Ech...Arku... lubisz się przekomarzać

Wiem,wiem. Zupełnie nie o to Ci chodzi.
Nasuwa mi się na myśl takie powiedzonko (może niezbyt ładne) - racja jest jak d*pa, każdy ma swoją

Kołowrotki czy to do spławika,czy do spinningu,czy za 50zł czy za 1500zł to mogą być dobre konstrukcje,albo złe.
Pod pojęciem dobre kryje się jednak wiele. Dobre czyli adekwatne do ceny? Dobre bo dobre?
A jeśli dla 5 osób dobre,a dla mnie nie za bardzo to co wtedy?Nadal dobre?

To są zbyt poważne rozważania i chyba nie da się wypracować jednego stanowiska,bo są gusta i guściki.
Tak szczerze,to ciężko nawet zrecenzować jakiś sprzęt.Produkt,który mam opisać ma cechę,na którą zupełnie nie zwracam uwagi,a która może być wadą dla innej osoby. Nawet przytoczony knob. Ktoś ma malutkie dłonie,ktoś inny delikatne i 'coś nie gra'. Mnie,recenzując ten sprzęt,do głowy to nie przyszło.Złapałem i kręcę.
Dlatego twierdzę,że to trudne tematy.
Płytkie szpule od dawien dawna chodzą mi po głowie.
Plecionki do spinningu to niemal standard.
100m żyłki 0,16 na spławik.
Powiedzmy 150m 0,25 na grunt.
Tu na pewno wielki plus kołowrotków Drennana. Do reszty można się doczepić,rozumiem.
Denerwuje mnie jednak trochę fakt,że biorę katalog jakiegoś producenta.W ofercie 60 modeli.Chciałbym młynek do spławika właśnie.Może 8 modeli by mnie interesowało. Okazuje się,że muszę się pierd**ić jakimś podkładem ,jak mój ojciec w roku 83 ...

A jak nie,to zostaje mi 1 model za 100zł z odpowiednio płytką szpulą. Fakt.Wytrzyma pod spławikiem "ileś" lat. Ale to nie wszystko. Przynajmniej nie dla mnie

Poirytowany sięgam po katalog innego producenta.I co?
To samo...
