Autor Wątek: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka  (Przeczytany 16896 razy)

Offline Imar

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 71
  • Reputacja: 4
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #45 dnia: 25.02.2023, 15:53 »
Myślę że to efekt użycia nie do końca odpowiednich słów.
W "laboratorium" Marcin pokazywał mieszankę domoczoną pod leszcza, bardzo mocno domoczoną.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 745
  • Reputacja: 1138
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #46 dnia: 25.02.2023, 17:34 »
Na podstawie wcześniejszego fragmentu filmu wnoszę, że Marcin "Gliniarz" Kurzępa łączy z gliną (w proporcji 1:1 lub 3:1) uprzednio namoczoną spożywkę - wykorzystuje przy tym (08:50) namoczoną spożywkę, którą chwilę wcześniej stosował bez gliny. Nie ma zatem różnicy w namoczeniu użytej spożywki (bez gliny czy z gliną).

Jeżeli takie zasady obowiązują również podczas akwaryjnego testu, a dodanie gliny działa przygaszająco, mieszanka gliny ze spożywką w proporcji 3:1 powinna być znacznie "bardziej przygaszona" niż sama spożywka. Okazuje się, że jest odwrotnie.

Jaki morał ma wyciągąć słuchacz Akademii Feedera w kwestii przygaszających walorów (zastosowanej przez wykładowcę) gliny? ;)

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 055
  • Reputacja: 673
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #47 dnia: 25.02.2023, 17:58 »
M.Kurzepa na swoim filmie o glinie,pokazuje ,że ubożenie zanęty nie przekarmia,że dołożenie gliny poprawia opróżnianie koszyka i że jest to dobra mieszanka na zimną wodę.
Z tym wszystkim się zgodzę,ale nie zgodzę się,że takie podanie zanęty robi selekcję.

Co w tej mieszance ma zainteresować/zatrzymać dużą rybę ? Dla czego glina ma być czymś nieodzownym,skoro można skupić się na mniejszych koszykach do łowienia ?

Dawno już nie dodaję żadnych minerałów,powiem więcej,jest to sposób,ale na małe i malutkie ryby.

W Polsce utarło się dodawać ziem,ale to jest podejście zawodnicze,pod krąpiki i płoteczki.
Francuzi,Anglicy,Węgrzy nie znają takich patentów.


Offline Lukas 78

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 985
  • Reputacja: 110
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Hamburg
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #48 dnia: 25.02.2023, 18:01 »
Michał Górkowi złoty interes zepsujesz ;D


Pozdrawiam Łukasz

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 744
  • Reputacja: 2004
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #49 dnia: 25.02.2023, 18:29 »

Co w tej mieszance ma zainteresować/zatrzymać dużą rybę ? Dla czego glina ma być czymś nieodzownym,skoro można skupić się na mniejszych koszykach do łowienia ?

Dawno już nie dodaję żadnych minerałów,powiem więcej,jest to sposób,ale na małe i malutkie ryby.

W Polsce utarło się dodawać ziem,ale to jest podejście zawodnicze,pod krąpiki i płoteczki.
Francuzi,Anglicy,Węgrzy nie znają takich patentów.
W punkt.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline marcinkurzepa

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2
  • Reputacja: 17
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #50 dnia: 25.02.2023, 19:59 »
Bez gliny nie ma łowienia, ostateczny dowód... :-\

I to w lutym - aż strach pomyśleć, jaka będzie korzyść z gliny w w pełni sezonu, gdy o zanętowe "przesycenie" nieco trudniej ;)

Najbardziej intrygujący jest ten wątek: najpierw słyszymy (09:05 oraz 24:21), że zanęta z gliną jest "bardziej przygaszona", co sprzyja odławianiu większych ryb (pracująca zanęta przyciąga drobnicę), potem zaś dowiadujemy się (31:03), że czysta zanęta "pracuje mniej" niż zanęta z gliną ("efekt smużenia jest mniejszy").

Okazuje się zatem, że dzięki glinie zanęta jest zarazem bardziej przygaszona i mocniej pracująca. To ostateczny dowód magicznych wręcz właściwości gliny :)

Podczas wędkowania stosowałem mieszankę o normalnym stopniu nawilżenia, nie była ani zbyt mokra, ani zbyt sucha. Podczas testu w akwarium wykorzystałem mieszankę bardziej wilgotną. Jak też wspomniałem, ukierunkowaną pod łowienie leszczy. Była mocniej nasycona wodą, cięższa i w teorii bardziej ścieląca niż windująca. Co chciałem w ten sposób przekazać? Ano to, że kiedy chlapnie ci się wody do zanęty, albo dołożysz do normalnie nawilżonej zanęty garść casterów z wody to wrócisz z towarem do siebie, albo zostawisz go kilka metrów przed nęconym łowiskiem. A jeśli chlapnie ci się wody do zanęty z gliną, albo dorzucisz do niej garść mokrych casterów to nie będziesz miał takiego problemu, bo w glinie którą stosuje znajduje się jeden element, który powoduje, że niezależnie od konsystencji tak czy siak wpływa na szybkie tempo obsypywania. Nie wiem czy mogę powiedzieć jaki to element, zatem nie mówię, ale każdy kto ma do czynienia z glinami dłużej niż pisząc tylko o nich na forum ten pewnie się domyśla. Przechodząc do sedna - efekt smużenia podczas łowienia samą zanętą, która została celowo przewilżona jest mniejszy niż podczas łowienia mieszanką gliny z zanętą, która również została celowo przewilżona, ponieważ w zanęcie bez gliny zabrakło tego elementu, który by wypychał swoim ciężarem zanętę z koszyka. Ona nie mogła się z niego uwolnić, dlatego nie pracowała.

Pozdrawiam Marcin "Gliniarz" Kurzepa

Offline marcin.droszczak

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
  • Reputacja: 12
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #51 dnia: 25.02.2023, 23:24 »
Nie jestem specjalistą od glin ani zanęt ale napiszę jakie są moje obserwacje. Dużo ludzi uważa że glina jest tylko po to by zubożyć mieszankę i równie dobrym rozwiązaniem jest łowienie na czystą zanętę mniejszymi koszykami. Dla mnie podstawową funkcją gliny jest jej ciężar i budowanie łowiska. Glina rzeczna której głównie używam zawiera piasek, jest dużo cięższa od zanęty i dzięki temu utrzymuje robactwo punktowo w łowisku, zwłaszcza jokersa który jest lekki i łatwo jest rozdmuchiwany w wodzie przez uciąg czy żerujące ryby. Sama zanęta podana z koszyka jest zbyt lekka i ruch wody sprawia że bardzo łatwo ucieka z łowiska i te większe ryby nie mają tak naprawdę w czym żerować.  Uważam że da się budować łowisko samą zanętą ale konieczne jest jej dość mocne dowilżenie i dociskanie w koszyku, wtedy często wychodzi z niego w postaci zbrylonej i często jest przeciągana w koszyku zanim się opróżni tak jak to widać na filmiku. Nie twierdzę że glina jest konieczna ale na pewno sprawdza się zwłaszcza w łowieniu leszczy i większych ryb którym często najbardziej smakują robaki a sama zanęta jest po to by tylko zainteresować :)

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #52 dnia: 25.02.2023, 23:48 »
Nie nie nie. Glina choćby rzeczna nic ci nie da jeśli wrzucisz te kule, lub podasz koszykiem super ciężką mieszankę odporną na rozmywanie przez nurt rzeki.


Nic


Podstawą jest znalezienie miejsca, gdzie towar należy podać.
Marcin

Offline marcin.droszczak

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
  • Reputacja: 12
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #53 dnia: 26.02.2023, 00:01 »
Czyli rozumiem że nie ważne co się poda, ważne żeby we właściwe miejsce?
Ja nie napisałem że trzeba rzucić glinę rzeczną w dowolne miejsce i będzie super, podstawą jest wytypować miejsce ale to co się wrzuci chyba też ma znaczenie

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #54 dnia: 26.02.2023, 00:34 »
Znowu nie nie nie.
Ważne co podasz. Jednak nie ważne, jeśli nie wiesz gdzie. Naprawdę nie mam siły nie śpię od ponad 24 godzin. Miliony ludzi wyjaśnią to w sposób w pełni perfekcyjny.
Marcin

Offline marcin.droszczak

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 32
  • Reputacja: 12
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #55 dnia: 26.02.2023, 01:27 »
Tylko że ja nie prosiłem o żadne wyjaśnienia, pisząc tutaj post liczyłem na zwykłą rozmowę, wymianę doświadczeń a nie pisanie z człowiekiem który wszystko wie najlepiej postów w stylu Nie Nie NIE NIE NIE a może warto faktycznie przeczytać ze zrozumieniem co ktoś napisał bo wychodzi rozmowa w stylu:
ja o robieniu obiadu który mi smakuje a czytam:
nie nie nie, najważniejsze jest żebyś go zjadł w ładnym miejscu...
szkoda czasu

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 291
  • Reputacja: 549
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #56 dnia: 26.02.2023, 07:48 »
Ja trochę tego argumentu nie kupuje z glina.

Ogólnie na okres zimowy prostszym rozwiązaniem na szybkie zasiadki jest użycie koszyczka do białych robaków, zejście z gramaturą i rozmiarem (koszyczek czy podajnik), albo łowienie na sam ciężarek z punktowym nęceniem kilku pelletów (taka bombka jak latem, tylko na mniejszą skalę, plus regularne zmienianie miejsca w poszukiwaniu żerujących/zimujących ryb), i w końcu klasyka zimowa czyli chleb tostowy.

Pisze rzecz jasna o zbiornikach zadbanych gdzie występują normalne ilości średnich i dużych ryb. Na potrzeby dłubania drobnicy można się bawić w czary mary z glina, bawić w aptekarska dokładnością w ilość zanęty, robaków, stopnia dowilżenia itp itd.

Tylko że łowienie drobnicy w zimnie, po takich zawiłych zabiegach, i pakowanie się w koszta jest dla mnie masochizmem.

Takie są prawa rynku, jest towar to trzeba zrobić reklamę, stworzyć filozofię wokół produktu, i szukać klientów.
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline Ashaki Takado

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 262
  • Reputacja: 41
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #57 dnia: 26.02.2023, 07:57 »
Tak obserwuję te dyskusje w temacie zanęt oraz glin i chyba sporo nieporozumien wynika z określenia "praca zanęty". Jako praca zanęty określane jest zarówno jej ścielenie i uwalnianie z koszyka jak i windowanie czyli tworzenie słupa.
Wydaje mi się że określenie "praca" jest nieprecyzyjne i może być rozumiane na kilka sposobów.
Pozdrawiam.

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 901
  • Reputacja: 2005
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #58 dnia: 26.02.2023, 09:07 »
W Polsce utarło się dodawać ziem,ale to jest podejście zawodnicze,pod krąpiki i płoteczki.
Francuzi,Anglicy,Węgrzy nie znają takich patentów.

Co do Anglików to jak najbardziej stosują ziemię na rzekach jak trzeba, tu jest ta różnica tylko, że nie kupuje się gotowej ziemi tylko bierze tą z kretowiska, przed dodaniem przesiewając przez odpowiednie sito. Zależy jednak wszystko od pory roku, rzeki, gatunków na jakie się nastawiają wędkarze.

Ogólnie klimat jest taki, że od października do marca, przy rzekach jest sporo kretowisk, ze spulchnioną, fajną ziemią. Nikomu póki co nie przyszło do głowy aby taką sprzedawać. Mało kto też stosuje ochotkę i dżokersa, w grę wchodzi częściej dendrobena, biały, kaster, pinka i najmniejsze z larw much wykorzystywanych wędkarsko - squatts.

Zimą też jest mniej zawodów wędkarskich, gdyż jest podniesiona woda często, uniemożliwiająca łowienie. ALe późną jesienią ziema jest jak najbardziej w użyciu, tym bardziej, że na rzece łowi się feederem, tyczką i matchówką dłuższą, do rzecznej przepływanki. Sa tacy, co nęcą kilka miejsc na różnych liniach. Czasami stosują też żwir, aby obciążał kule.
Lucjan

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 055
  • Reputacja: 673
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #59 dnia: 26.02.2023, 09:25 »
Dobrze,że Marcin zabrał głos,dowód na to,że mistrzowie również czytają nasze forum i interesuje ich nasza opinia.

Nikt nie podważa znaczenia gliny i jej walorów. Film Marcina dobrze pokazuje ,co glina potrafi dać. Jej największy atut,to punktowe opróżnienie z koszyka podczas szarpnięcia i tu zgoda. Drugi atut to zdrowe warunki do podawania robactwa typu jokers.

Glina w żadnym wypadku nie jest elementem ,który da nam środowisko do selekcji ryb.
Jasne,że łowiąc na zawodach,musimy dać mieszankę,która ma zainteresować i utrzymać ryby,ale tam co parę metrów jest jakaś mieszanka i wtedy glina (przez wzgląd na rybostan jaki mamy,)jest nieodzowna.

Selekcja to m.in.praca zanęty ( i ta windująca i ścieląca się). Jeżeli chcemy robić mieszankę pod duże ryby,zanęta nie może ani windować,ani szybko się ścielić. Przy klasyku,spożywkę domaczam 2-3 krotnie ,przy czym pierwsze domoczenie robię z rozcieńczoną melasą,tak by mieszanka była półsucha,ale już bardzo klejąca,dopiero potem kolejne razy domaczam,by konsystencja była na pograniczu mocnego przemoczenia. Z tego robię wałki i dodaję frakcje ziarna,pelet,płatki górskie. Nie daję robactwa. Wałki w szklankę i nęcę. Łowię samym ciężarkiem. Dla czego tak : bo ze szklanki wałek łatwo opróżnić,a mieszanka jest na tyle zabetonowana,że w małym koszyku ,nie uwalnia się podczas poderwania,albo robi to nie punktowo,lub rzadko.
To jest selektywne łowienie. Brania są nawet po 2 godzinach,ale nie małych ryb. Wałki pracują bardzo wolno,małe ryby ich nie rozbijają,a też nie dodaję towaru małym koszykiem,który by się natychmiast ścielił. Nie ma robactwa=nie ma małych ryb.  Tylko grubsze frakcje.
Jest to taktyka na wodę dosyć ciepłą ,czyli pełną wiosnę i jesień ,pod leszcza,lina,klenia ,jazia,do amatorskiego łowienia dużych ryb ,na twardym dnie.

Dla czego na zawodach łowi się nierzadko duże ryby nawet z gliną i ubogą mieszanką ? Jest jeden fakt-podczas zawodów leci bardzo dużo towaru do wody,wszelakiego. To musi rybę ściągnąć w obszar zawodniczy. Większą szansę mają Ci,którzy dobrali bardziej interesującą mieszankę dla ryb,nie koniecznie najbogatszą.


Łowiąc zawodniczo,ale podczas amatorskiej sesji,zmniejszamy swoje szanse na dużą rybę.