Autor Wątek: Kij na brzane w nurcie  (Przeczytany 10417 razy)

Offline piotrrd

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 720
  • Reputacja: 81
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sokółka
Odp: Kij na brzane w nurcie
« Odpowiedź #45 dnia: 11.07.2022, 20:30 »
Szczerze powiedziawszy ostatnio bardziej kręcą mnie duże leszcze.

Osobiście leszczy mniejszych i większych nałowiłem się tyle że mam ich dość. Oczywiście nie będę udawał że spora łopata z rzeki nie cieszy jednak to nie jest ten rodzaj radości jaki wywołuje nawet najmniejsza brzanka.

Brzany są bardzo proste, jeśli są i stół jest suto zastawiony będą brały na 100%

Może kiedyś i ja będę miał takie zdanie. No cóż nadzieja matką głupich ale zawsze to matka...

Rzeka jest piękna, nieobliczalna i żywiołowa.

To prawda
Nie ma co ukrywać jest ich tutaj sporo, mają idealne warunki. Jednak jak wiadomo ryby rządzą się swoimi prawami i albo są i się łowi, albo nie ma ich tygodniami.

I nie ważne, jaka zanęta, przynęta czy dystans.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka


Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 509
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kij na brzane w nurcie
« Odpowiedź #46 dnia: 12.07.2022, 08:52 »
Ja tam się z barbelek wyleczyłem.
Kije nijakie, chybotliwe, miękkie galaretowate.
Praca polega tylko na gięciu się i tyle. Słaba kontrola podczas holu, rzuty to już dramat jeśli chodzi o celność i dystans.

Piszesz jeszcze, że wolisz łowić leszcze. Ale ta ryba nie walczy prawie w ogóle, więc nie za bardzo rozumiem skąd takie zdanie o kijach brzanowych 8) 

Jednak kilkaset zarzutów, prędkość, celność kontrola podczas holu to zdecydowanie mocny Feeder. Co do brań to raczej nie ma to znaczenia na rzece. Ważniejszą kwestią jest to, że miększa szczytówka lepiej amortyzuje napór wody (pracuje pod jej naporem) gdzie przy sztywniejszych w szczycie korumach zrywało koszyk z miejsca.

Czy kij brzanowy służy do wykonywania kilkuset zarzutów? Na pewno nie. Do tego o jakiej celności mówimy? Przy zarzutach koszykiem 150 gramów? Trochę o to trudno. Jeśli zaś koszyk 'zrywa' się z miejsca, to na pewno nie jest to winą szczytówki kija 8) Ona jest twarda z kilku powodów, między innymi chodzi o to, aby wieszające się zielsko, co jest standardem na wielu rzekach, zwłaszcza takich jak w UK, nie przeginało ich. Jeśli więc koszyk się zrywa, to jest problem z łukiem lub dobraniem zestawu/łowieniem.

W tym sezonie, to znaczy od połowy czerwca mam ponad 30 brzan na koncie, drugie tyle kleni i leszczy (dużych). I kij jest jak dla mnie mistrzem świata, tym bardziej nowa wersja jest bardziej dopracowana i na dobrych podzespołach. W cenie 59 funtów nie ma sobie równych, jego cena jest śmiesznie niska. Do tego brzanówka 2.5 lb pozwala na używanie spomba z Koruma, co jest dodatkową tu zaletą, nie trzeba specjalnego kija. Najlepiej się nęci i łowi ta samą wędką, bo lepiej się trafia.


Piotr, skąd więc takie zdanie? Na jakiej rzece/rzekach łowiłeś? Bo określenie brznaówek korumowych jako galaretowate jest jakąś nadinterpretacją, i to sporą. Do tego Kamil swoimi brzanówkami karpiował, i osiąganie dystansu 100 metrów nie było problemem. NIe rozumiem więc jak można określać je w te sposób? Sam piszesz rzeczy sprzeczne ze sobą. To feeder ma galaretowatą szczytówkę, która się buja przy silnym nurcie a nie brzanówka, jak się coś zawiesi na żyłce to robi się coraz bardziej dramatycznie.

Jedyne moje wytłumaczenie to łowienie na rzekach głębokich i dużych, jak Ren czy Dunaj, gdzie napór wody jest bardzo duży na żyłkę. Ale kije Koruma zostały dopasowane na rzekę typu Trent, Odra czy Wisła, bo oni nie robią rzeczy pod Niemców ale pod Angoli. Zapewniam, że jeśli nawet ktoś z kijem brzanowym  2.5 lb uderzy na mniejsze rzeki i płytsze, to może być niezadowolony. Bo tu chodzi o dopasowanie się do głębokości. Taka rzeka Wye, pomimo sporego uciągu nie jest głęboka, i kij 1.75 lb to już całkiem sporo. Aczkolwiek nie twierdzę, że ten kij na Renie czy Dunaju się nie spisze, po prostu tego nie sprawdziłem. Łowiłem za to nie raz na podniesionej wodzie, powodziowej, i są one idealne. Ale nie odważę się zarzucać nimi daleko w takiej sytuacji, napór wody jest zbyt duży, i ilość spora żyłki w wodzie powoduje szybkie wieszanie się zielska, liści i śmieci, co wręcz uniemożliwia wędkowanie, bo zestaw jest znoszony.

Dlatego napisz dlaczego ci się kije te nie sprawdzają, w odniesieniu do rzek na jakich łowiłeś, pora roku też jest istotna. Bo w innym wypadku wprowadzasz ludzi w błąd, do tego nie piszesz w jakich warunkach łowiłeś.
I nie narzekaj na możliwości zamieszczania zdjęć, bo limit wielkości nie bierze się znikąd, pojemność serwera mamy wykupioną bardzo dużą, ale nie jest ona z gumy. WIele gigantów mediów społecznościowych też ma swoje limity. Bez tego musielibyśmy płacić coraz więcej i więcej każdego roku My nie zarabiamy na niczym, więc ponoszenie takich kosztów jest niepotrzebne :) Polecam aplikację na telefon, która zmniejsza zdjęcia błyskawicznie, sam z niej korzystam, i już siedząc na rybach po chwili  po zrobieniu foty mam obrobioną i pomniejszoną fotkę . Mój aparat robi zdjęcia które mają średnio 4 mega, i z każdym rokiem telefony mają coraz lepsze aparaty. Dlatego zmniejszanie zdjęć to mus. Nie jesteśmy Facebookiem, który może sobie na pewne rzeczy pozwolić jak rozmiar zdjęcia :)

Lucjan

Offline Brzanoholik Sandomierski

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 731
  • Reputacja: 197
Odp: Kij na brzane w nurcie
« Odpowiedź #47 dnia: 12.07.2022, 10:42 »
Jedyne moje wytłumaczenie to łowienie na rzekach głębokich i dużych, jak Ren czy Dunaj, gdzie napór wody jest bardzo duży na żyłkę. Ale kije Koruma zostały dopasowane na rzekę typu Trent, Odra czy Wisła, bo oni nie robią rzeczy pod Niemców ale pod Angoli.

Bingo! Od siebie dodam że jest Wisła i Wisła. Tam gdzie łowię ciężko czasami koszyk 150g w nurcie przy opasce utrzymać a na parę metrów w za rozwaloną i zatopioną główką praktycznie zawsze go ściąga, jednak gdy pojechaliśmy raz z kumplem na "słynne" główki w Sandomierzu (fakt nie połowiliśmy bo szła burza i trza się było zwijać, no i statek co jakieś pół godziny robił kółka z turystami >:() ale jak kolega tak trochę dla jaj zarzucił koszyk 60g z towarem prawie prostopadle do nurtu ze szczytu główki to nam "kopary" opadły bo koszyk sobie grzecznie na dnie leżał i wcale a wcale nie miał zamiaru się stamtąd ruszać.

Niestety już od lat nikt w okolicach Sandomierza piachu z koryta Wisły nie wydobywa więc piachu na dnie jest w brud ze wszystkimi tego przykrymi konsekwencjami dla rybostanu.
I need a Barbel !!!
I'm holding out for a barbel 'till the end of the night.
She's gotta be strong and she's gotta be fast
and she's gotta be fresh from the fight.

Offline piotrrd

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 720
  • Reputacja: 81
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sokółka
Odp: Kij na brzane w nurcie
« Odpowiedź #48 dnia: 12.07.2022, 15:05 »
Luk..... wszystko co pisałem, pisałem na podstawie mojego doświadczenia na Renie. Jeśli ktoś nie miał do czynienia z takim uciągiem, z taką potęga to nawet ciężko sobie wyobrazić jakie są warunki.
W miejscach w których łowię jest około 5-7 metrów wody. Łowię z klipem i jestem w stanie utrzymać w miejscu koszyk 120g gdzie Barbelkami było to niemożliwe.

I nie przeczę sobie sam jak to napisałeś bo szczytówki w feederach możesz dobrać do warunków nad wodą masz w zestawie zazwyczaj trzy do wyboru.

 Łowileś już feederem który został specjalnie stworzony pod takie warunki czy jak zwykle snujesz teorie nie poparte praktyką ?


Jak już wcześniej pisałem korumy są bardzo dobre pod takie pasywne łowienie. To wędki tanie proste, dobre. Jednak nie na każde warunki. Nie są ta wędki do aktywnego łowienia, do szybkich kontrolowanych holi. Sam zobacz na swoich filmikach jak zarzucasz tymi wędkami nie jest to nawet normalny zarzut znad głowy, tylko wymach przez ramię.
Te wędki są za miękkie jak dla mnie.






I pokaż, gdzie narzekam na forum i limity związane ze zdjęciami ??





Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka


Offline piotrrd

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 720
  • Reputacja: 81
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sokółka
Odp: Kij na brzane w nurcie
« Odpowiedź #49 dnia: 12.07.2022, 15:12 »
Co do leszczy....


U Ciebie nie walczą to nie znaczy, że gdzie indziej tak się dzieje. Taki 4-5kg leszcz w pełnym nurcie daje popalić. To inne ryby niż kapciowate szmatki ciągnięte do powierzchni wody.

Na prawdę ryby z tej rzeki i warunki w niej panujące są nie do porównania do innych rzek.
Ryby całe życie spędzające w nurcie walczą, zachowują się całkowicie inaczej.

Offline Brzanoholik Sandomierski

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 731
  • Reputacja: 197
Odp: Kij na brzane w nurcie
« Odpowiedź #50 dnia: 12.07.2022, 18:47 »
W miejscach w których łowię jest około 5-7 metrów wody. Łowię z klipem i jestem w stanie utrzymać w miejscu koszyk 120g gdzie Barbelkami było to niemożliwe.

Akurat ten fragment przekracza zdolności mojego pojmowania. Przecież ogólnie wiadomo że miękkie szczytówki nie nadają się do łowienia w nurcie bo "odbijają" koszyk od dna (przygięcie na maksa a potem chwilowy luz i "opiatć") Barbelki które mamy z Lucjanem to krzywa ugięcia to dwa i pół funta a wątpię żeby najtwardsze szczytówki w rzecznych feederach miały więcej niż dziesięć uncji.

Nie twierdzę Piotr że trochu ściemniasz ale coś mi się tu nie dodaje... Bo ogólnie masz rację - jest miejsce dla wędzisk dłuższych i sprężystych tak samo jak jest miejsce dla wędzisk krótszych i miększych - oczywiście można łowić i rzecznym feederem albo barbelką wszędzie tylko po co się męczyć.

No i duży rzeczny leszcz to zupełnie inna ryba niż identyczna wielkościowo z wód stojących. Nawet nie chodzi o to że silniejsze (choć zapewne mniej mają tłuszczyku a więcej mięśni) ale doskonale wiedzą jak wykorzystywać siłę nurtu :)

EDIT:

Żeby było śmieszniej to samo a moim zdaniem jeszcze w większym stopniu dotyczy wyrośniętego karasia srebrzystego (czasami się trafia pewnie wypuszczony przez jakiegoś gościa któremu na jesieni nie chciało się żywców do domu z powrotem targać). Nawet pół kilogramowy tanio "skóry nie chce sprzedać".
I need a Barbel !!!
I'm holding out for a barbel 'till the end of the night.
She's gotta be strong and she's gotta be fast
and she's gotta be fresh from the fight.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 509
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kij na brzane w nurcie
« Odpowiedź #51 dnia: 12.07.2022, 19:09 »
Piotr, nie rozumiem za bardzo po co robisz zadymę  8)

Wielu moich znajomych brzanowców jeździ do Francji na karpie, łowią na dużych rzekach z silnym uciągiem, podobnie jak na Renie. Używają kijów 3.5 lb, karpiowych. Więc sorry, ale jeśli narzekasz na brzanówki 2.5 lb, to pretensje musisz mieć do samego siebie, bo te kije nie są na takie wody! Nie są żadne galaretowate i miękkie, po prostu to kije na inne warunki. Jak pisałem, Kamil swoimi rzucał ciężarkami karpiowymi na odległości ponad 100 metrów bez spinania się, więc o galaretowatości nie ma mowy.

Ja piszę o łowieniu brzan na rzekach w UK, ale odnoszę to do polskiej Odry, Warty czy Wisły, bo to bardzo podobne rzeki (Wisła jak do Krakowa).mają podobną głębokość i uciąg. Ty zaś wtrącasz się do dyskusji i piszesz o łowieniu na Renie, co jest całkiem inną rzeczą, jednak bez wspominania o jaką rzekę chodzi. Więc twoje porady są nie na miejscu, bo odnoszą się do warunków ekstremalnych. I absolutnie się z tobą zgadzam, że nie są one odpowiednie na rzeki jak Ren, ponieważ ich moc to 2.5 lb. Kij brzanowy może być do łowienia na płytkiej rzece z silnym uciągiem lub nie, na średniej, na dużej. Sama nazwa barbel nie oznacza uniwersalności, raczej ugięcie wędziska i ciężar wyrzutowy. Dodam też, że większość feederów też nie sprawdzi się na Renie, tam trzeba mega mocnych pał.

Co do leszczy, to dalej twierdzę, że one praktycznie nie walczą. Ja łowię takie do 4 kilo non stop i wyciągam je na szybko, wiem że to leszcz po braniu, hol nie trwa więcej niż minutę, przełamanie oporu takiej ryby trwa około 10-15 sekund a potem jest zwijanie i podbierak. I nie róbmy jaj, że on walczy na Renie, raczej stawia duży opór na rzece w uciągu. Ale porównanie tego do holu brzany o tej wadze to jak porównać lokomotywę z ręczną drezyną. I nie wnikam, wiele osób ma radochę w łowieniu leszczy, ja nie, bo mógłbym kosić je w wielkich ilościach, tyle ich jest w normalnej wodzie. Nastawiam się na brzanę, klenia.

Natomiast co do zdjęć to sorki, źle doczytałem, my mistake! Tobie chodziło o nieprzyjazne podejście do C&R, mi się 'rzuciło' na oczy, że chodzi o forum :)

Lucjan

Offline piotrrd

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 720
  • Reputacja: 81
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sokółka
Odp: Kij na brzane w nurcie
« Odpowiedź #52 dnia: 12.07.2022, 19:09 »
W miejscach w których łowię jest około 5-7 metrów wody. Łowię z klipem i jestem w stanie utrzymać w miejscu koszyk 120g gdzie Barbelkami było to niemożliwe.

Akurat ten fragment przekracza zdolności mojego pojmowania. Przecież ogólnie wiadomo że miękkie szczytówki nie nadają się do łowienia w nurcie bo "odbijają" koszyk od dna (przygięcie na maksa a potem chwilowy luz i "opiatć") Barbelki które mamy z Lucjanem to krzywa ugięcia to dwa i pół funta a wątpię żeby najtwardsze szczytówki w rzecznych feederach miały więcej niż dziesięć uncji.

Nie twierdzę Piotr że trochu ściemniasz ale coś mi się tu nie dodaje... Bo ogólnie masz rację - jest miejsce dla wędzisk dłuższych i sprężystych tak samo jak jest miejsce dla wędzisk krótszych i miększych - oczywiście można łowić i rzecznym feederem albo barbelką wszędzie tylko po co się męczyć.

No i duży rzeczny leszcz to zupełnie inna ryba niż identyczna wielkościowo z wód stojących. Nawet nie chodzi o to że silniejsze (choć zapewne mniej mają tłuszczyku a więcej mięśni) ale doskonale wiedzą jak wykorzystywać siłę nurtu :)

EDIT:

Żeby było śmieszniej to samo a moim zdaniem jeszcze w większym stopniu dotyczy wyrośniętego karasia srebrzystego (czasami się trafia pewnie wypuszczony przez jakiegoś gościa któremu na jesieni nie chciało się żywców do domu z powrotem targać). Nawet pół kilogramowy tanio "skóry nie chce sprzedać".
Widać, że jesteś zafiksowany na szczytòwce a nie na całym zestawie. Jak połączysz, łowienie z łukiem, rozciągliwość żyłki otrzymasz odpowiedź.

Elastyczna, ale nie miękka szczytówka łącznie z dobrze dobranym zestawem lepiej amortyzuje napór wody. Z korumami, żeby uzyskać taki efekt musiałem wypuszczać ogromne ilości żyłki.

A tak w ogóle łowileś feederem który jest przystosowany do takich zadań, czy tylko teoretyzujesz bez żadnego poparcia w praktyce ?

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka


Offline Brzanoholik Sandomierski

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 731
  • Reputacja: 197
Odp: Kij na brzane w nurcie
« Odpowiedź #53 dnia: 12.07.2022, 19:22 »
A tak w ogóle łowileś feederem który jest przystosowany do takich zadań, czy tylko teoretyzujesz bez żadnego poparcia w praktyce ?

Jeśli feeder 4.20 z maksymalnym c.w. 150g się łapie w ten zakres to łowiłem o wiele dłużej niż brzanówkami ;) I łowię dalej, co prawda w tym roku chyba popełniłem błąd przerzucając się na tym kiju na plecionkę 0.10 ale zawsze to coś nowego i wartego wypróbowania ale na razie mi się nie widzi.

I jeśli mogę zapytać... Jak zarzucasz na klip i łowisz z łukiem?
I need a Barbel !!!
I'm holding out for a barbel 'till the end of the night.
She's gotta be strong and she's gotta be fast
and she's gotta be fresh from the fight.

Offline piotrrd

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 720
  • Reputacja: 81
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sokółka
Odp: Kij na brzane w nurcie
« Odpowiedź #54 dnia: 12.07.2022, 19:33 »
Piotr, nie rozumiem za bardzo po co robisz zadymę  8)

Wielu moich znajomych brzanowców jeździ do Francji na karpie, łowią na dużych rzekach z silnym uciągiem, podobnie jak na Renie. Używają kijów 3.5 lb, karpiowych. Więc sorry, ale jeśli narzekasz na brzanówki 2.5 lb, to pretensje musisz mieć do samego siebie, bo te kije nie są na takie wody! Nie są żadne galaretowate i miękkie, po prostu to kije na inne warunki. Jak pisałem, Kamil swoimi rzucał ciężarkami karpiowymi na odległości ponad 100 metrów bez spinania się, więc o galaretowatości nie ma mowy.

Ja piszę o łowieniu brzan na rzekach w UK, ale odnoszę to do polskiej Odry, Warty czy Wisły, bo to bardzo podobne rzeki (Wisła jak do Krakowa).mają podobną głębokość i uciąg. Ty zaś wtrącasz się do dyskusji i piszesz o łowieniu na Renie, co jest całkiem inną rzeczą, jednak bez wspominania o jaką rzekę chodzi. Więc twoje porady są nie na miejscu, bo odnoszą się do warunków ekstremalnych. I absolutnie się z tobą zgadzam, że nie są one odpowiednie na rzeki jak Ren, ponieważ ich moc to 2.5 lb. Kij brzanowy może być do łowienia na płytkiej rzece z silnym uciągiem lub nie, na średniej, na dużej. Sama nazwa barbel nie oznacza uniwersalności, raczej ugięcie wędziska i ciężar wyrzutowy. Dodam też, że większość feederów też nie sprawdzi się na Renie, tam trzeba mega mocnych pał.

Co do leszczy, to dalej twierdzę, że one praktycznie nie walczą. Ja łowię takie do 4 kilo non stop i wyciągam je na szybko, wiem że to leszcz po braniu, hol nie trwa więcej niż minutę, przełamanie oporu takiej ryby trwa około 10-15 sekund a potem jest zwijanie i podbierak. I nie róbmy jaj, że on walczy na Renie, raczej stawia duży opór na rzece w uciągu. Ale porównanie tego do holu brzany o tej wadze to jak porównać lokomotywę z ręczną drezyną. I nie wnikam, wiele osób ma radochę w łowieniu leszczy, ja nie, bo mógłbym kosić je w wielkich ilościach, tyle ich jest w normalnej wodzie. Nastawiam się na brzanę, klenia.

Natomiast co do zdjęć to sorki, źle doczytałem, my mistake! Tobie chodziło o nieprzyjazne podejście do C&R, mi się 'rzuciło' na oczy, że chodzi o forum :)
Luk, nie ma co porównywać holu brzany do leszcza to jasna sprawa. Jednak nigdy nie mając kontaktu z tą rzeką i jej mieszkańcami znowu wiesz lepiej.  Tutaj nie ma takich hord leszczy jak u Ciebie i złowienie dużej łopaty daje satysfakcję. Tym bardziej, że na pięć złowionych brzan przypada jeden leszcz ( najmniejszy jakiego złowiłem miał około 45cm)

Wracając do koruma to dalej uważam, że wędki są ok do pasywnego łowienia.
Powinienem napisać na podstawie jakich warunków wyrobiłem sobie o nich zdanie.


Co nie zmienia faktu, że te kije zostały głównie wykreowane przez Ciebie i forum.
Zbyt dużej popularności w Polsce nie zdobyły a tym bardziej tam gdzie występują brzany.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka


Offline piotrrd

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 720
  • Reputacja: 81
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sokółka
Odp: Kij na brzane w nurcie
« Odpowiedź #55 dnia: 12.07.2022, 19:45 »
A tak w ogóle łowileś feederem który jest przystosowany do takich zadań, czy tylko teoretyzujesz bez żadnego poparcia w praktyce ?

Jeśli feeder 4.20 z maksymalnym c.w. 150g się łapie w ten zakres to łowiłem o wiele dłużej niż brzanówkami ;) I łowię dalej, co prawda w tym roku chyba popełniłem błąd przerzucając się na tym kiju na plecionkę 0.10 ale zawsze to coś nowego i wartego wypróbowania ale na razie mi się nie widzi.

I jeśli mogę zapytać... Jak zarzucasz na klip i łowisz z łukiem?
Wiesz ile ja przerobiłem feederow takich do 150g ? Oj było ich trochę, aż się zniechęciłem.
O tym czy Feeder pasuje na rzekę czy nie decyduje jego akcja. Dopiero jak znalazłem odpowiednie wędki byłem na prawdę zadowolony.

Co do klipa. Prosta sprawa. Zarzucasz do klipa trzymając wędkę pionowo w górze, lub najlepiej cofając ją na godzinę 11. Czekasz, aż koszyk opadnie na dno i odkładasz wędkę na podpórkę. W ten sposób masz kilka metrów żyłki w wodzie.

Jeśli masz miejscówkę po której możesz się swobodnie poruszać do tyłu, jest jeszcze prościej. Jeśli już wiesz czy łuk musi być duży czy mały wyznaczasz punkt ( kamień bądź cokolwiek innego) na ziemi z którego zarzucasz. Po opadnięciu koszyka na dno podchodzisz do stojaka i odkładasz wędkę.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka


Offline Brzanoholik Sandomierski

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 731
  • Reputacja: 197
Odp: Kij na brzane w nurcie
« Odpowiedź #56 dnia: 12.07.2022, 19:51 »
Co nie zmienia faktu, że te kije zostały głównie wykreowane przez Ciebie i forum.

Bez przesady... Korum produkuje bardzo przekonywujące "filmiki propagandowe" ;D

Zbyt dużej popularności w Polsce nie zdobyły a tym bardziej tam gdzie występują brzany.

To oczywiste. Po pierwsze nastawianie się na brzany nie jest w Polsce popularne a skład długości 2.05 metra odstrasza statystycznego polskiego wędkarza nawet bardziej niż C&R.

Wiesz ile ja przerobiłem feederow takich do 150g ? Oj było ich trochę, aż się zniechęciłem.

Dlatego zacząłem zdanie od "Jeśli" :)

Co do klipa. Prosta sprawa. Zarzucasz do klipa trzymając wędkę pionowo w górze, lub najlepiej cofając ją na godzinę 11. Czekasz, aż koszyk opadnie na dno i odkładasz wędkę na podpórkę. W ten sposób masz kilka metrów żyłki w wodzie.

Jeśli masz miejscówkę po której możesz się swobodnie poruszać do tyłu, jest jeszcze prościej. Jeśli już wiesz czy łuk musi być duży czy mały wyznaczasz punkt ( kamień bądź cokolwiek innego) na ziemi z którego zarzucasz. Po opadnięciu koszyka na dno podchodzisz do stojaka i odkładasz wędkę.

Na to nie wpadłem :-[ Dzięki! Wszystko jasne :D
I need a Barbel !!!
I'm holding out for a barbel 'till the end of the night.
She's gotta be strong and she's gotta be fast
and she's gotta be fresh from the fight.

Offline piotrrd

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 720
  • Reputacja: 81
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sokółka
Odp: Kij na brzane w nurcie
« Odpowiedź #57 dnia: 12.07.2022, 19:59 »




Na to nie wpadłem :-[ Dzięki! Wszystko jasne :D

Spoko po to jest forum

Dla mnie najlepiej sprawdza się łowienie do klipa z kontrolowanym opadem. Jednak to bardzo dużo tłumaczenia, ale jest to najbardziej precyzyjne łowienie z możliwością regulowania łuku w czasie opadania.



Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka


Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 509
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kij na brzane w nurcie
« Odpowiedź #58 dnia: 13.07.2022, 00:51 »
Luk, nie ma co porównywać holu brzany do leszcza to jasna sprawa. Jednak nigdy nie mając kontaktu z tą rzeką i jej mieszkańcami znowu wiesz lepiej. 

Ale co chcesz powiedzieć, że na Renie leszcze są mega waleczne? :P To nie tak, że wiem lepiej, po prostu znam ten gatunek bardzo dobrze i wiem, że o walkę ciężko. Po co wyjeżdżać z takimi tekstami? NIe dotykałem wody w Argentynie lub Indonezji, ale wiem, ze jest mokra :) Aczkolwiek hol ryby mającej 5 kilo wagi na wodzie z uciągiem i głębokiej nie jest łatwy sam z siebie. NIe ma jednak innego gatunku w wodach śródlądowych Europy który byłby słabszy niż leszcz. Więc nie przesadzajmy tutaj.

Wracając do koruma to dalej uważam, że wędki są ok do pasywnego łowienia.
Powinienem napisać na podstawie jakich warunków wyrobiłem sobie o nich zdanie.

Co to znaczy pasywne łowienie w przypadku brzan? Że zarzucasz i czekasz na branie? Kaman, Ren to jedna z najbardziej zasobnych ryb w Europie, a ilość gatunków tam bytujących po odbudowie rzeki kilkadziesiąt lat temu jest wzmiankowana w wielu artykułach czy książkach. DLatego rozumiem inne podejście. Ja jednak łowię w UK, gdzie różnorodność gatunkowa jest dużo mniejsza, i ryb wcale nie ma tak dużo. Trzeba je wypracować, nawet leszcze. I przenoszę ten przykład na Polskę, gdzie jest bardzo podobnie. A Ren to kosmos dla polskich wędkarzy jeśli chodzi o ilość ryb. Moim zdaniem w tej rzece pływa więcej ryb niż we wszystkich polskich razem wziętych.

A co do warunków wg których wyrobiłeś sobie zdanie o Korumach pisać nie musisz, bo wiadomo, że to nie wędki na rzekę jak Ren. Jak ktoś użyje kija brzanowego 1.75 lb na szybkiej, podniesionej wodzie, i nie będzie mógł skutecznie łowić, to trudno aby winą obarczał firmę a nie siebie :) Ale zawsze można :P


Co nie zmienia faktu, że te kije zostały głównie wykreowane przez Ciebie i forum.
Zbyt dużej popularności w Polsce nie zdobyły a tym bardziej tam gdzie występują brzany.


Chyba wiem gdzie cię boli :) 8) Ja nie współpracuję z Korumem i nie biorę od nich niczego, i kije polecam bo są dobre, wręcz doskonałe, jak wiele rzeczy tej firmy. Do tego nie ma le[szegpo stosunku jakości do ceny, zwłaszcza przy nowych kijach. Pisanie, że ja kreuję te kije jest jakąś aberracją, bo robi to ta firma a nie ja, przede wszystkim poprzez jakość tych rzeczy. I w rzyci mam czy są one popularne w Polsce czy nie, jak ktoś chce skorzystać z rad to niech skorzysta. Tym bardziej, że kij ten jest też i 'gruntówką' do łowienia z alarmem lub 'bombką', i żadna polska firma nie wpadła na coś takiego, jak już to są to raczej teleskopy. A kije 2.5 lb spokojnie się sprawdzą przy dystansach lub ciężkiej Metodzie.

Tak na marginesie to pomyśl co ty kreujesz, pisząc farmazony o galaretowatości lub walecznych leszczach, nie wspominając nikomu, że łowisz na Renie, gdzie ciągnie jak cholera i gdzie co chwilę płyną statki lub barki, i to o wielkiej wyporności często. Lub o tym, że kij brzanowy (każdej firmy, nie tylko Koruma!) powoduje ściąganie koszyka, bo się szczytówka nie ugina. Wprowadzasz tylko ludzi w błąd. Bo to całkiem inne łowienie, choć też wchodzą brzany. Dzisiaj miałem leszcza 60 cm i hol był błyskawiczny, zamknął się w kilkudziesięciu sekundach.  Ryba miała moc ale przy tym kiju nic jej to nie dawało, bo nie trzeba się patyczkować.

A skoro się czepiasz już wyraźnie mojego stylu łowienia, który nie pasuje do Renu, z czym się zresztą zgadzam, do tego uważasz, że mało ludzi mnie naśladuje, to przede wszystkim warto się zastanowić kto jednak tak łowi. Kupno kija to za mało. Tu potrzebna jest taktyka i znalezienie ryb. Prawie trzy lata zajęło mi znalezienie brzan na Tamizie, nikt mi tu w niczym nie pomógł. Setki spacerów i rekonesansów nad rzeką, od Oksfordu po Thames barrier, masa nocek, często kiepskich, z jakimiś leszczami. Dlatego pracę trzeba raczej też tu wykonać samemu. Bo polskie czy angielskie rzeki to nie Ren, gdzie ryby jest od groma, a woda natleniona jak ta lala i ryba jest praktycznie wszędzie. Nie każdemu chce się poświęcać tyle czasu. Teraz też korzystam z tego co sobie wypracowałem tutaj, bo wiem gdzie brzana siedzi, a nie łowię na tarlisku jak wielu, zwłaszcza tych co na filmach pokazują jak to koszą, nie wspominając, że zgromadziła się tam ryba (brzana, kleń) z odcinka kilku mil :) Jak James Robbins z Cadence'a chociażby.

I co, teraz jeszcze napisz, że kreuję lub wciskam spomba z Koruma ;D ;D ;D  To 'game changer', ale czy ktoś z niego będzie korzystał lub nie to mnie nie rusza, nie mam procenta od sprzedaży 8) I jeśli by wypuściła coś takiego Korda, Daiwa lub Jaxon, też bym polecał.
Lucjan

Offline piotrrd

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 720
  • Reputacja: 81
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sokółka
Odp: Kij na brzane w nurcie
« Odpowiedź #59 dnia: 13.07.2022, 01:16 »
Luk, nie ma co porównywać holu brzany do leszcza to jasna sprawa. Jednak nigdy nie mając kontaktu z tą rzeką i jej mieszkańcami znowu wiesz lepiej. 

Ale co chcesz powiedzieć, że na Renie leszcze są mega waleczne? To nie tak, że wiem lepiej, po prostu znam ten gatunek bardzo dobrze i wiem, że o walkę ciężko. Po co wyjeżdżać z takimi tekstami? NIe dotykałem wody w Argentynie lub Indonezji, ale wiem, ze jest mokra :) Aczkolwiek hol ryby mającej 5 kilo wagi na wodzie z uciągiem i głębokiej nie jest łatwy sam z siebie. NIe ma jednak innego gatunku w wodach śródlądowych Europy który byłby słabszy niż leszcz. Więc nie przesadzajmy tutaj.

Wracając do koruma to dalej uważam, że wędki są ok do pasywnego łowienia.
Powinienem napisać na podstawie jakich warunków wyrobiłem sobie o nich zdanie.

Co to znaczy pasywne łowienie w przypadku brzan? Że zarzucasz i czekasz na branie? Kaman, Ren to jedna z najbardziej zasobnych ryb w Europie, a ilość gatunków tam bytujących po odbudowie rzeki kilkadziesiąt lat temu jest wzmiankowana w wielu artykułach czy książkach. DLatego rozumiem inne podejście. Ja jednak łowię w UK, gdzie różnorodność gatunkowa jest dużo mniejsza, i ryb wcale nie ma tak dużo. Trzeba je wypracować, nawet leszcze. I przenoszę ten przykład na Polskę, gdzie jest bardzo podobnie. A Ren to kosmos dla polskich wędkarzy jeśli chodzi o ilość ryb. Moim zdaniem w tej rzece pływa więcej ryb niż we wszystkich polskich razem wziętych.

A co do warunków wg których wyrobiłeś sobie zdanie o Korumach pisać nie musisz, bo wiadomo, że to nie wędki na rzekę jak Ren. Jak ktoś użyje kija brzanowego 1.75 lb na szybkiej, podniesionej wodzie, i nie będzie mógł skutecznie łowić, to trudno aby winą obarczał firmę a nie siebie :) Ale zawsze można


Co nie zmienia faktu, że te kije zostały głównie wykreowane przez Ciebie i forum.
Zbyt dużej popularności w Polsce nie zdobyły a tym bardziej tam gdzie występują brzany.


Chyba wiem gdzie cię boli :) 8) Ja nie współpracuję z Korumem i nie biorę od nich niczego, i kije polecam bo są dobre, wręcz doskonałe, jak wiele rzeczy tej firmy. Do tego nie ma le[szegpo stosunku jakości do ceny, zwłaszcza przy nowych kijach. Pisanie, że ja kreuję te kije jest jakąś aberracją, bo robi to ta firma a nie ja, przede wszystkim poprzez jakość tych rzeczy. I w rzyci mam czy są one popularne w Polsce czy nie, jak ktoś chce skorzystać z rad to niech skorzysta. Tym bardziej, że kij ten jest też i 'gruntówką' do łowienia z alarmem lub 'bombką', i żadna polska firma nie wpadła na coś takiego, jak już to są to raczej teleskopy. A kije 2.5 lb spokojnie się sprawdzą przy dystansach lub ciężkiej Metodzie.

Tak na marginesie to pomyśl co ty kreujesz, pisząc farmazony o galaretowatości lub walecznych leszczach, nie wspominając nikomu, że łowisz na Renie, gdzie ciągnie jak cholera i gdzie co chwilę płyną statki lub barki, i to o wielkiej wyporności często. Lub o tym, że kij brzanowy (każdej firmy, nie tylko Koruma!) powoduje ściąganie koszyka, bo się szczytówka nie ugina. Wprowadzasz tylko ludzi w błąd. Bo to całkiem inne łowienie, choć też wchodzą brzany. Dzisiaj miałem leszcza 60 cm i hol był błyskawiczny, zamknął się w kilkudziesięciu sekundach.  Ryba miała moc ale przy tym kiju nic jej to nie dawało, bo nie trzeba się patyczkować.

A skoro się czepiasz już wyraźnie mojego stylu łowienia, który nie pasuje do Renu, z czym się zresztą zgadzam, do tego uważasz, że mało ludzi mnie naśladuje, to przede wszystkim warto się zastanowić kto jednak tak łowi. Kupno kija to za mało. Tu potrzebna jest taktyka i znalezienie ryb. Prawie trzy lata zajęło mi znalezienie brzan na Tamizie, nikt mi tu w niczym nie pomógł. Setki spacerów i rekonesansów nad rzeką, od Oksfordu po Thames barrier, masa nocek, często kiepskich, z jakimiś leszczami. Dlatego pracę trzeba raczej też tu wykonać samemu. Bo polskie czy angielskie rzeki to nie Ren, gdzie ryby jest od groma, a woda natleniona jak ta lala i ryba jest praktycznie wszędzie. Nie każdemu chce się poświęcać tyle czasu. Teraz też korzystam z tego co sobie wypracowałem tutaj, bo wiem gdzie brzana siedzi, a nie łowię na tarlisku jak wielu, zwłaszcza tych co na filmach pokazują jak to koszą, nie wspominając, że zgromadziła się tam ryba (brzana, kleń) z odcinka kilku mil :) Jak James Robbins z Cadence'a chociażby.

I co, teraz jeszcze napisz, że kreuję lub wciskam spomba z Koruma ;D ;D ;D  To 'game changer', ale czy ktoś z niego będzie korzystał lub nie to mnie nie rusza, nie mam procenta od sprzedaży 8) I jeśli by wypuściła coś takiego Korda, Daiwa lub Jaxon, też bym polecał.
Luk chyba Ciebie poniosło troszeczkę.
Wymiana zdań to nie atak na twoją osobę.

Miałem na myśli, że ty pierwszy w polskiej przestrzeni medialnej przedstawileś te kije.
Tak jak robi to wiele osób na YT. I to bez żadnych korzyści $.

Co do kijów co to ma za znaczenie czy to Ren czy Warta bądź Wisła. Te kije mają taką charakterystykę jaką mają. Jednemu to odpowiada drugiemu nie. Dla mnie okazały się za miękkie, nie precyzyjne. Chodź mają powera to prawie pełne ugięcie w holu nie pomaga.


Dwie godziny wspólne nad wodą wyjaśniły by to znacznie lepiej niż tysiące napisanych słów.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka