Autor Wątek: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia  (Przeczytany 46652 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 836
  • Reputacja: 1996
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #75 dnia: 28.08.2022, 09:09 »
Jeszcze odnośnie łowienia linów mam wrażenie, że łatwiej jest je złowić z powierzni niż z dna. Czemu tak się dzieje? Jeżeli lin wejdzie nam w zanęcone miejsce będzie pływać przy dnie i wyjadać ziarno wtedy łapanie na powierzchni jest mało skuteczne. Jeżeli jednak odnajdziemy miejsce gdzie lin naturalnie ryje w mule i wydobywają się tam bąble, wtedy lepiej jest go łapać z opadu. Z tego co zauważyłem w południe przy dobrym słońcu podpływają one ok 40cm pod powierzchnię i nienaturalnie (szybko) ruszają pyskami po czym dają nura w muł i dalej ryją. Wygląda to mi tak jakby czyściły skrzela i nabierały wiecej powietrza.

Ja też zauważałem dawniej, ze wiele moich linów łowionych na wagglera brało krótko po opadnięciu przynęty na dno (nie mam łowisk linowych w okolicy - tragedia). Wiele zależy zapewne od nęcenia - bo jak się łowi na 1.5 metra głębokości i strzela białymi, ryba je wyłapuje nad dnem często, opadają jednak bardzo powoli. Jednak zmiana następuje po pewnym czasie, gdy towaru na dnie jest więcej. Na komercji z linami jest inaczej trochę, bo ryba wszystko wyżre raczej, na takim kanale trzeba się nakombinować i ustalić ile się nęci., aby ryba rywalizowała o pokarm.  Dlatego zmiana miejscówki tak pomaga, bo ryba ma mniej do wyboru na dnie.

Myślę, że wiele wód może dać różne obserwacje :) Ważne aby do ryby się dobrać. Nęcenie mało i często to kombinacja łowienia z opadu i dna, dlatego jest tak skuteczna. U mnie wyniki są znacząco słabsze jeśli czeka się długo na branie. Dlatego waggler to spora praca, częste zarzuty i nęcenie, nawet jak nie bierze trzeba czymś 'pyknąć'. Ale to nie jedyne podejście oczywiście i inne jak najbardziej zdadzą egzamin.
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 689
  • Reputacja: 1998
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #76 dnia: 28.08.2022, 09:12 »
Przecież lin nie tylko ryje w dnie, ale też bardzo często zżera różne robale z powierzchni czy z nawodnej roślinności. Generalnie jako wędkarze jesteśmy "zaprogramowani", że liny łowi się z dna. A może jednak wcale nie tylko? :)
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Pszenicznik

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 97
  • Reputacja: 153
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: bat
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #77 dnia: 28.08.2022, 09:24 »
@Mosteque

U mnie na innych łowiskach z tego co widziałem dużo osób kupuje najtańszy możliwy pellet i stosuje go zamist ziaren. Teraz dużo więcej jest zdechłych ryb, tłustych oraz z wszelakiej maści plamami na ciele czego nie było 8-10 lat temu wcale. Mam też znajmowego, który zawsze chwali się jaki to on nie jest zaradny, że nie dał się oszukać producentom i kupił x3 tańszą karmę dla psa i kota osobno z zamienników tych originalnych. Nie rozumie on jednak, że jego pupile zaskakująco często wymagają wizyty u weterynarza i ich ogólny wygląd pozostawia wiele do życzenia.

Odgięte oczko haczyka umożliwia zawiązanie węzła, w którym żyłka nie wygina haka do środka tylko układa się równo jak hak z łopatką. Nie mniej jeżeli chodzi o wytrzymałość na węźle bez węzła klasyczynm nie ma to znaczenia, chodzi tu o to co napisał @Koko :

Żyłka podczas naciągu się rozciąga i zmniejsza swoją średnicę co zdecydowanie ułatwia przetarcie o drut od giętej strony oczka.

Mam też do Ciebie pytanie bo wygląda że znasz się na fizyce. Interesuje mnie proces produkcji haków, wszystkie one mają sprężysty drut ale jedne się finalnie roginają a drugie pękają przy czym te, które pękają robią to często pod dużo większym naciągiem. Z moich powierzchownych obserwacji taki Owner Iseama nr 14 50046 o średnicy drutu 0.46mm jest dużo wytrzymalszy od haków o tej samej średnicy z Prestona/Drennana/Guru/Kamasana. Owner zawsze pęka podczas gdy cztery wymienione marki się rozginają.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 689
  • Reputacja: 1998
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #78 dnia: 28.08.2022, 09:31 »
@Mosteque

U mnie na innych łowiskach z tego co widziałem dużo osób kupuje najtańszy możliwy pellet i stosuje go zamist ziaren. Teraz dużo więcej jest zdechłych ryb, tłustych oraz z wszelakiej maści plamami na ciele czego nie było 8-10 lat temu wcale. Mam też znajmowego, który zawsze chwali się jaki to on nie jest zaradny, że nie dał się oszukać producentom i kupił x3 tańszą karmę dla psa i kota osobno z zamienników tych originalnych. Nie rozumie on jednak, że jego pupile zaskakująco często wymagają wizyty u weterynarza i ich ogólny wygląd pozostawia wiele do życzenia.


Bo jest pellet i pellet. Jedne są opracowywaną od dziesięcioleci karmą wysokiej jakości, drugie są z gówna, wyglądają podobnie i nadaje się im tę samą nazwę. Stety-niestety nazwa "pellet" nie jest w żaden sposób zastrzeżona (jak np. masło czy ser). Dlatego na wielu renomowanych łowiskach nęcić można tylko pelletem kupowanym u właściciela. I nie wynika to jedynie z prowizji, jaką sobie zarabia na sprzedawaniu go trochę drożej.
Zerknij: https://www.aller-aqua.com/pl/centrum-bada%C5%84-i-rozwoju

Podobnie jest z suchą karmą dla czworonogów. Są produkty dobre jakościowo i zrobione z wiórów i odpadów :(

Edit: i podobnie jest z kulkami proteinowymi. Jedne są robione z dobrych mączek, protein, aminokwasów i różnego dobra, a inne to jakiś gips z barwnikiem i aromatem, który potem ryba trawi przez tydzień.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 349
  • Reputacja: 609
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #79 dnia: 29.08.2022, 00:19 »
Cześć,
Porobiłem trochę testów wytrzymałości przyponów na żyłce z węzłem bez węzła według rady Pszenicznika. Generalnie rewelacja, żyłka strzela pomiędzy węzłami albo hak się rozgina, tam gdzie wcześniej strzelał węzeł bez węzła.

Pozdrawiam,
Tomek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 689
  • Reputacja: 1998
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #80 dnia: 29.08.2022, 06:19 »
:bravo:
Możesz zrobić zdjęcie takiego węzła,  bo z opisu nie jestem pewien, jak to wygląda. Po prostu jeszcze raz przewlekamy żyłkę przez oczko?
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 349
  • Reputacja: 609
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #81 dnia: 29.08.2022, 20:59 »
Oj, zadałeś mi coś, czemu nie sprostałem. Mój aparat albo ja tego nie łapię. Zdjęcia są nieostre i mało co na nich widać.
Po prostu po przewleczeniu żyłki przez oczko przewlekamy ją jeszcze raz w to samo miejsce, co za pierwszym razem. Po przeciwnej stronie, gdzie żyłka nam wyszła. Żadnych dodatkowych oplotów wokół trzonka, bo to sprowadza nas do tego samego problemu. Po prostu kółeczko i hop w tą samą dziurkę, jeśli wielkość oczka pozwoli na na trzecie przepchnięcie żyłki. Na oczku będzie widać dodatkową pętelkę ale po zaciśnięciu zsunie się ona do samego trzonka.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #82 dnia: 29.08.2022, 21:22 »

.........................
.........................
.........................
Mam podobne przemyślenia co do wytrzymałości. Ja przetestowałem wiele żyłek i wiem jedno - nie ma cudownej :) Łowię brzany i hole są wiadomo jakie, jest sporo walki. I za każdym razem mam to samo - żyłka słabnie na odcinku który zanurzony jest w wodzie. Oczywiście im jest ona grubsza, tym problem jest mniejszy. Karpiowe 0.33 mm wzwyż są odporniejsze.

Z całą pewnością zauważyłem jedno. Żyłka traci rozciągliwość i dlatego jest słabsza. Jest ona dalej gładka, nie jest uszkodzona - po prostu nie jest rozciągliwa przez co można ją urwać na węźle rękami. Dlatego mniej więcej po trzech sesjach ucinam z 6-10 metrów i jest spoko.

Jak pisze koko, na węzłach jest ona wtedy zwłaszcza słaba, dlatego ja wiążę jeden zwykły węzeł i sprawdzam, aż do momentu gdy żyłka widocznie się rozciąga jak powinna i jest wtedy mocna. I dotyczy to zarówno rzek jak i komercji, po prostu czynniki atmosferyczne, woda i słońce robią swoje.
.........................
.........................
.........................


Jeśli żyłkę poddamy jakieś sile naciągu, to ulega ona rozciągnięciu czyli wydłuża swoją długość. Stopień wydłużenia zależy od wartości tej siły oraz czasu jej działania. Przy bardzo krótkich czasach działania rzędu ułamka sekundy żyłka wydłuży się mało, a po zniknięciu siły odzyska prawie całkowicie swoją długość pierwotną. Prawie. Zachowuje się wtedy sprężyście podobnie jak guma. Jeśli siła będzie oddziaływała długo, to wraz z upływem czasu wydłużenie będzie rosło aż do jakieś wartości. Po zdjęciu obciążenia żyłka natychmiast zmniejszy długość o mniejszy odcinek niż się wydłużyła i następnie będzie kurczyła się, ale nawet po długim czasie będzie dłuższa niż była jej pierwotna długość.
 
Wydłużenie końcowe zależy od siły w stosunku do wytrzymałości żyłki, czasu trwania i czasu po zdjęciu obciążenia. Przy holu dużej ryby z dużej odległości takie końcowe wydłużenie w momencie ponownego zarzucenia może wynosić pojedyncze procenty. Zarzucimy więc ponownie na nieco większą odległość niż na początku odmierzyliśmy.

Trzeba zauważyć, że wydłużenie żyłki odbywa się kosztem zmniejszenia jej średnicy, a to powoduje spadek wytrzymałości na zerwanie. Dochodzą sprawy zmęczenia materiału.
Po wielu długich i dużych obciążeniach długość spoczynkowa żyłki będzie większa niż nowej, średnica mniejsza, a jej rozciągliwość zmaleje.

Wytrzymałość na zerwanie liniowe jest inna niż na węzłach. Najczęściej liniowa jest większa.
Obie wytrzymałości zależą od szybkości narastania siły zrywającej.
Wytrzymałość liniowa jest większa przy szybkim narastaniu siły niż przy powolnym, bo przy określonej sile wydłużenie żyłki jest mniejsze i większa jest jej średnica. Narastająca powoli siła naciągu powoduje przy tej samej wartości większe wydłużenie i zmniejszenie średnicy, bo żyłka ma czas na „płynięcie”. 
Dla węzłów jest odwrotnie. Węzeł szybciej może pękać niż żyłka przy gwałtownym wzroście siły.
 
Z Twojego doświadczenia wynika, że żyłka słabnie na odcinku, który zanurzony jest w wodzie i jest to 6-10 m. Ale czy tylko taki odcinek ma kontakt z wodą? Przecież przeważnie łowimy na większych odległościach.

Być może osłabienie tej końcowej części żyłki wynika z faktu, że podczas holu jest najdłużej obciążona. Wydłużenie tej części żyłki w związku z tym jest największe, jest więc najsłabsza i także najbardziej zużyta.
 :)

Nie. Różnica wynika z właściwości fizycznych zależnych od temperatury.
"Z Twojego doświadczenia wynika, że żyłka słabnie na odcinku, który zanurzony jest w wodzie i jest to 6-10 m."
Przecież to wali po oczach.
Tak! Większość wpływów na materiał jakie wymieniłeś ma znaczenie, ale w dużej większości jest ono zależne od temperatury. Mam wrażenie, że materiały z jakich były robione żyłki 10 lat temu miały bardziej toporne konstrukcje, ale były mniej wrażliwe na środowisko pracy.
Być może wynika to z metodologii badań takich materiałów, lub błędów w tych badaniach. Przyjęto pewne warunki pracy jako uniwersalne, a ekstremum przez te założenia się zawęziło. Przez to wyliczono, że żyłka pracuje średnio w takiej, a takiej temperaturze, a zaprzestano badania jej w temperaturach przekraczających zadany margines, gdzie mogą znamiennie tracić swoje właściwości. To jest częsty błąd.

4 Jedyna możliwość aby temu zapobiec to przełożyć przez oczko jeszcze razy od drugiej strony oczka aby osłabyć siłę, która będzie naciskać na żyłkę od ostrej strony oczka. Tym sposobem mamy 100% wytrzymałości na węźle.

Wielkie dzięki . Tego mi było potrzeba.
Ale są też haki, które mają oczko odgięte. I wtedy żyłka niby przechodzi przez nie prosta. Oczywiście wygina się wtedy na trzonku haka. Robiliście na takich pomiary?

Co to jest ostra strona oczka? I jakie ma ona właściwości względem żyłki? Ostra ją tnie?
Marcin

Offline motov8

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 032
  • Reputacja: 222
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #83 dnia: 29.08.2022, 21:26 »
Oj, zadałeś mi coś, czemu nie sprostałem. Mój aparat albo ja tego nie łapię. Zdjęcia są nieostre i mało co na nich widać.
Po prostu po przewleczeniu żyłki przez oczko przewlekamy ją jeszcze raz w to samo miejsce, co za pierwszym razem. Po przeciwnej stronie, gdzie żyłka nam wyszła. Żadnych dodatkowych oplotów wokół trzonka, bo to sprowadza nas do tego samego problemu. Po prostu kółeczko i hop w tą samą dziurkę, jeśli wielkość oczka pozwoli na na trzecie przepchnięcie żyłki. Na oczku będzie widać dodatkową pętelkę ale po zaciśnięciu zsunie się ona do samego trzonka.
Taki sposób można zastosować jak oczko jest duże i jeszcze raz żyłka/plecionka przejdzie przez oczko.
Z drugiej strony zastanawiam się czy nie zmienia to troszkę ułożenia haczyka przy wypluciu przez rybę.
Przy normalnym zawiązaniu haczyk pracuje i układa się właśnie przez sposób wiązania.

Offline Pszenicznik

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 97
  • Reputacja: 153
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: bat
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #84 dnia: 29.08.2022, 21:39 »
Postanowiłem trochę poszukać w necie i dowiedzieć się co w trawie piszczy na temat właściwości metalu.

Dobry haczyk powinien być:
- twardy aby uniknąć tępienia się ostrza
- mało sprężysty (sztywny) aby nie wyczepiać się z pyska ryb podczas odjazdów.
- lekki by naturalnie prezentować przynęte.
- nierdzewny (wystarczy dobra powłoka)

Do uzyskania takich właściwości metalu trzeba włożyć dużo pracy poczynając od doboru dobrej jakości stali. Następnie metal należy poddać obróbce cieplnej oraz wykuwać by zagęścić strukturę stopu. Kolejny etap to wielokrotne hartowanie w dużej amplitudzie temperatur co utwardza metal. Końcowa faza to ostrzenie, polerowanie i nakładanie powłoki.

Idealna twardość mieści się w zakresie 59 - 63 HRC (skala Rockwell’a) taki metal jest bardzo twardy i odporny na rozgięcia oraz lekko sprężysty. Przy osiągnięciu swojej granicy wytrzymałości pęka. Haczyki czym mają mniejszą twardość tym bardziej podatne są na rozgięcia czy tępienie się ostrza a czym większą wtedy są piekielnie ostre przez długi czas, lecz szybko pękają przy próbie rozgięcia.

Haki, które lekko się rozginają a potem pękają, są ostre przez długi czas oraz lekkie to:
Milo R303, R305
Browning Sphere Ultra Strong, Beast

Haki, które się rozginają to 95% rynku może więcej. Jedne są kute (bez hartowania) i z lepszych stopów a drugie to zwykłe druciaki. Porozginałem dziś trochę swoich haków na plecionce 0.18mm do momentu jej pęknięcia na węźle przy haczyku lub zsunięcia się haka z pętelki grubszej plecionki.

1. E.S.P Cryogen Para-Point nr 7 (0.95mm drut i już przy ~6kg zaczyna się rozginać )
2. Owner Iseama 50046 nr 4 (0.81mm drut najtwardszy ze wszystkich na zdjęciu do ~6.5kg nawet się nie odkształca a potem prostuje się na igłe)
3. Browning Feeder Leader Method Power nr 14 (Mustad Hook) ( ~0.67mm drut, bardzo twardy, mało elastyczny ciężko go wyprostować nawet po rozgięciu może trzymać rybę. ~5kg do początku rozginania)
4. Drennan Specimen Plus nr 16 (0.64mm drut, tępy hak rozgina się przy ~4kg)
5. Preston KKH nr 16 (~0.57mm drut, poddaje się przy sile ~4kg jednak nie prostuje się odrazu na igłe i może trzymać rybę)
6. Drennan Acolyte Gripper nr 16 (0.44mm drut bardzo sprężysty wydaje się że już po nim a potem wraca do pierwotnego kształtu, przy ~2kg zaczyna się rozginać jednak tylko lekko potem rozgiąć go na prosto to wyzwanie bo trzeba conajmniej ~5.5kg)

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #85 dnia: 29.08.2022, 21:53 »
Postanowiłem trochę poszukać w necie i dowiedzieć się co w trawie piszczy na temat właściwości metalu.

Dobry haczyk powinien być:
- twardy aby uniknąć tępienia się ostrza
- mało sprężysty (sztywny) aby nie wyczepiać się z pyska ryb podczas odjazdów.
- lekki by naturalnie prezentować przynęte.
- nierdzewny (wystarczy dobra powłoka)

Do uzyskania takich właściwości metalu trzeba włożyć dużo pracy poczynając od doboru dobrej jakości stali. Następnie metal należy poddać obróbce cieplnej oraz wykuwać by zagęścić strukturę stopu. Kolejny etap to wielokrotne hartowanie w dużej amplitudzie temperatur co utwardza metal. Końcowa faza to ostrzenie, polerowanie i nakładanie powłoki.

Idealna twardość mieści się w zakresie 59 - 63 HRC (skala Rockwell’a) taki metal jest bardzo twardy i odporny na rozgięcia oraz lekko sprężysty. Przy osiągnięciu swojej granicy wytrzymałości pęka. Haczyki czym mają mniejszą twardość tym bardziej podatne są na rozgięcia czy tępienie się ostrza a czym większą wtedy są piekielnie ostre przez długi czas, lecz szybko pękają przy próbie rozgięcia.

Haki, które lekko się rozginają a potem pękają, są ostre przez długi czas oraz lekkie to:
Milo R303, R305
Browning Sphere Ultra Strong, Beast

Haki, które się rozginają to 95% rynku może więcej. Jedne są kute (bez hartowania) i z lepszych stopów a drugie to zwykłe druciaki. Porozginałem dziś trochę swoich haków na plecionce 0.18mm do momentu jej pęknięcia na węźle przy haczyku lub zsunięcia się haka z pętelki grubszej plecionki.

1. E.S.P Cryogen Para-Point nr 7 (0.95mm drut i już przy ~6kg zaczyna się rozginać )
2. Owner Iseama 50046 nr 4 (0.81mm drut najtwardszy ze wszystkich na zdjęciu do ~6.5kg nawet się nie odkształca a potem prostuje się na igłe)
3. Browning Feeder Leader Method Power nr 14 (Mustad Hook) ( ~0.67mm drut, bardzo twardy, mało elastyczny ciężko go wyprostować nawet po rozgięciu może trzymać rybę. ~5kg do początku rozginania)
4. Drennan Specimen Plus nr 16 (0.64mm drut, tępy hak rozgina się przy ~4kg)
5. Preston KKH nr 16 (~0.57mm drut, poddaje się przy sile ~4kg jednak nie prostuje się odrazu na igłe i może trzymać rybę)
6. Drennan Acolyte Gripper nr 16 (0.44mm drut bardzo sprężysty wydaje się że już po nim a potem wraca do pierwotnego kształtu, przy ~2kg zaczyna się rozginać jednak tylko lekko potem rozgiąć go na prosto to wyzwanie bo trzeba conajmniej ~5.5kg)
I to jest dobre badanie. Jaką miałeś powtarzalność?
Marcin

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 349
  • Reputacja: 609
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #86 dnia: 29.08.2022, 21:53 »
Oj, zadałeś mi coś, czemu nie sprostałem. Mój aparat albo ja tego nie łapię. Zdjęcia są nieostre i mało co na nich widać.
Po prostu po przewleczeniu żyłki przez oczko przewlekamy ją jeszcze raz w to samo miejsce, co za pierwszym razem. Po przeciwnej stronie, gdzie żyłka nam wyszła. Żadnych dodatkowych oplotów wokół trzonka, bo to sprowadza nas do tego samego problemu. Po prostu kółeczko i hop w tą samą dziurkę, jeśli wielkość oczka pozwoli na na trzecie przepchnięcie żyłki. Na oczku będzie widać dodatkową pętelkę ale po zaciśnięciu zsunie się ona do samego trzonka.
Taki sposób można zastosować jak oczko jest duże i jeszcze raz żyłka/plecionka przejdzie przez oczko.
Z drugiej strony zastanawiam się czy nie zmienia to troszkę ułożenia haczyka przy wypluciu przez rybę.
Przy normalnym zawiązaniu haczyk pracuje i układa się właśnie przez sposób wiązania.
Dla plecionki nie widzę sensu dla kolejnego oplotu oczka haczyka. Sama w sobie jest dość mocna i nie zauważyłem słabszego węzła bez węzła dla plecionek vs easy loop. Problem dotyczy tylko żyłek.
Nie sądzę, żeby przesunięcie punktu uchwytu haczyka o 1 mm zmieniała diametralnie ułożenie haczyka i miała negatywny wpływ na na zahaczenie ryby podczas wypluwania. Połowimy, zobaczymy.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #87 dnia: 29.08.2022, 21:55 »
Oj, zadałeś mi coś, czemu nie sprostałem. Mój aparat albo ja tego nie łapię. Zdjęcia są nieostre i mało co na nich widać.
Po prostu po przewleczeniu żyłki przez oczko przewlekamy ją jeszcze raz w to samo miejsce, co za pierwszym razem. Po przeciwnej stronie, gdzie żyłka nam wyszła. Żadnych dodatkowych oplotów wokół trzonka, bo to sprowadza nas do tego samego problemu. Po prostu kółeczko i hop w tą samą dziurkę, jeśli wielkość oczka pozwoli na na trzecie przepchnięcie żyłki. Na oczku będzie widać dodatkową pętelkę ale po zaciśnięciu zsunie się ona do samego trzonka.
Taki sposób można zastosować jak oczko jest duże i jeszcze raz żyłka/plecionka przejdzie przez oczko.
Z drugiej strony zastanawiam się czy nie zmienia to troszkę ułożenia haczyka przy wypluciu przez rybę.
Przy normalnym zawiązaniu haczyk pracuje i układa się właśnie przez sposób wiązania.
Dla plecionki nie widzę sensu dla kolejnego oplotu oczka haczyka. Sama w sobie jest dość mocna i nie zauważyłem słabszego węzła bez węzła dla plecionek vs easy loop. Problem dotyczy tylko żyłek.
Nie sądzę, żeby przesunięcie punktu uchwytu haczyka o 1 mm zmieniała diametralnie ułożenie haczyka i miała negatywny wpływ na na zahaczenie ryby podczas wypluwania. Połowimy, zobaczymy.
Co to jest ostra strona oczka?
Marcin

Offline Pszenicznik

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 97
  • Reputacja: 153
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: bat
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #88 dnia: 29.08.2022, 22:07 »
@katmay

Rozgiołem po jednym modelu haka nie robiłem powtarzalności jednak nie zdarzyło mi się żeby jakiś hak był wadliwy. Rozginałem je powoli nie szarpiąc.

Ostra strona ocza to ta gdzie gięty drut styka się trzonkiem tworząc oczko. Bardzo często ta krawędź przeciera żyłkę podczas standardowego węzła bez węzła.

Układanie haka na takim wiązaniu jest niemal identyczne a gdy łowimy na przynęte doczepianą na różne sposoby nawet poprawia zacięcia. Mi osobiście żyłka najlepiej układa się na hakach z odgiętym oczkiem np. Preston KKH

@Tombo
Dokładnie jak napisałeś przy plecionce nie widzę tego problemu jeżeli jest ona wystarczająco gruba, jeżeli jest cienka jak żyłka sprawa wygląda tak samo.

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pszenicznik - haki idealne i inne przemyślenia
« Odpowiedź #89 dnia: 29.08.2022, 22:44 »


@katmay

Rozgiołem po jednym modelu haka nie robiłem powtarzalności jednak nie zdarzyło mi się żeby jakiś hak był wadliwy. Rozginałem je powoli nie szarpiąc.

Ostra strona ocza to ta gdzie gięty drut styka się trzonkiem tworząc oczko. Bardzo często ta krawędź przeciera żyłkę podczas standardowego węzła bez węzła.

Układanie haka na takim wiązaniu jest niemal identyczne a gdy łowimy na przynęte doczepianą na różne sposoby nawet poprawia zacięcia. Mi osobiście żyłka najlepiej układa się na hakach z odgiętym oczkiem np. Preston KKH

@Tombo
Dokładnie jak napisałeś przy plecionce nie widzę tego problemu jeżeli jest ona wystarczająco gruba, jeżeli jest cienka jak żyłka sprawa wygląda tak samo.

Czyli metododlicznie bez sensu. Jutro zamówię te haki. Napisz mi na priv jak konkretnie robiłeś te badania. Za 3-4 miesiące powinniśmy zamówić te haki ponownie, aby wykluczyć różnice w partii.
Fajna zastanwiająca kwestia.

Co do ostrej części oczka, to podejrzewam to miejsce gdzie oczko nie do końca dolega do trzonu. Haki premium są łączone z trzonem. Choćby lutem na taśmie.
Marcin