Autor Wątek: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka  (Przeczytany 24405 razy)

Offline Rafallub900

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 897
  • Reputacja: 146
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #90 dnia: 05.03.2023, 10:16 »
Jakoś ostatnio widziałem reportaż z trenerem kadry feederowej i zapytany o metodę i zanety na maczkach coś wspomniał o pracy nad regulaminem. Podobno od następnego roku będzie można tak łowić na zawodach, tylko żeby nie zrobili oddzielnie ale jako jedną z opcji zestawu.
Na pewno było by ciekawiej.

Offline LUKAPIO

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 526
  • Reputacja: 39
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #91 dnia: 05.03.2023, 10:48 »
Jakoś ostatnio widziałem reportaż z trenerem kadry feederowej i zapytany o metodę i zanety na maczkach coś wspomniał o pracy nad regulaminem. Podobno od następnego roku będzie można tak łowić na zawodach, tylko żeby nie zrobili oddzielnie ale jako jedną z opcji zestawu.
Na pewno było by ciekawiej.

Nie wierzę, że tak będzie. Beton PZW na to nie pójdzie.
Profil na Instagramie: lukapio_fishing
Profil na Facebooku: Lukapio Fishing

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 854
  • Reputacja: 321
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #92 dnia: 05.03.2023, 13:59 »
Jakoś ostatnio widziałem reportaż z trenerem kadry feederowej i zapytany o metodę i zanety na maczkach coś wspomniał o pracy nad regulaminem. Podobno od następnego roku będzie można tak łowić na zawodach, tylko żeby nie zrobili oddzielnie ale jako jedną z opcji zestawu.
Na pewno było by ciekawiej.

Nie wierzę, że tak będzie. Beton PZW na to nie pójdzie.

 8) 8) Może sie założymy ;D ;D jesli jak powiedziałeś "beton PZW " na to pójdzie to publicznie u siebie na rynku i na FB ładnie przeprosisz O:)
Jako że sa 2 odzielne dyscypliny to mączka w klasyku tak a pozostałe warianty w zawodach method feeder :)
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "

Offline LUKAPIO

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 526
  • Reputacja: 39
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #93 dnia: 05.03.2023, 14:11 »
Jakoś ostatnio widziałem reportaż z trenerem kadry feederowej i zapytany o metodę i zanety na maczkach coś wspomniał o pracy nad regulaminem. Podobno od następnego roku będzie można tak łowić na zawodach, tylko żeby nie zrobili oddzielnie ale jako jedną z opcji zestawu.
Na pewno było by ciekawiej.

Nie wierzę, że tak będzie. Beton PZW na to nie pójdzie.

 8) 8) Może sie założymy ;D ;D jesli jak powiedziałeś "beton PZW " na to pójdzie to publicznie u siebie na rynku i na FB ładnie przeprosisz O:)
Jako że sa 2 odzielne dyscypliny to mączka w klasyku tak a pozostałe warianty w zawodach method feeder :)

A to dokonałem jakiejś obrazy majestatu, że aż muszę potem publicznie przepraszać? ;D Nie sądziłem, że moja wypowiedzieć będzie miała taką rangę 😂 jeszcze może sądownie będę musiał przeprosić w Faktach i Wiadomościach 😅
Profil na Instagramie: lukapio_fishing
Profil na Facebooku: Lukapio Fishing

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 854
  • Reputacja: 321
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #94 dnia: 05.03.2023, 14:59 »
Jakoś ostatnio widziałem reportaż z trenerem kadry feederowej i zapytany o metodę i zanety na maczkach coś wspomniał o pracy nad regulaminem. Podobno od następnego roku będzie można tak łowić na zawodach, tylko żeby nie zrobili oddzielnie ale jako jedną z opcji zestawu.
Na pewno było by ciekawiej.

Nie wierzę, że tak będzie. Beton PZW na to nie pójdzie.

 8) 8) Może sie założymy ;D ;D jesli jak powiedziałeś "beton PZW " na to pójdzie to publicznie u siebie na rynku i na FB ładnie przeprosisz O:)
Jako że sa 2 odzielne dyscypliny to mączka w klasyku tak a pozostałe warianty w zawodach method feeder :)

A to dokonałem jakiejś obrazy majestatu, że aż muszę potem publicznie przepraszać? ;D Nie sądziłem, że moja wypowiedzieć będzie miała taką rangę 😂 jeszcze może sądownie będę musiał przeprosić w Faktach i Wiadomościach 😅
Nie prowokuj :D ;D :P :P bo ostatnio juz jeden przepraszał 8) :P
a tak poważnie, to regulaminy już napisane w tym miesiącu powinny zostać zatwierdzone.
Jest światełko w tunelu i czasami uda się zrobic krok do przodu
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "

Offline LUKAPIO

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 526
  • Reputacja: 39
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #95 dnia: 05.03.2023, 15:21 »
Oo to taka informacja to już jakiś konkret 😃 no to zmieniam zdanie w takim razie, jak to przejdzie to osobiście będę bardzo zadowolony.
Profil na Instagramie: lukapio_fishing
Profil na Facebooku: Lukapio Fishing

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 773
  • Reputacja: 1274
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #96 dnia: 05.03.2023, 19:08 »
Jak się celuje zaś w brzanę i klenia, to kastery i konopie w specjalnym koszyku robią grę.

To skądinąd ciekawe, że w Polsce koszyczki typu maggot feeder nadal są tak mało popularne, a w UK stanowią podstawowy wybór, gdy woda jest przejrzysta i ryby (brzany, klenie, płocie, jelce) namierzają pokarm bardziej wzrokowo niż węchowo. Może z punktu widzenia polskich wyczynowców podejrzane jest to, że przy tego typu koszyczkach nie używa się ziemi/gliny ;)

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 035
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #97 dnia: 05.03.2023, 19:30 »
Eee, to raczej wynik przepisów, jak już wspominał Lucek. Ile rzutów wykonasz, nim Ci się skończy robactwo? A przecież ta ilość dotyczy też tego, czym nęcisz.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 773
  • Reputacja: 1274
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #98 dnia: 05.03.2023, 19:58 »
Nie wiem, jakie są polskie limity feederowe dotyczące robaków (w tym kasterów), ale w grę wchodzą proste sposoby spowolnienia ich zużycia przy zachowaniu skuteczności - począwszy od częściowego oklejania koszyczka taśmą, a skończywszy na dodaniu wypełniacza (atrakcyjnego dla wielu gatunków) w postaci nasion konopi. Swoją drogą, jeżeli używamy mniejszych rozmiarów, łowienie z koszyczkami typu maggot feeder nie jest aż tak robakożerne jak mogłoby się wydawać.

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 584
  • Reputacja: 393
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #99 dnia: 05.03.2023, 20:36 »
To skądinąd ciekawe, że w Polsce koszyczki typu maggot feeder nadal są tak mało popularne, a w UK stanowią podstawowy wybór, gdy woda jest przejrzysta i ryby (brzany, klenie, płocie, jelce) namierzają pokarm bardziej wzrokowo niż węchowo. Może z punktu widzenia polskich wyczynowców podejrzane jest to, że przy tego typu koszyczkach nie używa się ziemi/gliny ;)

Podejrzewam, że w Polsce wyczynowcy rzadko mają zawody na rzekach z przejrzystą wodą, gdzie są brzany, klenie, płocie czy jelce ;D
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline LUKAPIO

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 526
  • Reputacja: 39
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #100 dnia: 05.03.2023, 21:05 »
W moim przypadku nie ma opcji na używanie żywych robaków i dlatego nie używam maggot feedera. Często zdarzają mi się nieplanowane wyjazdy na ryby i najwygodniejsze rozwiązanie dla mnie to kupienie kilku litrów robaków przed sezonem i ich zamrożenie. Nie mam też pod nosem sklepu z robakami, a na przesyłkę jednak trzeba trochę czekać. Robaki mam poporcjowane w woreczkach i wystarczy je tylko wyciągnąć przed wędkowaniem w celu odmrożenia.
Profil na Instagramie: lukapio_fishing
Profil na Facebooku: Lukapio Fishing

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 773
  • Reputacja: 1274
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #101 dnia: 05.03.2023, 21:19 »
Podejrzewam, że w Polsce wyczynowcy rzadko mają zawody na rzekach z przejrzystą wodą, gdzie są brzany, klenie, płocie czy jelce ;D

Na szczęście nie jest wymagana przejrzystość na miarę strumienia górskiego, lecz woda, która nie jest mocno "trącona" (jak podczas poważnego przyboru). Np. mazowiecka Narew przez zdecydowaną większość sezonu (zwłaszcza w epoce słabych przyborów) jest dostatecznie przejrzysta - gorzej może być z mazowieckim Bugiem, bo on jest chyba permanentnie "trącony" :)

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 773
  • Reputacja: 1274
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #102 dnia: 05.03.2023, 21:29 »
W moim przypadku nie ma opcji na używanie żywych robaków i dlatego nie używam maggot feedera.

Maggot feeder vel blockend feeder zasadniczo może się obejść bez żywych białych robaków: można stosować np. mieszankę nasion konopi i kasterów, a skoro kasterów, to pewnie również martwych białych robaków, choć osobiście nie próbowałem - w grę wchodzą także mniejsze pellety. Przy zastosowaniu tego rodzaju wkładu często powiększa się otwory, by nurt skutecznie wypłukał zawartość, która sama z siebie nie jest mobilna.

Offline David_L

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 102
  • Reputacja: 31
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Świętokrzyskie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #103 dnia: 05.03.2023, 23:17 »
Chciałbym poruszyć kilka kwestii. Wynikają one z ponad 10 lat startowania w zawodach zarówno feederowych jak i spławikowych. Pierwszą kwestią są przepisy na zawodach. Zgadzam się ze stwierdzeniem że wiele z nich jest po prostu bzdurnych i głupich. Jednak obowiązują u nas przepisy FIPSed i na ich podstawie są rozgrywane zawody mistrzowskie oraz większość zawodów feedera klasycznego komercyjnych i towarzyskich. Czy łączenie zanęty z gliną i innymi minerałami które są obojętnymi spożywczo składnikami zanęty jest kontrowersyjne? To zależy od kilku zmiennych oraz tego co chcemy osiągnąć i zrobić z naszą mieszanką. Po pierwsze stwierdzenie że zawodnicy nie stosują czystej zanęty do wędkowania jest nieprawdziwe. Praktycznie zawsze przed zawodami na "treningach" jedną z opcji jest czysta zanęta z robactwem jednak w warunkach zawodów i naszych wód niestety rzadko się to sprawdza w porównaniu z mieszankami z glina choć muszę przyznać że znam łowisko PZW gdzie czysta spożywka to podstawa i wchodzą w nią praktycznie wszystkie ryby, oczywiście w różnych konsystencjach, ale mam blisko domu też łowisko gdzie dodatek zbyt dużej ilości spożywki przekreśla szansę na złowienie fajnych ryb w szczególności chodzi tu o leszcze, nie jest to tylko moja obserwacja ale i wielu kolegów tam łowiących od kilku lat. Po drugie mam wrażenie że określenie "praca zanęty" większość wędkarzy odnosi jedynie do pracy windującej składniki spożywcze a nie bierze pod uwagę pracy chmurotwórczej, ścielenia się zanęty po dnie, prędkości jej rozmywania, zdolności "wiązania" robactwa na dnie, a to możemy regulować właśnie odpowiednią mieszanką gliny i jej zawartością w mieszance. Poruszona została kwestia pracy zanęty z glina i bez gliny w filmie M.Kurzepy w testach w akwarium. Zauważcie, że nikt nie wziął pod uwagę jednej rzeczy opisując pracę tych mieszanek a mianowicie pęcherzyków powietrza. Zanęta użyta do testów była mocno dowilżana czyli po prostu była ciężka i mocno klejąca, dodanie do takiej mieszanki optymalnie domoczonej gliny powoduje szybsze rozmywanie bo wprowadzamy pewna ilość powietrza do mieszanki, po drugie każda glina ma frakcje piasku które nie wiążą i powodują szybsze uwalnianie z koszyka podobnie jak powietrze stąd lepsza "praca" takiej mieszanki. Poruszona jest również kwestia koszyka do robaków. Według mnie jest mało praktyczny w polskich warunkach a gdy chce podać więcej robaka używam koszyka typu window. Dlaczego magot feeder jest mało praktyczny? Z powodu tempa łowienia. Często przerzucamy na zawodach choćby co 5 minut albo nawet częściej w czasie dobrego żerowania jak ryba jest ustawiona w łowisku i po prostu w tak krótkim czasie nie opróżni się koszyk typu magot feeder z robaka i ściągając zestaw lub holując rybę będziemy opróżniać koszyk z robaków po drodze do brzegu i rozpraszać sobie rybę, a podając robaka w koszyku typu window jesteśmy w stanie opróżnić całą zawartość w łowisku. Chciałbym poruszyć również kwestię selekcji ryb w zależności o zastosowanej mieszanki. Padaja tu stwierdzenia że glina w łowieniu jest niepotrzebna do selekcji ryb. Niejednokrotnie z kolegami jeździmy nad wodę i testujemy różne warianty nęcenia nie tylko przed zawodami. I muszę przyznać że to co pokazał Marcin Kurzepa na filmie nam się niejednokrotnie potwierdziło. Żeby wyeliminować kwestie aromatu i składu zanęty mieszamy zanętę w jednym kotle i dzielimy ją między siebie. Przeważnie każdy z nas łowi inaczej co ustalamy przed łowieniem a później omawiamy co zagrało a co nie. Często bywa że jedna mieszanka daję więcej ryb lub są one większe przy użyciu tych samych robaków. Ktoś powie że nie ma to wpływu że to przypadek, lepsze miejsce, inna linia łowienia itp. ale często się to potwierdza bo po przejściu na daną mieszankę najbardziej optymalną danego dnia wyniki się poprawiają. Według mnie nie ma sensu się zamykać na jeden sposób łowienia, bo żeby być skutecznym trzeba nieraz się nakombinować a zamykanie się na jeden rodzaj mieszanki tylko nas ogranicza. Odpowiednio zastosowana glina daje nam większe pole manewru i wpasowania się w gusta ryb. Źle użyta glina potrafi zepsuć łowisko a dobrze użyta uatrakcyjnić najlepszą zanętę, działa to również w druga stronę źle przygotowana zanęta potrafi zabić najlepsze właściwości jakie daje nam odpowiednio użyta glina. Wędkowanie wyczynowe to umiejętność przystosowania się w różnych warunkach nad wodą a nie tylko starty w zawodach, więc po co sobie zamykać jakąś drogę która może nam pomóc? Według mnie lepiej umieć się obchodzić z glinami bo może to niejednokrotnie zaprocentować. Mówienie że gliny, ziemie, kleje są złe to tylko ograniczanie siebie wędkarsko, odpowiednio użyte mogą dać nam więcej możliwości, choć przyznaje że są sposoby łowienia do których użycie glin nie jest konieczne a czasem nawet zbędne ale nie jest to szeroko rozumiane jako wędkarstwo spławikowe lub feeder klasyczny niezależnie od stosowanego zestawu końcowego.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #104 dnia: 06.03.2023, 08:17 »
Ja nie odnoszę się do zawodów wędkarskich, i wyraźnie o tym piszę :) To oczywiste, że na zawodach, gdzie rybostan jest słaby, nie powinno się stosować samych zanęt i dłubanie jest obowiązkiem, tworzenie się chmury też ma tu znaczenie, ryba jest ostrożna, wyczuwa presję. Pytanie tylko po jakiego grzyba takie przepisy? Komu one służą? Celem powinno być jak największe obłożenie zawodów, tak aby sponsorzy weszli w to na maksa, aby organizowali duże imprezy. U nas nie ma gdzie ich robić, komercje są małe a wody PZW kiepskie. Choć takie Opole dysponuje odcinkiem Odry do zawodów na ponad 100 zawodników, a jest jeszcze Kanał Ulgi i drugie tyle miejsc. Gdyby było tam więcej ryby...

Mój problem to brak zrozumienia przez włądze PZW po co są zawody i po co się popularyzuje takiego feedera. Tym capom się wydaje, że mamy robić sport na obraz tego olimpijskiego, z kwalifikacjami i zawodami na poziomie okręgów a potem kraju. Ale po jakiego grzyba? Wystarczy dać wolną rękę firmom i wybrać ludzi do kadry, którzy sami wybiorą kto startuje. A u nas wszystko jest jakby podporządkowane tworzeniu kadrym, i już błąd powstał na początku, kiedy dowodził tym Iwański i chłopaki z Matrixa chcieli pojechać na MŚ, sami płacąc za swój wyjazd.

Dlatego potrzeba prostego regulaminu, który otwiera drzwi tysiącom wędkarzy do zawodów, i który jest łatwy do opanowania dla sędziów i zawodników, gdzie nie ma bzdurnych limitów i ograniczeń. Jak na MŚ w RPA, gdzie łowi się mniejsze karpie dziwacznymi technikami, bo komuś we Włoszech się coś poprzewracało w głowie. No ale tacy Iwańscy, Machy i inne Misie nie mają wizji, to ludzie wychowani za komuny i przez PRL, i takie mają podejście, co widać było w szkoleniu młodzieży, którą na chama się wpychało w sport spławikowy i dalej pcha :facepalm:

A sprawa jest prosta. Jak woda jest słaba, to gliny i ziemie są praktycznie obowiązkowe, i ludzie będa je stosować. Jednak na wodzie komercyjnej już nie, i to jest właśnie to, że wędkarz sam się dostosowuje, jak w UK. I wybiera się do kadry tych co wygrywają zawody, a wybór to nie kwestia głównie wygranej w zawodach rangi MP, gdzie można wygrać mając szczęście. Całę szczęście to się trochę zmieniło, jednak cały bagaż pozostał.

I o to chodzi, im więcej zawodów, tym więcej no killów, czyli dobrych łowisk (dbały by o to same okręgi, bo na tym by zarabiały), więcej podejścia gdzie łowi się dla pasji a nie mięsa, do tego sponsorzy sami by zaczeli konkurować miedzy sobą o to kto zrobi lepsze zawody czy festiwal, zawodnicy zaś mieliby o co walczyć, nie jak w PZW, gdzie często w okręgach robi się imprezy feederowe z musu i mają fatalna oprawę, zaś nagrody są kompromitujące. Ale sponsor musi mieć w tym interes, a wiadomo, że wielu działaczy ma też swój dzisiaj, i pozostajemy w takiej epoce PRL-u, mamy to co mamy. A komercje kwitną, jak Batorówka, jest mega parcie na takie wody. Zamiast je tworzyć w PZW, to się z nimi walczy, jak robi to prezes Miś w Opolu, a gość jest wiceprezesem PZW odpowiedzialnym za szkolenie młodzieży! Gdzie ją szkolić? Na kanale Azoty w Kedzierzynie, gdzie były członek kadry Polski feedera nie łowi żadnej ryby jednego dnia, a wyniki są po prostu fatalne?

Dlatego mamy komplekswy problem, i moim zdaniem trzeba działać tutaj w inny sposób. Należy powołać organizację która reprezentuje interes wędkarzy polskich, i sami wyczynowcy powinni się tu ogarnąć. I dogadać z biznesem wędkarskim, którym popularyzacja zawodów jest jak najbardziej na rękę. A jeśli w grę wchodzą Polskie WOdy a nie tylko PZW, to jest już co organizować. I nie chodzi aby walczyć z PZW, tutaj, ale zmieniać i wskazywać kierunki. A nie polegać na gościach bez wizji, z mentalem rodem z PRL-u, którzy traktują związek jak dojną krowę, którą można dopasować pod siebie (czyli pod działaczy a nie wędkarzy). Polecam zerknąć dziś na kadrę spławika na ME i MŚ. Czy wielu się przejmuje kto tam pojedzie, jakie zawody mają mieć miejsce aby wyłonic kadrę? Kaman, wędkarze mają już to w rzyci, mają często po dziurki w nosie tych zawodów z poprzedniej epoki.I to jest włąśnie to, związek ma się dopasowywać do wędkarzy a nie wędkarze do związku, kierowanego przez komuchów i esbeków raz tych, co postanowili się nachapać, jak myśliwy spod Rzeszowa, który nie ma oporów aby do 22 tysi, które wziął za miesiąc pracy na jednym z wielu stanowisk jakie piastuje, dorzucić 1750 zeta kilometrówek. No bo mało zarobił, co to jest 22 tysiące za jedną z wielu funkcji (ile kasy dostał łącznie?). Wydaje mu się, że jest Obajtkiem w Orlenie? A związek przypomnę, wg statutu 'opiera się na pracy społecznej jego członków'.

Więc to nie jest tylko dyskusja o glinach i zanętach, ale o tym do czego dopasowujemy feedera, mega popularnego. Tworzymy reguły, które będą go tylko dobijać, tak jak dobijany był spławik przez 20 lat i z którego wielu wyczynowców daje drapaka i wchodzi w feedera, bo tu jest kasa i możliwości. Wielu najlepszych zawodników dziś pracuje w wędkarstwie, i bynajmniej nie chodzi tu o glinu, ziemie i dżokersy, liczy się ich wiedza ogólna.

Liczę, ze powrót do Polski Przemka Solskiego coś zmieni :)

Dawid, co do twojego tekstu to ogólnie się zgadzam z tym co piszesz, oprócz tego, ze białe nie wydostają się podajników do białych. Zapewniam, że opuszczają go w błyskawicznym tempie. Na rzece zarzucenie takiego koszyka i ściągnięcie go po kilku sekundach powoduje, że już wraca pusty, na wodzie stojącej ma to miejsce tylko troszeczkę wolniej, przy czym czynnikiem ważnym tu jest temperatura wody. Jak jest ciepła i białe są ruchliwe, to uciekają bardzo szybko. A zawsze jest możliwość powiększenia otworów jak i zaklejenia ich :)
Lucjan