"Zrobiłeś mi smaka bu spróbować po raz kolejny z pomidorami, ale jak do tej pory u mnie poza koktajlowymi zawsze je jakaś zaraza dopadała."
Zarazy ziemniaczanej inaczej niż chemią całkowicie nie unikniesz, ale możesz próbować:
1. Wybierz odmiany na nia odporniejsze.
2. Trzymaj się terminu sadzenia w gruncie, pomidor poniżej 8 stopni źle sie czuje i odchorowuje to i oslabiony jest podatniejszy na choroby. Ja swoje nawet dopiero po 20.5 wysadzam (nie dotyczy uprawianych pod osłonami).
3. Odstępy i przewiew, grzyby lubią wilgotne i ciepłe środowisko, pomidory powinny mieć odstępy między sobą, aby latwo obsychały po deszczu. Usuwaj wilki, prowadź max na 1 lub dwa pędy. Pozbywaj sie dolnych i słabych liści. Nie podlewaj lejąc wodę na liście.
4. Jeśli uprawiasz ziemniaki odsuń je jak najdalej od pomidorów lub z nich rezygnuj.
5. Spróbuj urozmaicić uprawę, jeśli masz tylko pomidory i trawę w około to będą się gorzej czuły niż przy marchewce czy cebuli (alleopatia).
6. Ściółkuj, wszystkie warzywa to lubią, najlepiej kompostem.
7. Nawożenie, na poczatku azot dla liści, potem potas dla owoców. Czyli najpierw gnojówka z pokrzyw potem z żywokostu jeśli chcesz eko.
8. Sa okresy ze zaraza sie pojawia są ze nie ma, próbuj nie poddawaj się, pomidor z własnego krzaczka, choćby maly i tak cieszy

Sent from my ELE-L29 using Tapatalk