Lucjan, podziwiam Cię. No cóż, napracowałeś się, tylko, że piszesz nie na temat, czyli dużo słów, mało treści. Myślę, że robisz to celowo a w dodatku nieudolnie, bo każdy, kto będzie chciał przeczyta mój tekst i Twoją odpowiedź i oceni, o czym piszemy. A piszemy o różnych rzeczach. Mało, Ty piszesz o czymś a za chwilę sobie zaprzeczasz.
Ja właśnie piszę o tym, że każde działanie tzw. „władzy” winno być jasno ograniczone prawem, bo po to ono jest, a prawo pisze Naród, ponadto tzw. „władza” nie jest władzą, tylko naszymi pracownikami najemnymi. Czyli tzw. „władza” ma robić to co jej nakazujemy prawem, bo płacimy na ich pensje w podatkach. Wiedząc o tym, szybciej i skuteczniej można stworzyć łowiska „złów i wypuść” i szybciej możemy osiągnąć to, czego chcemy. Proste?
Ty Lucjan nie odnosisz się do mojego tekstu merytorycznie, tylko piszesz o tym „jaki ja jestem” i co ciekawe zachowujesz się tak, jakbyś o mnie wiedział więcej niż ja wiem o sobie sam. Grzecznie, nazywa się to nieuczciwą argumentacją. Z łaciny „argumentum ad hominem”. Po mojemu jest to chamstwo.
PS Do Kolegi Grzegorza Strażnika i innych Strażników:
Aby było jasne, nic nie mam PERSONALNIE do Strażników państwowych ani społecznych. Sam Ich finansowałem z ramienia Zarządu. Przebywam przeważnie w 5 województwach i mam częste kontrole. To świetni, oddani sprawie ludzie (ci, z którymi ja miałem do czynienia więc nie przytaczam tego, co słyszałem).
Chodzi o zasady. Regulamin dotyczy Strażników a nie wędkarzy tak jak regulamin burdelu dotyczy jego klientów a nie facetów z ulicy.
Wojewoda nie może cedować na powołanych przez siebie Strażników praw, które on sam posiada. Strażnik nie jest przedstawicielem konstytucyjnym Narodu a to oznacza, że nie ma żadnych praw. Więc aby był porządek a nie burdel, należy uporządkować prawo zaczynając od Konstytucji, następnie praw/ustaw wykonawczych.
Czyli „sprzątamy od góry – jak trzeba”. Proste?
Zacznijmy działać świadomie, a nie tak, jak mówią nam inni – przeważnie pasożyty, którzy na bezprawiu się bogacą a z nas robią idiotów a co gorsza szabesgojów.
Jeszcze jedno. Po to dyskutujemy, by każdy mógł powiedzieć to co wie, jak uważa, jest to rodzaj „burzy mózgów” z czego możemy wysnuć konkretne wnioski i podjąć odpowiednie działania.
Pamiętacie jaki był szum i ile pomyj wylano na mnie, kiedy pisałem, że we Wrocławiu nie zrobią łowiska „złów i wypuść”? Było to spowodowane błędami taktycznymi i prawnymi. Pisałem o tym. Przegrali. Jak się moi przeciwnicy w dyskusji teraz czujecie? Jak Ty Lucjan się czujesz?
Do Arka Selektora.
Cytuję: „Gdyby było tak łatwo stworzyć "dobre" prawo to czy Polacy słynący z kombinowania nie stworzyliby już takiego prawa za czasów Piłsudskiego (takie prawo wekslowe do dziś obowiązuje choć ustawa jest z lat 30-tych), czy rządów PIS po 1989 r.?”.
Otóż prawo w Polsce tworzą żydzi (nie Żydzi) i jest ono oparte formalnie o prawo rzymskie, nieformalnie o Torę. Natomiast prawo wekslowe nie może być przez przestępców i zbrodniarzy sprostytuowane, ponieważ to prawo opracowane jest przez prawników wielu państw i w nich obowiązuję (weksel wystawiony w Polsce obowiązuje w Anglii, Niemczech itd.). Aby je zmienić, musi być zgoda tych państw, w których to prawo obowiązuje. I dobrze, bo to dobre prawo.
Piszesz dalej: „Sędziowie nie są wybierani przez nich samych. Sędziów mianuje bowiem prezydent”.
Nie Kolego, pracownicy sądowi zwani sędziami wybierani są (przedstawiani, to słowo bliskoznaczne) przez swoich kolegów z KRS, a prezydent pełni rolę tylko i wyłącznie jako notariusz, czyli zatwierdza. Zgodnie z art. 4 Konstytucji, władzę sprawuje Naród lub jego przedstawiciele. Sędziowie nie są wybierani przez Naród więc nie są sędziami, tylko zwykłymi pracownikami sądowymi na równi z cieciem i sprzątaczką (z szacunkiem do cieci i sprzątaczek).
"Sędziami" mogą być ławnicy, bo są przedstawicielami Narodu. Sędzia mianowany sprawdza jedynie legalność wyroku i go ogłasza (ale nie w Polsce).
„Nikt nie lubi być kontrolowanym np. przez drogówkę, czy też takiego kontrolera biletów, a przecież i zawód kontrolera biletów jest potrzebny oraz społecznie użyteczny”.
Policja, to jedyna legalna władza w Polsce, która robi to, co im każą. Zapewniam Cię, że Policjanci to nie tępi milicjanci i wiedzą, co się w Polsce dzieje.
Natomiast kontroler biletów, to pracownik np.MPK i działa w jego interesie a nie interesie Narodu. Pomyliłeś coś tutaj. Ale ogólnie fajnie piszesz i z głową, choć brak Ci praktyki (z szacunkiem do Ciebie).
Kadłubek. Chylę czoła. Świetne.