U mnie jak siada stado kormoranów na zbiorniku robi się ciemno. Mają w duszy huk z petard. Poderwą się, przelecą na drugą stronę i za pięć minut są z powrotem . Rozmawiałem ze znajomym myśliwym. Odstrzał kormorana to dla niego nie mały problem. Ustrzeli, musi zabrać, zutylizowć, naboje też kosztują. Woli ustrzelić gęś na rosół. Ryby chowają się w trzciny i można zaobserwować jaką sieczkę potrafią z rybami zrobić. Wydziobane dziury w grzbietach, pomasakrowane ryby których nie były w stanie przełknąć. A ludzie potrafią się zachwycać jakie to piękne ptaki. Ohyda.