Dawno nic nie pisałem, co nie znaczy że nie łowiłem w tym czasie

wczoraj odwiedziłem klubowy nokill z dwoma karpiowymi metodami.
Jedna wędka na 46m, druga na 60, obie z pelletem 2mm i grubym pelletem 17mm na włosie. Ryby kazały na siebie czekać jakieś 30 minut, pierwsza zameldowała się ryba wyjazdu czyli karp ok 5kg. Niestety potem były już tylko mniejsze w przedziale 1-4kg łącznie kilkanaście sztuk. Trafił się też jeden ładny karaś i podajnikolubny szczupak który spiął się przy brzegu. Na podajniku od strony ołowiu zostawił mi negatyw swoich zębów na pamiątkę

Łowienie dość trudne z racji ciągle zmieniającej się pogody, deszcz zalał mi nawet pilota od łódki który nagle przestał działać , na szczęście szybkie rozkręcenie i wysuszenie pomogło
