Może źle się wyraziłem, nie ma obecnie i nie będzie ekipy, która kogokolwiek rozliczy. Bezkarność władzy w naszym kraju polega na tym, że ekipy przepychają się pozornie. Każdy sęp z wiejskiej wie, że nie może usadzić innego sępa, bo może zostać w niedługim czasie odsunięty od władzy i wsadzony za kraty - uproszczając do popularnego powiedzenia k#$wa, k#$wie łba nie urwie
. Nazywam to symbiozą pasożytów, coś niezwykłego w środowisku naturalnym. W samorządach o tyle o ile wiem za dużo się nie zmieniło oprócz pieniędzy, tylko opozycja wystawiła o wiele gorszych kandydatów do wyborów, nawet Ci co powygrywali to sami się eliminują głupimi decyzjami i wymysłami.
Też masz rację, jednak wg mnie masz problem ze skalą. To co piszesz o takiej Wyborczej to pikuś w porównaniu z mediami rządowymi, do tego tamte łamią ustawę o mediach publicznych. Zaś co do teorii, że jedni drugim nie zrobią krzywdy to jesteś w zupełnym błędzie. PiS chce wsadzać tych z PO, ale nie ma jak, bo nie ma dowodów. Dlatego przeprowadza 'reformę sądownictwa' właśnie, aby sądy były tak niezależne jak Julka Przyłębska jest niezależna z Trybunałem Konstytucyjnym, i wyroki były po myśli Kaczyńskiego czy Ziobry. Już mamy sytuację, gdzie prokuratura mówi jaki ma być wyrok i poucza sąd. Natomiast to co się teraz wyrabia to dramat. Wystarczy wyciągnąć sprawę Wąsika i Kamińskiego i podsłuchów za pomocą Pegasusa. Zmarnowano masę kasy podatnika na inwigilację ludzi opozycji, wykorzystano to też w walce wyborczej, to niewybalczalne. Podobnie jak wybory kopertowe i masa innych rzeczy. Dlatego masz
problem skali. Bo nie da się tego porównać do tego co było za PO. Afera Amber Gold jest śmiechu warta dzisiaj przy tych jakie mamy obecnie. I dzisiaj zapewniam, że nie będzie problemów aby skazać takich Kamińskich i Wąsików. Musi być jednak nacisk oddolny. JEśli jednak jestesmy podzieleni na tutsi i hutu, i uważamy polityków formacji które nam pasują za swoich, nie ważne jak kradną czy łamią prawo, to jest to problem który przenosi się na inne dziedziny życia. MIędzy innymi tak było ze sprawą Odry, gdzie wielu gości z politycznego nadania czuje się bezkarnymi, bo wiedzą, że mając poparcie Kaczyńskiego czy Ziobry nikt ich nie wywali lub nie postawi zarzutów (do tego potrzebna prokuratura, która nie reaguje z politycznych powodów).
Stankiewicz z onetu ma zupełną rację, że Polskie Wody wydały zbyt dużą liczbę pozwoleń na zrzut ścieków, że nie zrobiono tego tak, aby dbać o środowisko i je zabezpieczać, zwłaszcza w czasie niskich stanów wody. I tu kłania się tworzenie państwowych molochów, właśnie takich jak Polskie Wody. To jest pokłosie bezkarności polityków, wierzących, że będą u władzy przez wiele lat.
Zastanówmy się więc może kto jest winny zatrucia Odry? Powoli wyłania się obraz - to nie jakiś zły truciciel, jeden, co wlał truciznę do rzeki i padły ryby, było trucie wielopunktowe. Często wynikające z prostego faktu, że taniej jest wrzucić syf do Odry czy Wisły niż go utylizować. Im lepsze koneksje tym więcej można ugrać, a mamy teraz coraz więcej państwowych spółek. Dlatego tak atakuje się Trzaskowskiego, jakby to on jakimś sposobem sprawił, że Czajka się 'popsuła', natomiast zamiata się pod dywan zatruwanie przez spółki podległe rządowi lub oczyszczalnie gdzie rządzą samorządowcy z PiS. KGHM siedzi na kasie, mają jej kupę, i na pewno stać ich na budowę jakichś zbiorników na wodę kopalnianą, aby nie odprowadzać jej w czasie niskiej wody. Rtęć też nie wzięła się znikąd, do tego co innego zatruło ryby w Oławie i Głogowie. DO tego co ohydne, to właśnie Trzaskowski od razu zareagował, był sztab kryzysowy, zaraz po awarii, były odpowiednie działania, jak ozonowanie ścieków. Tutaj zaś nie było niczego, dopiero jak sprawa nabrała wielkiego rozgłosu, zaczęło się działanie. Policja bardzo sprawnie wyznaczyła nagrodę za wskazanie sprawcy, jakby to była rola obywateli, aby wykrywali sprawców i ich wskazywali

Dlatego nie należy dawać znaku równości pomiędzy rządami jednych i drugich, i uważać, że nic się jednym i drugim nie stanie, trzeba dążyć do ukarania sprawców. I to jest nasza rola właśnie obywateli. Zresztą mamy PZW, w którym wędkarze mają podobną do takiej jak pokazałeś postawę (uogólniam i nie oskarżam cię), dzięki czemu mają fatalnie działający związek i adekwatną ilość ryb w wodzie. Tak wygląda właśnie zaniechanie i zgadzanie się na to, żeby być oszukiwanym lub wręcz olewanym ciepłym moczem. I można doskonale zadziałać, tak jak można - głosując. Dlaczego tego nie ma? Sam nie wiem, jest to jakiś fenomen odnoszący się do naszej mentalności, do tego, że byliśmy pod okupacją faszystowską a potem sowiecką.
Zresztą mamy to co mamy - rząd postanowił zwalić winę na 'naturalne przyczyny śnięcia ryb', media partyjne z TVP na czele właśnie to sprzedają, jakoby w innych krajach było podobnie. Ja jednak mieszkam w UK, gdzie zagęszczenie w Anglii jest dużo większe niż w Polsce (ludności), susza jest dużo większa, a takich rzeczy nie ma. W dużej mierze dlatego, że tutaj instytucje jak Agencja Środowiska, odpowiednik Polskich Wód, robią swoje, to co mają robić, bez patrzenia się na partie polityczne, nikt tam też im nie wprowadza nieudaczników z partyjnego nadania. A mają wg mnie bardzo skromne środki. Do tego angielski związek wędkarski bierze sprawy w swoje ręce, i sam ściga trucicieli, pomimo, że nie jest właścicielem ani zarządzającym żadnymi wodami. Po to mają właśnie prawników, aby sądzić się z tymi co zatruwają rzeki, gdyż agencja nie zajmuje się takimi rzeczami, zaś kluby wędkarskie nie mają środków aby walczyć w sądzie z firmami które są bogate i stać ich na najlepszych obrońców. Tutaj trudno o sytuację, aby na zgłoszenie zatrucia nie zareagowały odpowiednie służby, łącznie z policją. Bo może mieć to konsekwencje dla tych co zarządzają danymi komórkami chociażby. W Polsce zaś można uprawiać spychologię, z czym mamy do czynienia właśnie, jedni zwalają winę na drugich lub uważają, że zrobili co trzeba. A główne laboratorium może wcisnąć kit, że nie może przyjąć próbek do badania, bo im zabrakło odczynników (za to też powinien polecieć kierownik).
Dlatego trzeba dążyć właśnie do tego aby winnych ukarano, aby instytucje wykonywały swoje obowiązki jak trzeba i nie patrzyły się na to co powie Nowogrodzka, Ziobro, Tusk czy inny polityk. Mają być niezależni. To dlatego to wszystko nie działa. Jak pisałem już NIK leci w kule od lat, i prowadzi kontrole wg uznania swojego szefa lub partii rządzącej. Już tutaj mamy problem więc. A trzeba jeszcze pokombinować co się dzieje, gdy raport tejże instytucji jest zlewany, jak teraz. I my, obywatele, głosujemy na partie, które to właśnie zlewają. Warto też zerknąć na reformę sądownictwa, która ze słowem reforma nie ma raczej wiele wspólnego. Polskie sądy są rozwalane a nie reformowane. Ziobro sam okazał się mistrzem wałów, a taki był szeryf i ścigał przestępców. Jak więc sprawca ma być ukarany? Do tego chodzi o to, aby było sprawiedliwie, niezależnie czy rządzi PiS czy PO. A teraz tak na pewno nie jest. Marne więc szanse, że sprawcy zostaną ukarani. Tym bardziej, że nie ma materiału dowodowego, więc trudno o wyrok. A moim zdaniem ktoś to tuszował celowo, jak w przypadku zatrucia Kanału Gliwickiego, gdzie nic nie wiadomo, pomimo, że wkrótce będzie pół roku od zatrucia. Zresztą teraz też mieliśmy celowy brak działania. A gdyby była kolejna awaria Czajki, to by się działo...