Boziu, miejscami takie pieprzenie że się czytać nie da.
Jeśli tutaj na forum w gronie inteligentnych i wydawałoby się świadomych ludzi każdy patrzy jak tylko za przeproszeniem dojebać strażnikowi i przedłużyć sobie tym penisa to co się dziwić tym, którzy naprawdę mają za uszami sporo.
Strażnik nie musi być grzeczny i nie musi mnie przytulać. On ma tępić kłusoli i innych łamiących regulamin. Mam czyste konto i może mi naskoczyć i tyle. Robię o co prosi i nic więcej.
Jako wędkarza zrzeszonego w PZW obowiązują mnie pewne prawa i zasady choćby nie wiem jak mi się nie podobały. Mam wpisać łowisko, mam wykreskować, to kuźwa robię to bo to mój obowiązek.
Jak nie zrobię czegoś to kulę uszy po sobie i słucham wykładu. Bo tak ma być.
Jak komuś coś nie pasuje to proponuję wypisanie się z PZW.
A Ci którzy krytykują pracę strażników a jednocześnie martwią się o zasoby ryb w naszych wodach niech sami zgłoszą się do SSR i pokażą klasę przeprowadzając porządne i prawdziwe kontrole.
Zaś Panom z SSR pełen szacunek, że im się chce. Mimo tego, że to darmowa i niewdzięczna praca.
Sorry Panowie, ale takie kozakowanie jest typowe dla wirtualnych wojowników którzy szumią w necie oraz dla zakompleksionych impotentów którzy szukają tylko okazję by dowalić komuś kto musi wobec nich być miły. Wszystko po to by choć tak udowodnić swoją męskość i być choć chwilę górą. Szukanie dziury w całym... Słabe.... dla słabych ludzi.
Więc postarajcie się nie wpaść do którejś z tych grup.
Kiedyś w czasach gdy pracowałem jeszcze na obsłudze klienta, przyszedł jakiś nowobogacki impotent który strasznie na nas krzyczał i obrażał. Wykorzystałem okazję gdy nie słyszał nikt z innych klientów i zapytałem go grzecznie "czy mu nie jebnąć". Nie dość, że się nie skusił to jeszcze zamilkł i poszedł.