szczególności położonymi w pobliżu miast. Oznacza to więc, że nie będzie już organizowania konkursów na te zbiorniki, a więc nikt ich nie przejmie w swoje posiadanie na czas oznaczony od 10 lat do nawet 30 lat i więcej.
Moim zdaniem Wody Polskie z czasem będą coraz mocniej kontrolować użytkowników rybackich. Czemu? A właśnie po temu

Obecnie w trakcie obowiązywania umowy użytkowania obwodu rybackiego taką umowę można rozwiązać
bez odszkodowania, ale też i bez zgody użytkownika na jej rozwiązanie, jedynie wykazując naruszenie istotnych jej postanowień, czyli w zakresie korzystania z przedmiotu użytkowania w sposób niezgodny z jego przeznaczeniem m.in. nie realizowania założeń zawartych w operacie rybackim, nie realizowania zarybień. W nowych umowach jest jeszcze taki zapis:wydania przez sąd orzeczenia uniemożliwiającego dalsze obowiązywanie umowy lub powodującego zaistnienie okoliczności znacznie ją utrudniających.
We wszystkich innych przypadkach rozwiązania takiej umowy z użytkownikiem rybackim Skarb Państwa, czyli my wszyscy, narażamy się na pozew użytkownika rybackiego, jeżeli straci on wodę w trakcie obowiązywania umowy, bez wskazania powodów o których mowa wyżej. I użytkownik ma duże szanse na wygraną przed sądem z polskim państwem (Wodami Polskimi), jeżeli powód rozwiązania tej umowy, mówiąc językiem prawniczym, będzie totalnie z dupy.
Dlatego w mojej ocenie w niedługim czasie Wody Polskie będą robić wszystko, aby uprzykrzyć życie użytkownikowi rybackiemu i przejąć z powrotem, już bezpośrednio na użytkowanie państwa, "co ciekawsze" zbiorniki, bez konieczności wypłat odszkodowań za przedterminowe rozwiązanie umowy. W ten sposób można bowiem rozwiązać każdą umowę i to nawet tą obowiązującą na okres 30-tu lat. Oczywiście mówimy tu o zbiornikach, które będą istotne dla państwa, pod kątem chociażby zapewnienia prawidłowej jakości wody, turystyki itp. W tym zakresie to jest wyłącznie moje zdanie, moja opinia w oderwaniu od jakichkolwiek informacji płynących z państwowych urzędów
Reasumując realne posiadanie wód w rękach państwa może mieć sporo plusów m.in. chociażby skuteczniejszą walkę z eutrofizacją. W końcu też obowiązki bezpośrednio spoczną na państwie, a nie na użytkowniku rybackim. Istnieje też szansa na rozwój turystyki we współpracy z gminami, bo dziś mało który wędkarz jedzie na Mazury jak stoją tam sieci rybackie, de facto zarzucane tam też przez pracowników największego wędkarskiego stowarzyszenia. Dziś bowiem każdy użytkownik rybacki sam sobie pisze operat rybacki, jak i sam ustala sobie całość gospodarki rybackiej (po uprzednim zaopiniowaniu mu jej przez IRŚ). I państwo tego w ogóle nie kontroluje albo kontroluje w nielicznych przypadkach, co potwierdzają kolejne kontrole NIK !!! W mojej ocenie ostatnia kontrola NIK w Wodach Polskich tylko przyspieszyła zmiany o których piszę.
Jednak to rozwiązanie ma też całą masę minusów. Przykładowo organ państwa będzie sam sobie pisał operat rybacki. Inny państwowy organ t.j. IRŚ będzie to opiniował. I instytut ten będzie opiniował te operaty, tak jak będą chcieli tego urzędnicy, podlegający temu samemu ministrowi co ci opiniujący.
A na końcu nieliczna państwowa służba - PSR będzie to kontrolować. W innym państwie byłoby to całkiem dobre rozwiązanie. Jednak tu jest Polska. Tu mamy ułańską fantazję, wschodnią duszę

Patrząc po tym jak wygląda zarządzanie publicznym majątkiem w Polsce - poprzez jedną podstawową zasadę "Teraz Kur.a My" często w totalnym oderwaniu od jakichkolwiek podstaw, doświadczeń, odpowiednich kompetencji itp. - to ogólnie słabo to widzę