Autor Wątek: Co wolno SSR?  (Przeczytany 55354 razy)

Offline MarcinD

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 671
  • Reputacja: 279
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Swarzędz/Poznań/Augustów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Co wolno SSR?
« Odpowiedź #90 dnia: 11.09.2017, 16:50 »
Koledzy dużo tutaj słów krytyki padło na sposób przeprowadzania kontroli przez SSR no i może czasami na PSR. Ja pod tym się nie podpisuje.Nie mogę zrozumieć dlaczego przez dzieści... parę lat jak wędkuję nic mi takiego sie nie przydarzyło. Raz tylko się bardzo zdziwiłem jak będąc na nocce zauważyłem idących jak wojsko tyralierą strażników SSR i PSR. Było ich ok. 10 może 12 mieli jakieś ukierunkowane na kłusowników działania na Narwi.Dzisiaj kontaktowałem się z kolega który mieszka w Warszawie i nawiązałem do tematu. Powiedział że w tym roku był kontrowany pod koniec maja na kanale żerańskim przez SSR. Żadnych uwag do kontroli nie miał. Zastanawiam się w temacie gdzie tu jest pies pogrzebany

Bo tak jak w wielu sprawach, na światło dzienne wychodzą tylko opinie negatywne (bulwersujące) które z setek kontroli potrafią na jednej zbudować negatywny obraz całości. Co oczywiście jest fałszywe, ale chwytliwe i w taki sposób się utrwala.

Coś jak HWDP, wielu nie wie nawet po co krzyczy, ale krzyczy, bo kiedyś tam koledze w bramie mandat dali.

Kadłubek

  • Gość
Odp: Co wolno SSR?
« Odpowiedź #91 dnia: 11.09.2017, 17:10 »
OT:
Cytuj
Ludzie nie wiedzą, że czerpiemy garściami z dokonań prawników rzymskich Ulpiana, Gajusa, czy cesarzy pokroju Justyniana. Te całe regulacje dotyczące dziedziczenia, własności wykształciły się nie wczasach Mieszka I na ziemiach polskich, ale dużo wcześniej.

Tak, podstawą jest prawo rzymskie ale:
jak nie było prawa a ludzie jakoś dziwnym trafem wiedzieli jak zrobić by było sprawiedliwie czyli prawo (w sensie spisane, formalne) jest wynikiem prawa naturalnego (boskiego czy jak tam je nazwiemy).

Ot przykład "nie zabijaj" 148 KK nie powstał dopiero gdy pisali prawo tylko było wcześniej i dziwnym trafem każdy lud wiedział, że nie należy zabijać ot tak sobie bez powodu. Bez prawa rzymskiego i Rzymu.

Regulacje dziedziczenia za Mieszka I też były, obecne regulacje o to Ci chodzi - tak w woli szczegółów i też nie do końca bo sa wpływy innych praw ale główie tych co wymieniłeś.
Zresztą i "prawem rzymskim" używane były inne regulacje które dany lud "uznał" za odpowiednie.


Cytuj
Sędziowie nie są wybierani przez nich samych. Sędziów mianuje bowiem prezydent.
Mylisz mianowanie i wybranie np. kandydata choć "mianowanie" to dopiero powołanie na funkcję.
Chyba, że wybranie traktujesz jako mianowanie. W KR Sądowniczej nie ma sędziów? Nowości...


Cytuj
Sami dobrze wiecie jak wygląda podejście kontrolowanego do kontroli.  Nikt nie lubi być kontrolowanym np. przez drogówkę, czy też takiego kontrolera biletów, a przecież i zawód kontrolera biletów jest potrzebny oraz społecznie użyteczny.  Trudno jest w Polsce pogodzić obowiązek poddania się kontroli z prawidłowym podejściem służb do kontroli.

Nie dziwię się temu tym bardziej jak minister "planuje" przed rozpoczęciem roku ile pieniędzy ma być z mandatów. Ot "służby" mają zrobić normy bo kierownik nie dostanie premii, oni nie dostaną premii itd.
To jest OK? Minister wie razy ludzie złamią prawo z góry?

Luk to nie było od PRL-u tylko wcześniej np. zabory: wóz Drzymały, za I RP ucieczki na Pragę po wyroku w Warszawie, samosądy i inne. Nie od 20 wieku a znaczenie wcześniej.


Bez OT

Zgadzam się z tym, że pokazać pozwolenie na połów (bez danych osobowych) powinno się każdemu kto o to pyta SSR/PSR/wędarz. Od samej kontroli nad wodami ryb nie przybędzie, to błędne myślenie ale też nie wszystkie kontrole wyglądają jak wyżej opisane. Ja nie mam zastrzeżeń do kontroli PSR/SSR u mnie.

Przykład: kontrola jest codziennie, kontrolowany jest każdy, każdy bierze codziennie jednego karpia - zgodnie z regulaminem. Pytanie dla matematyków po jakim czasie nie będzie karpi w wodzie?

OK powiecie, że karp się nie rozmnaża, dobrze to po jakim czasie nie będzie szczupaka w wodzie jak każdy będzie brał "wymiarowego" w liczbie 1 dziennie.
Tak zacznie się od metrówek później 70 cm a później 50 cm ma to w łeb.

Nie trzeba kontroli gdy ludzie przestaną zachowywać się/myśleć jak bydło co widzi tylko mięso i ma chęci "nachapania się".

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 744
  • Reputacja: 2004
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Co wolno SSR?
« Odpowiedź #92 dnia: 11.09.2017, 17:13 »
Kadłubek, ale tutaj każdy wie, że obecne obostrzenia w RAPR to jakaś kpina. Ale w RAPR może stać, że wolno zabrać tylko jedną rybę rocznie i co z tego? Bez stałych i częstych kontroli (w parze z surowymi i nieuniknionymi karami) nic się nie zmieni...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Co wolno SSR?
« Odpowiedź #93 dnia: 11.09.2017, 17:14 »
Kadłubek wiedziałem, że tu Cię spotkam z Twoimi "prawniczymi" wywodami :thumbup: Kadłubek powiem tak przykładowo ja z Mirgagiem nie mógłbym rozmawiać o wędkowaniu pouczając go, bo ona zjada mnie swoim doświadczeniem oraz wiedzą w tym zakresie. Jednak pouczanie mnie na temat instytucji dziedziczenia znanej nam z KC, tego co robi minister (nawet nie wiem który), czy też roli i uprawnień KRS jest po prostu śmieszne, bo to nie pierwszy raz jak próbujesz mi pokazać, że coś jest czarne jak w rzeczywistości jest białe. :facepalm:

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Co wolno SSR?
« Odpowiedź #94 dnia: 11.09.2017, 17:29 »
Widzisz, wszystko chyba zależy na to jakim kto jest człowiekiem. Niezależnie od tego po której stronie się znajduje. Kiedy ja dokonuję kontroli, zawsze się grzecznie przedstawiam, podając swoje imię i nazwisko, mówię, że jestem strażnikiem SSR a dodatkowo PROSZĘ o dokumenty do kontroli. Często się zdarza, że używam zwrotu "bardzo prosił bym o dokumenty".

I tutaj powstaje automatycznie algorytm. Wędkarz obiera jedną z możliwych odpowiedzi.

Z reguły jest to: Oczywiście, już daję. Proszę bardzo. Inni po prostu dają.
Czasami zdarza się, że słyszę: Znowu mnie prześladujecie, kiedy będzie ryba, a jak nie dam?

Wtedy spokojnie informuję wędkarza, że jest to jego obowiązek wynikający z RAPR i ustawy o rybactwie śródlądowym, proszę ponownie lub odpowiadam, że za zarybienia odpowiada zarząd lub komisja zarybieniowa koła a nie SSR.

Przypadki są różne, wymieniłem tylko kilka z tych najcześciej pojawiających się.

Wielkie kontrowersje sprawia wędkarzom kontrola wędek lub siatek. Raz zdarzyło mi się dostać mokra siatką w twarz, ponieważ zbulwersowany kolega był moją prośbą tak zdenerwowany, że najwidoczniej chciał pokazać mi ją w ten sposób, żeby nic mi nie umknęło. Przemilczałem fakt.

Już jakiś czas temu, pewien wędkarz mi groził. Popełnił ustawowe wykroczenia, miał dostać upomnienie ale fakt zwrócenia mu uwagi tak go zezłościł, że skończyło się na tym, że przyjechała Policja. Wędkarz nie tylko dostał mandat - od Policji - ale także został ukarany przez sąd koleżeński i już nie wędkuje. Przynajmniej do końca roku.

Spotykam nad wodą normalnych wędkarzy, którzy mnie chwalą i cieszą się, że pojawiamy się często nad wodą. Nie tylko widzą poprawę jeśli chodzi o zanik kombinatorstwa i kradzieży ryb, ale też czystość nad wodą. Dodatkowo pilnują sami siebie.

Pamiętaj kolego, że kultura osobista to nie jest rzecz, którą nabywa się w momencie pełnienia jakiejś funkcji. Jest to cecha, ściśle powiązana z charakterem człowieka. Jeśli ktoś jest wędkarzem bucem i nagle zostaje strażnikiem SSR - to będzie takim samym strażnikiem jakim był wędkarzem i człowiekiem.

Jeśli zaś chodzi o indywidualne sprawy - strażnicy SSR mają swoich zwierzchników, podlegają pod komendantów, opiekunów w rejonach czy przede wszystkim pod właściwego miejscowo starostę. Jeśli są przypadki naginania przepisów lub też innych negatywnych sytuacji - polecam takie coś zgłosić.

Mimo to, ja nie znając dokładnych szczegółów powstrzymuję się od opinii i wyroków. Na swoim przykładzie, zostałem już opisany w mediach 2 razy. Byly to 2 przypadki, kiedy mimo, że swoje obowiązki wykonywałem wzorowo i profesjonalnie zostałem najzwyczajniej oczerniony i pomówiony, przez osoby, które złamały przepisy. Sprawę przedstawiły one w takim świetle, jakoby to one były ofiarami a ja przestępcom, który ich, dobrych obywateli PRZEŚLADUJE. Cóż, wielu wędkarzom z pewnością nie podoba się, że skończył się czas bezprawia i okradania innych kolegów z tego, co wspólnie finansują. Ja akurat się tym nie przejmuję, robię to co do mnie należy i nie mam sobie nic do zarzucenia.


Odnośnie danych osobowych. SSR podlega pod starostę. Jest to służba powołana przez starostę, działająca w oparciu o regulamin. Każdy strażnik ma OBOWIĄZEK prowadzenia notatnika służbowego, który otrzymał wraz z legitymacją oraz odznaką. Każdy notatnik podlega zwrotowi i kontroli. Do notatnika strażnika wgląd ma tylko on sam, komendant lub uprawiona osoba wyznaczona do kontroli. Skoro strażnik SSR jest uprawniony ustawowo do kontroli dokumentów - a więc ma do nich wgląd, na tej samej zasadzie, co również jest jego obowiązkiem - ma prawo Twoje dane zapisać. Strażnik nie zapisuje nic poza imieniem i nazwiskiem oraz EWENTUALNIE - koła PZW do którego należy. Akurat jeśli o to chodzi, dla mnie jest to tylko niepotrzebna papierologia, która tylko utrudnia mi kontrolowanie oraz opóźnia moje czynności. Nikt nie przepada za chodzeniem z długopisem w ręku i pisaniem na kolanie.

Uważam szanowny kolego, że szukasz najzwyczajniej dziury w całym a Twój wpis jest kolejnym z cyklu: Wkurzony, bo został ukarany przez strażnika. Ja jestem do tego przyzwyczajony, więc niczym mnie to nie zaskakuje. Jeśli zaś nie jesteś wkurzony, to po prostu szukasz dziury w całym. Swoje dane podajesz gdzie popadnie, podpisując umowy, zapisując się do koła, robiąc rezerwację na produkty, mieszkając w pensjonacie etc etc etc. I też nigdy nie masz "pewności", że Janusz z koła XYZ nie poda Twoich danych koledzy przy wódce, Pani Jadzia z pensjonatu X nie powie, że byłeś u niej na wczasach czy Andrzej z hurotwni u którego zamawiałeś towar nie powie, że kupiłeś 2 palety cementu. Czepiasz się natomiast, że strażnik SSR, powołany przez starostę, który działa na podstawie ustawy i regulaminu zapisze Twoje imię i nazwisko. Szkoda, że wcześniej o tym nie pomyślałem. Teraz kumplom przy wódce będę czytał mój notatnik. Z pewnością bedzie to dla nich ciekawa lektura. No proszę... Serio?

Odniosę się tylko do zaznaczonego fragmentu.
A słyszłaeś coś o rozporządzeniu zgodnie z którym wędkarz ma prawo odmówić kontroli SSR ?
Bo ja słyszałem, mam link i nawet zastosowałem dwa razy. Przyjechała policja i gucio - po zapoznaniu się z treścią przyznali mi rację.

No ja też mam pecha do SSR stąd moja wiedza jest zdecydowanie większa niż by trzeba była. A wynika to z tego, że jak znasz swoje prawa żaden strażnik nie jest w stanie wmówić mi, że zrobiłem coś złego.
JK

Kadłubek

  • Gość
Odp: Co wolno SSR?
« Odpowiedź #95 dnia: 11.09.2017, 18:43 »
Kadłubek wiedziałem, że tu Cię spotkam z Twoimi "prawniczymi" wywodami :thumbup: Kadłubek powiem tak przykładowo ja z Mirgagiem nie mógłbym rozmawiać o wędkowaniu pouczając go, bo ona zjada mnie swoim doświadczeniem oraz wiedzą w tym zakresie. Jednak pouczanie mnie na temat instytucji dziedziczenia znanej nam z KC, tego co robi minister (nawet nie wiem który), czy też roli i uprawnień KRS jest po prostu śmieszne, bo to nie pierwszy raz jak próbujesz mi pokazać, że coś jest czarne jak w rzeczywistości jest białe. :facepalm:


Jak pouczyłem Cię jak dziedziczy się w PL poproszę cytat - inaczej "mijasz się z prawdą".
W KRS nie ma sędziów? Zaprzeczasz? Proszę o odpowiedź tak lub nie.
Nie wybierają kandydatów? Zaprzeczasz? Proszę o odpowiedź tak lub nie.

Odbijam Twoją piłeczkę: właściciel stawu/jeziora jest uprawniony do rybactwa czy nie? Podpowiem Ci: masz podaną podstawę prawną w wątku o wędce elektrycznej.
Proszę o odpowiedź tak lub nie.

Będziesz miał Ty i ja oraz inni czarno na białym kto ma rację ;D

Kadłubek

  • Gość
Odp: Co wolno SSR?
« Odpowiedź #96 dnia: 11.09.2017, 18:53 »
Kadłubek, ale tutaj każdy wie, że obecne obostrzenia w RAPR to jakaś kpina. Ale w RAPR może stać, że wolno zabrać tylko jedną rybę rocznie i co z tego? Bez stałych i częstych kontroli (w parze z surowymi i nieuniknionymi karami) nic się nie zmieni...

Tak zgadzam się, że to jest kpina, ale ja napisałem:
Cytuj
Od samej kontroli nad wodami ryb nie przybędzie
;)
Jeżeli by było jedno z drugim jak piszesz to pomoże ale jednak (może utopijnym) marzeniem jest rozsądek wędkarzy.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 897
  • Reputacja: 2003
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Co wolno SSR?
« Odpowiedź #97 dnia: 11.09.2017, 19:01 »


Zgadzam się z tym, że pokazać pozwolenie na połów (bez danych osobowych) powinno się każdemu kto o to pyta SSR/PSR/wędarz. Od samej kontroli nad wodami ryb nie przybędzie, to błędne myślenie ale też nie wszystkie kontrole wyglądają jak wyżej opisane. Ja nie mam zastrzeżeń do kontroli PSR/SSR u mnie.

Przykład: kontrola jest codziennie, kontrolowany jest każdy, każdy bierze codziennie jednego karpia - zgodnie z regulaminem. Pytanie dla matematyków po jakim czasie nie będzie karpi w wodzie?

OK powiecie, że karp się nie rozmnaża, dobrze to po jakim czasie nie będzie szczupaka w wodzie jak każdy będzie brał "wymiarowego" w liczbie 1 dziennie.
Tak zacznie się od metrówek później 70 cm a później 50 cm ma to w łeb.

Nie trzeba kontroli gdy ludzie przestaną zachowywać się/myśleć jak bydło co widzi tylko mięso i ma chęci "nachapania się".

A tam, takie gadanie... Od samego płacenia składek też nie będzie lepiej, od samego zarybiania też nie będzie lepiej, od samego wypuszczania również i tak dalej i dalej. Bo trzeba patrzeć na całokształt ;)

Kadłubek, po raz kolejny nie zauważam abyś miał jakieś konkretne zdanie, ale piszesz aby pisać :) Zgadzasz się ze wszystkimi, jednocześnie się ze wszystkimi nie zgadzając. Mam mętlik po Twoich wpisach, bo nie wiem czego chcesz dowieść :D
Ja mam raczej pospolity i racjonalny umysł i pojmuję rzeczy prościej. Przede wszystkim w Polsce wędkarze muszą nauczyć się dyscypliny, czyli przestrzegania prawa. Mają robić to co im się nakazuje, bez interpretowania i kombinacji według własnego widzimisię. I jeżeli to nastąpi, będzie skok do przodu, wielki. Bez dwóch zdań. Obecny system zakłada, że można zabierać dużo, choć wody nie mają takich możliwości. Oczywistym więc jest, że limity się będa zmieniać, i właśnie sami wędkarze muszą pomóc w odbudowie stad. Chociażby poprzez zrozumienie, że trzeba nie brać, aby za jakiś czas móc brać więcej. Nie każdy chce rozumieć, i tych trzeba do tego lekko przymusić :)

Co do kontroli - to będa potrzebne non stop. Chociażby dlatego, że mamy spora grupę imigrantów z Ukrainy, będzie ich więcej, i nie do końca będą przestrzegać prawa. Dlatego stanu doskonałego nie będzie. Nie wierzę też, że wędkarze wszyscy wykażą się taką postawą obywatelską. Za długo po tej ziemi chodzę :)

Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Co wolno SSR?
« Odpowiedź #98 dnia: 11.09.2017, 19:32 »

Tak, podstawą jest prawo rzymskie ale:
jak nie było prawa a ludzie jakoś dziwnym trafem wiedzieli jak zrobić by było sprawiedliwie czyli prawo (w sensie spisane, formalne) jest wynikiem prawa naturalnego (boskiego czy jak tam je nazwiemy).

Ot przykład "nie zabijaj" 148 KK nie powstał dopiero gdy pisali prawo tylko było wcześniej i dziwnym trafem każdy lud wiedział, że nie należy zabijać ot tak sobie bez powodu. Bez prawa rzymskiego i Rzymu.


Sorry Kadłubek ale wyjeżdżanie z prawami naturalnymi, że ludzie wiedzieli, że nie należy się zabijać jest brakiem wiedzy historycznej i szerzeniem nowej koncepcji praw naturalnych.  Koncepcja praw naturalnych pojawiła się dopiero w starożytnej Grecji w myśli np. stoików, sofistów. To z zapisów w Starym Testamencie wiemy, że np. dla Żydów prawo było pochodzenia boskiego, które dano ludowi i  prawo mógł zmieniać jedynie bóg. Wcześniej nie było mowy o jakiś prawach naturalnych. Plemiona się wyżynały i nikt nie myślał, że coś takiego jak zabójstwo jest niedozwolone. Liczyły się bowiem więzi plemienne. Karanie polegało na ofiarowaniu „inaczej myślących i inaczej robiących” bogom w celu odwrócenia ich gniewu. Dopiero z chwilą wzmocnienia się państwowości pojawił się sędzia, który miał rozstrzygać czy coś jest dobre czy nie, zgodnie z wolą rządzącego. W Kodeksie Hammurabiego np. uszkodzenie ciała niewolnika było traktowane jak uszkodzenie rzeczy należącej do jego właściciela, a nie jak uszkodzenie ciała drugiego człowieka. Właściciel mógł robić z niewolnikiem co chciał i miał głęboko w d…. to, że nie wolno kogoś zabijać. 


Regulacje dziedziczenia za Mieszka I też były, obecne regulacje o to Ci chodzi - tak w woli szczegółów i też nie do końca bo sa wpływy innych praw ale główie tych co wymieniłeś.
Zresztą i "prawem rzymskim" używane były inne regulacje które dany lud "uznał" za odpowiednie.


Kompletnie nie rozumiem Twojej myśli. Powiem Ci tylko jedno, gdy Rzymianie wiele wieków przed Mieszkiem I znali testamenty, zachowki, zdolność do dziedziczenia, niegodność dziedziczenia, wydziedziczenie, odpowiedzialność za długi spadkowe, to np. pierwsze testamenty pojawiły się na ziemiach polskich dzięki kościołowi dopiero.... w XII w.


Mylisz mianowanie i wybranie np. kandydata choć "mianowanie" to dopiero powołanie na funkcję.
Chyba, że wybranie traktujesz jako mianowanie. W KR Sądowniczej nie ma sędziów? Nowości...


 :facepalm: W art. 3 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa znajdziesz Kadłubek przepis, iż Krajowa Rada Sądownictwa PRZEDSTAWIA  (a nie wybiera sędziów) Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej wnioski o powołanie sędziów w Sądzie Najwyższym, sądach powszechnych, sądach administracyjnych i sądach wojskowych oraz o powołanie asesorów sądowych w sądach administracyjnych. To każdorazowo prezydent POWOŁUJE SĘDZIEGO, więc jak chcesz być mądry i mi zarzucać niewiedzę to doczytaj sobie zapisy ustawy, a będziesz wiedział kto w tym kraju POWOŁUJE SĘDZIEGO. Ułatwię Ci http://www.rp.pl/artykul/1303793-Odmowa-powolania-sedziego-przez-prezydenta-to-nie-sprawa-sadu-administracyjnego.html  Cytat z artykułu - według SĄDU "kompetencja Prezydenta zarówno w zakresie powoływania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego jak i odmowy powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego jest specjalną prerogatywą prezydenta jako głowy państwa. – Jest to czynność niezawisła i dyskrecjonalna, która nie podlega kontroli sądu administracyjnego"
 
Kadłubek mam kilku znajomych, którzy obecnie są sędziami i nie mieli nie wiadomo jakich pleców, aby nimi zostać. Wystarczyło poświęcić dużą część życia na naukę, ażeby móc wykonywać ten zawód, a nie na pierdo..nie w internecie, jak to Krajowa Rada Sądownictwa sama sobie wybiera sędziów. Zdajesz aplikację, a potem musisz jeszcze odbębnić określone szczeble kariery by się nim stać. Jak we wszystkich innych zawodach, jak masz kogoś wysoko postawionego w rodzinie to Ci łatwiej przyjdzie zrobienie kariery. Jak jesteś dobry to i tak  zostaniesz sędzią bez czyjejkolwiek pomocy.   


Nie dziwię się temu tym bardziej jak minister "planuje" przed rozpoczęciem roku ile pieniędzy ma być z mandatów. Ot "służby" mają zrobić normy bo kierownik nie dostanie premii, oni nie dostaną premii itd.
To jest OK? Minister wie razy ludzie złamią prawo z góry?


Pochwal się który minister tak robi ? Powiedz nam, który minister w swoich kompetencjach ma planowanie ilości wystawionych mandatów.



Nie trzeba kontroli gdy ludzie przestaną zachowywać się/myśleć jak bydło co widzi tylko mięso i ma chęci "nachapania się".


Tak gdy na świecie będzie panowała równość, wolność, pokój i jedna wielka szczęśliwość wśród narodów tego świata.

Dalej nie chce mi się komentować

Kadłubek

  • Gość
Odp: Co wolno SSR?
« Odpowiedź #99 dnia: 11.09.2017, 19:34 »

A tam, takie gadanie... Od samego płacenia składek też nie będzie lepiej, od samego zarybiania też nie będzie lepiej, od samego wypuszczania również i tak dalej i dalej. Bo trzeba patrzeć na całokształt ;)

Kadłubek, po raz kolejny nie zauważam abyś miał jakieś konkretne zdanie, ale piszesz aby pisać :) Zgadzasz się ze wszystkimi, jednocześnie się ze wszystkimi nie zgadzając. Mam mętlik po Twoich wpisach, bo nie wiem czego chcesz dowieść :D
Ja mam raczej pospolity i racjonalny umysł i pojmuję rzeczy prościej. Przede wszystkim w Polsce wędkarze muszą nauczyć się dyscypliny, czyli przestrzegania prawa. Mają robić to co im się nakazuje, bez interpretowania i kombinacji według własnego widzimisię. I jeżeli to nastąpi, będzie skok do przodu, wielki. Bez dwóch zdań. Obecny system zakłada, że można zabierać dużo, choć wody nie mają takich możliwości. Oczywistym więc jest, że limity się będa zmieniać, i właśnie sami wędkarze muszą pomóc w odbudowie stad. Chociażby poprzez zrozumienie, że trzeba nie brać, aby za jakiś czas móc brać więcej. Nie każdy chce rozumieć, i tych trzeba do tego lekko przymusić :)

Co do kontroli - to będa potrzebne non stop. Chociażby dlatego, że mamy spora grupę imigrantów z Ukrainy, będzie ich więcej, i nie do końca będą przestrzegać prawa. Dlatego stanu doskonałego nie będzie. Nie wierzę też, że wędkarze wszyscy wykażą się taką postawą obywatelską. Za długo po tej ziemi chodzę :)

Konkret na prośbę wypiszę "parę". :) Mam nadzieję, że nie wszystkie i ktoś dopisze kolejne:

Potrzebne jest szerokie spektrum tj.:
- zmiana nastawienia wędkarzy do ryb i przestrzegania prawa - ciężka praca u podstaw,
- chęć zgłaszania nieprawidłowości przez nich a nie traktowanie tego jako donosicielstwo,
- częste kontrole nawet wędkarzy/SSR (społeczników) którzy będą monitorować i zgłaszać "przypadki", dodajmy, że obecnie mają obowiązek zgłaszać jeżeli ktoś nie chce poddać się kontroli mają obowiązek odstąpienia od kontroli! - o tym pisze JKarp
- zmiana RAPR'u na racjonalny (choć wolałbym zakaz zabierania ryb),
- prawo ma być jasne i klarowne co jest zakazane bez możliwości "interpretacji twórczej" nad wodą"
- wpisanie, że o okazanie uprawnienia może poprosić każdy wędkarz oraz SSR i reszta a wędkarz ma obowiązek je okazać w przypadku odmowy wzywa się PSR lub "resztę",
- robienie zdjęć lub filmów jak dokonuje się przestępstw,
- zmiana myślenia sędziów/policji "a to tylko ryba" na realną cenę danej ryby np. ryba tarłowa jest dużo droższa, w przypadku ukarania nakaz wypłaty/odpracowania na rzecz koła/okręgu dwu krotności (lub więcej) poniesionych szkód + przepadek narzędzi + grzywna a nie tylko grzywna której nie ma jak zapłacić lub prace społeczne.
- "zatrudnienie" większej ilości ludzi do kontroli w terenie poprzez nakaz pracy na rzecz koła/okręgu w "terenie" tj. każdy dostaje jakiś teren i ma tam być kontrola jego osobiście ze sprawdzaniem uprawnień i podane na stronie www kto może
- wypis wód w których trzeba posiadać uprawnienia np. opłaconą składkę na stronie www jeżeli ktoś kontroluje poza tymi rejonami = out (wiem jest taki wypis ale konkretnie które stawy z mapkami i oznaczeniem), to nie jest problem w dzisiejszych czasach coś takiego zrobić.
- w ramach możliwości stawianie tabliczek czyja jest ta woda - prywatne mają chyba obowiązek tabliczki+ogrodzenia
- nakaz wspierania tarła naturalnego poprzez budowanie tarlisk a nie zarybiania "sztucznego"
- zakaz połowów w miejscach ww. przez cały rok
- jak złapie się wędkarza co łamie ww. pierwszy raz można "pogrozić" palcem (w zależności od przewinienia) za drugim traktować jak kłusownika

Chyba wystarczy na dzień dobry i jest parę konkretów ;)

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Co wolno SSR?
« Odpowiedź #100 dnia: 11.09.2017, 19:40 »
Lucjan, podziwiam Cię. No cóż, napracowałeś się, tylko, że piszesz nie na temat, czyli dużo słów, mało treści. Myślę, że robisz to celowo a w dodatku nieudolnie, bo każdy, kto będzie chciał przeczyta mój tekst i Twoją odpowiedź i oceni, o czym piszemy. A piszemy o różnych rzeczach. Mało, Ty piszesz o czymś a za chwilę sobie zaprzeczasz.
 
Ja właśnie piszę o tym, że każde działanie tzw. „władzy” winno być jasno ograniczone prawem, bo po to ono jest, a prawo pisze Naród, ponadto tzw. „władza” nie jest władzą, tylko naszymi pracownikami najemnymi. Czyli tzw. „władza” ma robić to co jej nakazujemy prawem, bo płacimy na ich pensje w podatkach. Wiedząc o tym, szybciej i skuteczniej można stworzyć łowiska „złów i wypuść” i szybciej możemy osiągnąć to, czego chcemy. Proste?

Ty Lucjan nie odnosisz się do mojego tekstu merytorycznie, tylko piszesz o tym „jaki ja jestem” i co ciekawe zachowujesz się tak, jakbyś o mnie wiedział więcej niż ja wiem o sobie sam. Grzecznie, nazywa się to nieuczciwą argumentacją. Z łaciny „argumentum ad hominem”. Po mojemu jest to chamstwo.
 
PS Do Kolegi Grzegorza Strażnika i innych Strażników:
Aby było jasne, nic nie mam PERSONALNIE do Strażników państwowych ani społecznych. Sam Ich finansowałem z ramienia Zarządu. Przebywam przeważnie w 5 województwach i mam częste kontrole. To świetni, oddani sprawie ludzie (ci, z którymi ja miałem do czynienia więc nie przytaczam tego, co słyszałem).
 
Chodzi o zasady. Regulamin dotyczy Strażników a nie wędkarzy tak jak regulamin burdelu dotyczy jego klientów a nie facetów z ulicy.

Wojewoda nie może cedować na powołanych przez siebie Strażników praw, które on sam posiada. Strażnik nie jest przedstawicielem konstytucyjnym Narodu a to oznacza, że nie ma żadnych praw. Więc aby był porządek a nie burdel, należy uporządkować prawo zaczynając od Konstytucji, następnie praw/ustaw wykonawczych.
Czyli „sprzątamy od góry – jak trzeba”. Proste?

Zacznijmy działać świadomie, a nie tak, jak mówią nam inni – przeważnie pasożyty, którzy na bezprawiu się bogacą a z nas robią idiotów a co gorsza szabesgojów.

Jeszcze jedno. Po to dyskutujemy, by każdy mógł powiedzieć to co wie, jak uważa, jest to rodzaj „burzy mózgów” z czego możemy wysnuć konkretne wnioski i podjąć odpowiednie działania.
Pamiętacie jaki był szum i ile pomyj wylano na mnie, kiedy pisałem, że we Wrocławiu nie zrobią łowiska „złów i wypuść”? Było to spowodowane błędami taktycznymi i prawnymi. Pisałem o tym. Przegrali. Jak się moi przeciwnicy w dyskusji teraz czujecie? Jak Ty Lucjan się czujesz?

Do Arka Selektora.
Cytuję: „Gdyby było tak łatwo stworzyć "dobre" prawo to czy Polacy słynący z kombinowania nie stworzyliby już takiego prawa za czasów Piłsudskiego (takie prawo wekslowe do dziś obowiązuje choć ustawa jest z lat 30-tych), czy rządów PIS po 1989 r.?”.
Otóż prawo w Polsce tworzą żydzi (nie Żydzi) i jest ono oparte formalnie o prawo rzymskie, nieformalnie o Torę. Natomiast prawo wekslowe nie może być przez przestępców i zbrodniarzy sprostytuowane, ponieważ to prawo opracowane jest przez prawników wielu państw i w nich obowiązuję (weksel wystawiony w Polsce obowiązuje w Anglii, Niemczech itd.). Aby je zmienić, musi być zgoda tych państw, w których to prawo obowiązuje. I dobrze, bo to dobre prawo.

Piszesz dalej: „Sędziowie nie są wybierani przez nich samych. Sędziów mianuje bowiem prezydent”.
Nie Kolego, pracownicy sądowi zwani sędziami wybierani są (przedstawiani, to słowo bliskoznaczne) przez swoich kolegów z KRS, a prezydent pełni rolę tylko i wyłącznie jako notariusz, czyli zatwierdza. Zgodnie z art. 4 Konstytucji, władzę sprawuje Naród lub jego przedstawiciele. Sędziowie nie są wybierani przez Naród więc nie są sędziami, tylko zwykłymi  pracownikami sądowymi na równi z cieciem i sprzątaczką (z szacunkiem do cieci i sprzątaczek).
"Sędziami" mogą być ławnicy, bo są przedstawicielami Narodu. Sędzia mianowany sprawdza jedynie legalność wyroku i go ogłasza (ale nie w Polsce).

„Nikt nie lubi być kontrolowanym np. przez drogówkę, czy też takiego kontrolera biletów, a przecież i zawód kontrolera biletów jest potrzebny oraz społecznie użyteczny”.
Policja, to jedyna legalna władza w Polsce, która robi to, co im każą. Zapewniam Cię, że Policjanci to nie tępi milicjanci i wiedzą, co się w Polsce dzieje.
Natomiast kontroler biletów, to pracownik np.MPK i działa w jego interesie a nie interesie Narodu. Pomyliłeś coś tutaj. Ale ogólnie fajnie piszesz i z głową, choć brak Ci praktyki (z szacunkiem do Ciebie).

Kadłubek. Chylę czoła. Świetne.
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Kadłubek

  • Gość
Odp: Co wolno SSR?
« Odpowiedź #101 dnia: 11.09.2017, 20:21 »
Selektor:

A co w przypadku zabicia kogoś z danego ludu? Też napiszesz?
Podajesz szczegół a nie podajesz ogółu choć zgadza się nie zawsze traktowano wszystkich równo.

Jaka była kara za zabicie kogoś równego względem prawa w czasach Hammurabiego?
Przydkład:
Jeśli budowniczy wybudował komuś dom, a dzieła swego nie wykonał trwale i dom, który wybudował, zawali się i zabije właściciela domu, budowniczy ten poniesie karę śmierci.


Ciągle czekam na cytat gdzie pouczałem Ciebie o obecnym KC w sprawie spadków oraz kto jest uprawniony choć jest to wypisane w ustawie i wątku z podanym art. z Ustawy.

Cytuj
Kompletnie nie rozumiem Twojej myśli. Powiem Ci tylko jedno gdy Rzymianie wiele wieków przed Mieszkiem I znali testamenty, zachowki, zdolność do dziedziczenia, niegodność dziedziczenia, wydziedziczenia, odpowiedzialności za długi spadkowe to powiem Ci tylko jedno pierwsze testamenty pojawiły się na ziemiach polskich dzięki kościołowi dopiero.... w XII w.

Znali (rzymianie) i nie przeczę temu, a masz jakiś dowód, że nie stosowano "prawa spadkowego" w czasach Mieszka? Zapewne nie.
Może było ono proste np. jeżeli syn nie zabił ojca to pierworodny bierze wszystko. Jest prawo i jest tak jasne, że nie trzeba spisywać. Jest dziedziczenie i wydziedziczenie?
Nie ma spisanych praw (albo ja nie wiem by były spisane i przetrwały) ale jakieś musiały być no chyba, że sąsiedzi odrazu najeżdżali "majątek" bo niczyi.

Cytuj
:facepalm: W art. 3 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa znajdziesz Kadłubek przepis, iż Krajowa Rada Sądownictwa PRZEDSTAWIA  (a nie wybiera sędziów) Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej wnioski o powołanie sędziów w Sądzie Najwyższym, sądach powszechnych, sądach administracyjnych i sądach wojskowych oraz o powołanie asesorów sądowych w sądach administracyjnych. To każdorazowo prezydent POWOŁUJE SĘDZIEGO, więc jak chcesz być mądry i mi zarzucać niewiedzę to doczytaj sobie zapisy ustawy, a będziesz wiedział kto w tym kraju POWOŁUJE SĘDZIEGO.
 
Kadłubek mam kilku znajomych, którzy obecnie są sędziami i nie mieli nie wiadomo jakich pleców, aby nimi zostać. Wystarczyło poświęcić dużą część życia na naukę, ażeby móc wykonywać ten zawód, a nie na pierdo..nie w internecie, jak to Krajowa Rada Sądownictwa sama sobie wybiera sędziów. Zdajesz aplikację, a potem musisz jeszcze odbębnić określone szczeble kariery by się nim stać. Jak we wszystkich innych zawodach, jak masz kogoś wysoko postawionego w rodzinie to Ci łatwiej przyjdzie zrobienie kariery. Jak jesteś dobry to i tak  zostaniesz sędzią bez czyjejkolwiek pomocy.   


Jeżeli mamy używać i czepiać się konkretnego słowa "wybierają" na stanowisko sędziego (ogólnie sędziego) to masz rację.

Jeżeli nie to proszę:

Art. 11. 1. Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego wybiera
spośród sędziów tego Sądu dwóch członków Rady.

Art. 12. 1. Zgromadzenia ogólne sędziów wojewódzkich sądów
administracyjnych wybierają spośród swoich członków po dwóch przedstawicieli.

Nie wybierają sędziów sami siebie do KRS'u? Zaprzeczasz? Nie wybierają spośród siebie?

Dojenie kierowców: przykład ale chodzi mi ogólnie wszystkich co planują (bo skąd mają to wiedzieć!) nie tylko konkretnie p. Rostowskiego:

Przykłady  z Googl'a

http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/rostowski-chce-sciagnac-miliardy-z-mandatow/x4lsldh
https://wpolityce.pl/polityka/145248-teraz-tusk-bedzie-lupil-kierowcow-gdyby-takie-zamierzenie-zostalo-ogloszone-za-rzadow-pis-media-zrobilyby-z-tego-temat-na-kilka-dni

Jest tego sporo, nie czepiam się tylko jednego ale wszystkich co wiedzą wcześniej jaka będzie ilość i jakie będą kary. Zaraz powiesz, że to tylko plan...
Iskra 2 dalej (chyba) używana w drogówce bez legalizacji...

Mirgag:
Nie chyl czoła bom niegodzien Ci butów czyścić ;D
Choć często się z Tobą nie zgadzam to szanuję za wiedzę.

Choć przyjmując tezę, że są przedstawicielami nazwijmy ich pełnomocnikami to czy posiadają uprawnienia do pełnomocnictwa dalszego (udzielanie komuś innemu pełnomocnictwa swoich kompetencji)?
Kwestia sporna.

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 530
Odp: Co wolno SSR?
« Odpowiedź #102 dnia: 11.09.2017, 20:34 »
Panowie, dyskusja rozgrzana już do czerwoności, lecicie historią prawa i ustroju w Polsce i na świecie, dziejami politycznymi, analizą systemów prawnych, społecznych i moralnych.

Jakbyście zamiast tego pisali teraz takie ściany tekstu o wędkowaniu, to byłoby mniej negatywnych emocji a i bardziej nawiązywałoby to do tematyki Forum :D Pomijając już fakt, że pożytek z tego byłby większy ;)

Offline MarcinD

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 671
  • Reputacja: 279
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Swarzędz/Poznań/Augustów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Co wolno SSR?
« Odpowiedź #103 dnia: 11.09.2017, 20:36 »
Panowie, dyskusja rozgrzana już do czerwoności, lecicie historią prawa i ustroju w Polsce i na świecie, dziejami politycznymi, analizą systemów prawnych, społecznych i moralnych.

Jakbyście zamiast tego pisali teraz takie ściany tekstu o wędkowaniu, to byłoby mniej negatywnych emocji a i bardziej nawiązywałoby to do tematyki Forum :D Pomijając już fakt, że pożytek z tego byłby większy ;)

Przyklaszczę, od momentu jak polityka zagościła na tym forum, zamiast być tłamszona w zarodku, tak różne swiatopoglądowe spory nie mają końca.

Kadłubek

  • Gość
Odp: Co wolno SSR?
« Odpowiedź #104 dnia: 11.09.2017, 20:57 »
Ja o polityce nic nie piszę, może o wykładach z historii nie są na miejscu fakt.

Napiszę o Rozporządzeniu MŚ o którym mówił JKarp - zresztą było to już w innym wątku:

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA I GOSPODARKI ŻYWNOŚCIOWEJ
z dnia 17 maja 1999 r. w sprawie zasad sprawowania nadzoru specjalistycznego nad Społeczną Strażą Rybacką oraz ramowego regulaminu tej straży


§ 12.
1. Przed przystąpieniem do kontroli strażnik okazuje legitymację strażnika Społecznej Straży Rybackiej.
2. W razie uniemożliwienia strażnikowi wykonania uprawnień, o których mowa w art. 25 ust. 1 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym (Dz. U. Nr 21, poz. 91, z 1988 r. Nr 19, poz. 132, z 1989 r. Nr 35, poz. 192, z 1996 r. Nr 106, poz. 496 i Nr 128, poz. 602, z 1997 r. Nr 88, poz. 554 oraz z 1998 r. Nr 106, poz. 668 i Nr 162, poz. 1126), zwanej dalej „ustawą”, strażnik odstępuje od tych czynności i zawiadamia komendanta Społecznej Straży Rybackiej.

USTAWA z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym

Art. 25. 1. Strażnikowi Społecznej Straży Rybackiej przysługują uprawnienia,
o których mowa w art. 23 pkt 1–3 i 4 lit. b.
2. Strażnik Społecznej Straży Rybackiej podczas i w związku z wykonywaniem czynności, o których mowa w art. 23 pkt 1–3 i 4 lit. b:
1) korzysta z ochrony prawnej przysługującej funkcjonariuszom publicznym;
2) jest obowiązany nosić oznakę Społecznej Straży Rybackiej oraz na żądanie okazywać legitymację wystawioną przez starostę.

Art. 23. W czasie wykonywania czynności służbowych strażnik Państwowej
Straży Rybackiej jest uprawniony do:
1) kontroli dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu oraz dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb u osób
przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu;
2) kontroli ilości masy i gatunków odłowionych ryb, przetwarzanych lub wprowadzanych do obrotu oraz przedmiotów służących do ich połowu;
3) zabezpieczenia porzuconych ryb i przedmiotów służących do ich połowu w wypadku niemożności ustalenia ich posiadacza;
4) b) odebrania za pokwitowaniem ryb i przedmiotów służących do ich połowu, z tym że ryby należy przekazać za pokwitowaniem uprawnionemu do rybactwa, a przedmioty zabezpieczyć,

Z bełkotu prawniczego na ludzki:
SSR:
Mają obowiązek się przedstawić, odznaka na wierzchu, pokazać legitymację na samym początku kontroli oraz na wezwanie więc muszą mieć ją przy sobie. Możemy spisać dane, zrobić zdjęcie itd. i legitymacji i strażnikowi.

Mogą kontrolować wędkarzy w sprawie posiadania karty wędkarskiej i/lub składek na dane wody, wędek i zestawów czy ilości ryb w siatce, może kontrolować tylko jeden strażnik, nie musi ich być dwóch!

Nie mogą legitymować osób podejrzanych (np. dowód osobisty) bo nie mają uprawnień, i jak ktoś się "stawia się okoniem" nie mogą nic więcej zrobić ja zawiadomić inne służby.