To ciekawe, że Niemcy wykryli bardzo duże stężenie rtęci, a Polacy nie. NIe wiem też jak badany jest ten tlen w wodzie, ale wydaje mi się, że chodzi tu u jakiś tlenek metalu, raczej nie rtęci jednak. Jeśli jednak są związki rtęci, to może ruszono jakieś osady denne? Tylko skąd, skoro Odra ma ostatni stopień wodny w Brzegu Dolnym?
Ogólnie widać jakim jesteśmy państwem z kartonu. Normalnie lokalny IOŚ pokazałby, że nie wykryto niczego trującego i sprawę by zamieciono pod dywan, tutaj jednak już zginęły nie tylko ryby, padają i raki, i bobry a teraz mówi się o ptakach
Wędkarze i okoliczni mieszkańcy wskazują na masakryczne zatrucie i tym razem zatuszować się tego nie da.
Oczywiście mamy też polityczne wojenki, aczkolwiek PiS jechał po Trzaskowskim za awarię Czajki, co nie było jego winą (bo niby jak?), tutaj kto ponosi odpowiedzialność? Wychodzi że rządzący
I dobrze, im większa zadyma opozycji z rządem, tym większe prawdopodobieństwo doprowadzenia sprawy do końca. Bo zarówno Morawiecki jak i Daca z Polskich Wód są pod ścianą i muszą się wykazać. Może doprowadzi to do odpowiednich wniosków, z których główne są takie, że sprawy ochrony wód rozdysponowano pomiędzy różne ministerstwa i instytucje rządowe i całość jako taka nie działa. Mamy przyzwolenie na trucie, zaś sam rząd zareagował dopiero po tym jak rozpętała się medialna burza, zaś Daca ogólnie uspokajał, że nic takiego się nie wydarzyło...
Rtęć na pewno odpada, nie dawałaby przede wszystkim zmian koloru wody oraz ryby bardzo dobrze akumulują rtęć. Choroba Minamata jest bardzo dobrym dowodem na to.
Zatrucie jest chemiczne raczej, bo to za szybko w jednym czasie postępuje. Przebieg jest nagły. Osady też bym wykluczył, raczej nie byłyby w stanie wyciąć takiego obszaru rzeki i gdyby osady byłby problemem okresowo w tych okolicach powinny padać ryby. Może być tak, że ktoś gdzieś topił beczki z chemikaliami, a te po prostu zaczęły puszczać, równie dobrze mogło to mieć miejsce kilka lat wcześniej, więc winnych będzie brak. Nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z tragedią na wielką skalę
Ewentualnie rtęć + jakiś czynnik przypieszający procesy chemiczne w rzece. Opcjo w sumie sporo do gdybania.