Ciężko wytłumaczyć te sprawy komuś kto nigdy nic nie uprawiał. Ludzie myślą, że jak na kartce napisane EKOLOGICZNE to ani nawozu, ani oprysku tam nie ma, a to czyste bzdury. W tamtym roku zabrakło mi oprysku na jedno drzewo czereśni z czterech które posiadam. 100% owoców na tym nieopryskanym drzewie było robaczywe. Jedynie jabłoni i grusz staram się nie pryskać, wiśni, brzoskwiń i moreli też nie muszę. Pomidory i ogórki bez oprysku nie da rady uprawiać, zaraza dopada je bardzo szybko w tych czasach.