Qrwa
Co to z tłumaczenie, że brakuje odczynników? Jak nie ma to się zamawia i przyjadą w ciągu kilku dni. Próbki się zamraża aż do czasu kiedy będą testowane. Robię tak od lat i nigdy nie odpisałem klientowi w ten sposób.
Łaskę komuś robią?
Masakra

Ja bym jednak pomyślał o innej rzeczy, mianowicie o tym jak fatalnie działa PZW. Jak piszesz, ryby należało zamrozić lub wysłać do niezależnego laboratorium, nawet w Niemczech czy Czechach. A dlaczego?
A chociażby dlatego, że Polskie Wody wytoczyły PZW wojnę. Wyrzucenie Ziemieckiego spowodowało, że związek dostał rykoszetem, bo ten poszedł robić do Gróbarczyka, a potem po tych zmianach w ministerstwach trafił do Polskich Wód. To on wiedział jak uderzyć w PZW, bo je zna od podszewki, był prezesem 4 lata. PiS zaś znalazł powód aby tworzyć kolejne departamenty, gdzie zarabia się krocie i można lokować spadochroniarzy z innych funkcji, co muszą np. robić miejsce wiceministrom jakich się kupuje stanowiskami, aby była większość w sejmie. Polskie Wody bez ogródek zapowiedziały odebranie wód PZW, więc jak najbardziej należało się bronić, a nie zostawiać wędkarzy samych. Ludzie z kół lub okręgu nie mają takich mocy i samozaparcia. Tym bardziej, że sprawę zatrucia Kanału Gliwickiego i ODry u jego ujścia jak widać się tuszuje i okraszono jakąś klauzulą tajności.
Jeśli dzisiaj podanoby co jest przyczyną śnięcia ryb, mając niezależne wyniki, rzað a w szczególności Polskie Wody dostałyby nie tylko z liścia, to mógłby być nokaut. Bo media tylko czekają na podanie przyczyn. Ale ci z ZG nie bawią się w takie rzeczy, jak widzę po komentarzach wędkarzy, PZW nie jest winne, tylko państwo. Zastanawia więc po co mamy wiceprezesa d/s zagospodarowania i ochrony wód, nieprawdaż? Poza tym w statucie mamy określone cele, ale cóż, jak widać zawsze dąży się do szukania winnych poza samym sobą.
Niestety, ofiarą są ryby i sami wędkarze. Mamy nie tylko niewydolne służby i kulawe prawo, mamy też nieudaczników za sterami PZW. Jedyna szansa na zmiany na lepsze to presja jaką wywierają ludzi dzięki mediom, które nagłośniły sprawę tak mocno, że nie da się jej zamieść pod dywan.
Prezes Olejarz teraz 'poczuła krew' i próbuje atakować Polskie Wody aby uzyskać efekt wkurzenia społeczeństwa i zahamowania przejmowania wód. PiS odpowiada groźbą sądu za straszenie po podawanie fałszywych wiadomości o jakichś przeżartych rękawicach. Wątpię, aby na tym konflikcie skorzystały ryby i sami wędkarze ale może coś się wykluje? Bo jedni i drudzy są do bani. Najlepiej jakby wprowadzono monitoring jak pisze minister Moskwa, wprowadzono wysokie kary dla trucicieli, a w PZW doszło do przemeblowania na górze, tak aby wędkarze wybrali swoich przedstawicieli.
Niestety, wielu wędkarzy nawet nie potrafi posta przeczytać ze zrozumieniem. Pisze tam jak byk, że zawiodły władze PZW, zaś wędkarze stanęli na wysokości zadania, podobnie jak koła i niektóre władze okręgów. Oni widzą 'atak na PZW', jakby nie rozumieli, że zlewano ich w związku ciepłym moczem od wielu lat, zaś zatrucia ryb nie są niczym nowym, one mają miejsce rok w rok, tylko w mniejszej skali, i nie robiono z tym nic. Podobnie jak z walką z suszą, gdzie rząd przespał ostatnie 7 lat, czego efektem pośrednio są takie zatrucia. W niewytłumaczalny dla mnie sposób większość uważa, że sytuacja ma się naprawić sama z siebie, bez nacisków, jakie od lat powinien wywierać związek poprzez działania właśnie ZG a przede wszystkim prezydium. Okazuje się, że mało kto kuma czaczę jak jest robiony w bambuko od lat. Nie bez kozery piszę też o MAzurach, które są brudne i nie ma tam ryb, tych dużych. To jakby na pustyni piachu zabrakło. Tak działa właśnie państwo i PZW, nie zauważają problemu. Ot, wszystkiemu winne są kormorany, eutrofizacja i strefy beztlenowe. Nie wspomina się o tym, że w porównaniu do PRL większość gospodarstw domowych jest podłączona do oczyszczalni, że wcale nie jest łatwo truć. Tam też winni są wszyscy inne. No i sami wędkarze, bo zanętami eutrofizują wody, jak wskazywał główny naukowiec rybacki z IRŚ.
Czy tylko ja mam wrażenie, że mało kto chce aby zbudować coś na solidnych fundamentach? Panuje myślenie życzeniowe, od 'Morawiecki ma dać na dobre wypłaty strażnikom i ich w ogóle pozatrudniać, po to, ze trzeba znaleźć truciciela i ukarać'. Ale to tylko walka ze skutkami a nie przyczynami. A zmiany klimatyczne się pogłębiają, tych problemów będzie przybywać. I najlepszy argument 'znawców'. CO ja wiem, skoro od 18 lat jestem w Anglii'? Nie wiem płakać czy się śmiać widzą taki poziom dyskutantów. NIe wspomnę oczywiście o tych typu 'co ty k...a pierdolisz', to już w ogóle jest argument 'atomowy'.
Powoli dochodzę do wniosku, że Polak musi się nauczyć na błędach, w najbardziej dotkliwy sposób, i być może lepiej, aby jak najszybciej to nastąpiło.