Luk, nie znam też tej sprawy ale nie wydaje mi się żeby zabrali mu kartę wędkarską za jakąś pierdołę. Musieli go złapać na ewidentnym kłusowaniu , może złapał rybę pod ochroną a wmawiał im, że karpia złapał, może miał akumulator pod wędkę podpięty, może to stary recydywista który pomimo wcześniejszych kar dalej to samo robi. Ktoś go złapał za rękę a on do tego twierdził, że to nie jego ręka to mu dowalili. Kara musi być współmierna do popełnionego czynu bo to tak jak za zaparkowanie samochodu na zakazie mieliby Ci zabrać prawo jazdy dożywotnio.
Odnośnie tematu miarki. Luk czy widziałeś kiedykolwiek żeby Policja zbierając materiał dowodowy używała przysłowiowej miarki z Castoramy?? Pewnie niejednokrotnie widziałeś jak mierzą teren takim urządzeniem, rączka z takim kółkiem na dole lub wymiarują ślady takimi linijkami w biało-czarną szachownicę. To czego używają posiada legalizację i zrobione jest z materiałów które nie zmieniają swoich właściwości bez względu na temperaturę i wilgotność. Wiesz co by było jak by taki policjant zamiast tej linijki lub tego "kółka" robił zdjęcia z przystawioną miarką z Castoramy?? Sąd by mu taki dowód odrzucił a każda papuga zakwestionowała. Jak sam napisałeś Sędzia nie jest głupi i nie dopuści do sprawy dowodów które dowodami nie są. Tak jak na przykład fotoradar zrobi Ci zdjęcie lub Policja Cię nagra a Ty się z tym nie zgadzasz to wraz z wnioskiem do Sądu muszą przesłać legalizację tych urządzeń, inaczej nie są w stanie niczego Ci udowodnić. Jako osoba oskarżona o coś masz prawo składać wszelkie możliwe wnioski dowodowe a tylko Sąd decyduje czy są istotne w sprawie. To Tobie trzeba udowodnić winę a nie Ty masz udowadniać swoją niewinność.
Czego oczekuje. Oczekuje tego aby robili to do czego są powołani i robili to do czego mają uprawnienia. Drażnią mnie takie rzeczy jak napisał kolega Matchless "Zmierzę mu co do centymetra, sprawdzę to i tamto" albo na łowisku pokarz torbę bo może tam rybę schowałeś, a dlaczego nie masz siatki aaaa to pewnie ryby w krzaki wrzucasz. Kojarzy mi się to z milicją obywatelską "choć no tu obywatelu zobaczymy czy czegoś nie przeskrobałeś". Wiem, że w każdej pracy są czarne owce i należy je eliminować ale chyba w SSR im na tym nie zależy bo każda para rąk i nóg jest na wagę złota. Dlaczego parę razy zdarzyło mi się, że przyszła PSR usiadła, popatrzyła jak łowię, zajarała fajkę i poszła (nawet dokumentów nie chcieli) a dlaczego za każdym razem jakiś wolontariusz z SSRu wyskakuje do mnie z krzaków i daj to, daj tamto, pokarz to i tamto, a na co, po co itd. Chodzą nad wodą i jak zobaczą jakiegoś kolegę z koła to jest "Cześć Zenek siema nara" i nawet mu nic nie sprawdzą chociaż byłby największym mięsiarzem w okolicy, a jak zobaczą tylko kogoś obcego to zaraz chcą go przetrzepać jak jakiego kłusola. Poza tym uważam, że sprawowanie jakiejkolwiek kontroli nad tym tworem to czysta fikcja a strażnicy robią sobie po prostu co chcą, co nie tylko ja widziałem. Dla mnie ten twór jest w obecnym kształcie do zlikwidowania. Powinna być powołana służba o zasięgu lokalnym np. gminnym, do której byłaby jakaś weryfikacja kandydatów tak jak do PSR czy innych służb, która posiada uprawnienia i taka nad którą ktoś ma właściwy nadzór. W obecnym kształcie to raz, że prawie nic nie mogą to jeszcze wydaje im się, że są Policją nad wodą.
Po pierwsze - ten człowiek nie kłusował, odmówił przyjęcia mandatu, o jakąś pierdołę, on chyba nawet nie zabierał ryb. Po prostu postawił się SSR a później policji, odmawiając przyjęcia mandatu, liczył na pozytywne rozstrzygnięcie wszystkiego w sądzie. Piszę to, abyś miał rozeznanie, jaka może być kara. Według mnie była stanowczo zbyt surowa, na pewno był to zimny kubeł dla wędkarzy w okolicy, wątpię aby ktoś chciał tam odmówić przyjęcia mandatu
Po drugie - rozumiem, że miałeś złe przygody z SSR. Być może masz też rację, że przesadzili. Ale czy wszyscy społecznicy tacy są? Bo walisz tutaj im równo, jakbyś chciał jakieś zemsty. Nie widzisz, że piłujesz gałąź na której siedzisz? Na co liczysz?
Po raz kolejny napiszę. Rozwiązanie PZW to może być początek regresu wędkarstwa w Polsce. Teraz mamy słabe wody, kiepskich zarządzających, wędkarzy często nie myślących rozsądnie. Ale dużo mamy tak naprawdę. Jeżeli rozpadnie się PZW, wtedy rybacy mogą się reaktywować, przejmując nasze wody. Zapewniam Cię, że w przetargach będa mieli lepszą pozycję startową, gdyż naukowcy olsztyńscy będą im pomagać jak mogą, a nam nie, podobnie mogą robić ludzie w RZGW. Wędkarze nie są zorganizowani i co, nagle okażą się tak zgrani, że przejmą wody które zapełnią się rybami? Według mnie nie myślisz kilka ruchów naprzód, tylko masz proste rozwiązania, które niczego nie rozwiążą tak naprawdę, tylko jeszcze bardziej skomplikują. Bądźmy świadomi tego, czego chcemy! Na pewno upadek PZW i SSR nie powiększy naszego stanu posiadania.
Bo kto Ci coś da? Na kogo liczysz, bez SSR i bez PZW? Że państwo zarybi zbiorniki i pozwoli łowić za 200 zeta w całej Polsce? Przecież tutaj żaden ichtiolog tego nie poprze, żaden naukowiec od wodnych ekosystemów, bo oni wiedzą, że bez kontroli wędkarze zniszczą wody. RZGW nie ma opcji na prowadzenie gospodarki rybackiej, nie ma do tego ani ludzi ani środków, oni są od przekazywania wód w drodze przetargów, pilnowania czy wypełniane są operaty.
Ogólnie nie podałeś realnych rozwiązań - bo gminne służby to nie jest żadne wyjście. Musimy zrozumieć, że gmina nie ma nic z wód które dzierżawi państwo, kasa idzie nie do nich, i tak naprawdę zrzucanie im kosztów za GSR (powiedzmy, że to będzie gminna straż rybacka) nie przejdzie. Tak w ogóle to kontrole PSR i SSR nie powinny być podobne do siebie, i dobrze, że zauważasz różnice. Taki PSR więc ma ważniejsze rzeczy do wykonania, walkę ze zorganizowanym kłusownictwem, reagowanie na zgłoszenia. Ostatnią rzeczą którą powinni robić to sprawdzanie szczegółowo przestrzegania RAPR. Zobacz, Darek i Arek świetnie napisali, aby skarżyć strażników tam gdzie trzeba, zapewniam, ze to przynosi efekty. Może są wyjątki złych kontroli, jak Twój, ale wątpię aby tak było cały czas i wszędzie. Jeżeli narzekasz na kolesiostwo, to jest to cecha nie SSR, ale społeczeństwa, i ma to miejsce w wielu służbach (byłoby w gminnej na pewno). W PZW jest sitwa kombinatorów na wyższych stanowiskach, są przekręty, więc trudno aby SSR świeciła tu przykładem, skoro na górze się nie działa zgodnie z prawem, wbrew interesowi członków związku. I z tym trzeba walczyć, to zmieniać, nie zaś z całym SSR. Bo taki matchless akurat, to osoba która poświęca masę własnego czasu i energii, aby wędkarzom było lepiej. Tacy ludzie to skarb, i trzeba im pomagać a nie przeszkadzać, w imię prywatnej zemsty.
PeeJay, na tym forum możesz pokazać taką nieprawidłową kontrolę, pomożemy to nagłośnić, aby sprawę w jakiś sposób doprowadzić do końca, wyjasnić. Tu jest droga. I liczmy siły na zamiary, nie rzucajmy projektów w stylu 'gmina powinna'... Bo ta utrzymuje się z podatków mieszkańców, firm tam działających. Zrzucanie im kosztów jest nie fair, bo czy chcielibyśmy, aby nasze pieniądze szły na inne 'straże', np. gminną straż parkową i leśną, straż uliczną itd itd?? My wędkarze musimy wypracować sami jakiś system, który będzie dobrze działał, zaproponować coś państwu. Nie zaś liczyć, że nam ktoś da. Na przykład dodatkowa, roczna składka 50 PLN za użytkowanie wód wędkarsko miałaby sens- z czego finansowane byłyby takie służby plus ichtiolodzy. My wtedy płacimy, nie gmina czy państwo.