Autor Wątek: Zacietrzewienie wędkarskie  (Przeczytany 16054 razy)

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 447
  • Reputacja: 578
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Zacietrzewienie wędkarskie
« dnia: 16.09.2022, 08:28 »
Siemka.

Jakoś tak ostatnio wpadła mi do głowy myśl o tytułowym zacietrzewieniu wędkarskim w Polsce. Czytając różne wątki, różne pytania na forum, czy oglądając filmy, odnoszę często wrażenie, że często mamy do czynienia z jakaś święta nienaruszalną tradycją wędkarską albo kultem jednostki.

Zacznę od tego ostatniego, bo rzucił mi się ostatnio w oczy film ma youtubie, gdzie młody acz popularny youtuber (ma dość dużą ilość subów i oglądalności przy dość niskim poziomie merytoryki) wybrał się na spławik łowiąc 5 metrów przed sobą, wśród łodyg lilli, co gorsza nie mając żadnej drogi holu ryby, bo pomiędzy jego stanowiskiem a miejscem lądowania spławika było dosłownie liliowisko, tak gęste, że od momentu zacięcia ryby, musiałaby ona fruwać i wpaść do podbieraka lotem... To był jeden ale nie główny aspekt o którym chciałem wspomnieć w kontekście tego filmu. Bardziej chce tu poruszyć sprawę, nęcenia, gdzie łowiąc 5 metrów przed sobą, do wody na dzień dobry ląduje 5 kul zanęty z kukurydza. Jaki myślicie efekt końcowy osiągnął ten wędkarz?
O dziwo w komentarzach nie ma ani jednej uwagi, o w/w kwestiach. Same ochy, achy, wszak wszystko odbyło się zgodnie ze sztuką :facepalm:

Teraz z życia wzięte i z techniki feederowej. Rzecz miała miejsce wczesną wiosną, gdzie sąsiad z łowiska i ja, wspólnie rozpoczynając wędkowanie wydaliśmy się w krótka rozmowę i wymianę doświadczeń. Mój sąsiad wyciągając ziemię klejąca, glinę rozpraszająca, ochotke w gazecie, dwa wiadra, sito, i zanętę bierze się do "pracy" tłumacząc mi przy okazji jak o tej porze ważne jest zubożenie mieszanki, dodanie gliny która zwiążę mieszankę, oraz ziemi która nada jej właściwą pracę, jak będzie aptekarską precyzją dozować ochotkę, a jak pojawią się brania to nawet dołoży siekaną dendrobene... I tak to zrobił zanętę, dodał ziemi, gliny, po drodze wszystko przetarł przez sito 3 razy, wybrudził wszystkie miski i swoje ręce aż po pachy. Ja to wszystko oglądałem z boku, rzucając swój zestaw helikopterowy z koszyczkiem do białych robaków i ciągnąć płoć za płocią, jak również czasem leszcza. Dzień w marcu trwa jakieś 10 godzin, więc kolega nim się rozłożył i wdrożył swój plan w życie, ja musiałem się zbierać by zdążyć póki było jasno... :facepalm:

Przykładów można mnożyć, co gorsza ten trend widać też nie filmach. Dwa główne grzechy, czyli nie robienie nic nad woda albo przesadne kombinowanie bez sensu, biorą się chyba z jakieś tradycji przekazanej od dziadka, kultury wędkarskiej, czy pod wpływem jakichś filmów z youtuba.

Naprawdę mały jest odsetek który próbuje wyjść poza ramy, a co najważniejsze dostosować się do pory roku technika łowienia. Dużo ostatnimi laty się posunęło do przodu ale mam wrazenie, że jest pewna grupa osób która chyba już zawsze będzie się kurczowo trzymać swoich przyzwyczajeń... Klasyka już jest pytanie "na co biorą"? Nikt się jeszcze nie zapytał mnie, jaka technika, jaka odległość, jaka głębokość, jak nęcone... Jak odpowiadam że na haczyku mam to i tamto, to widzę błysk w oku, bo komuś się wydaje, że zakładając przynętę " X" nic innego sie nie liczy i wyniki będą...
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline paparoach

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 494
  • Reputacja: 62
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #1 dnia: 16.09.2022, 09:48 »
Świetny wpis . Mam podobne odczucia . Generalnie dotyczy to nie tylko wędkarstwa . Mamy czasy gdzie pokora nie jest w cenie delikatnie ujmując . Pół biedy gdy jakiś "specjalista" dzieli się wiedzą nt. łowienia ryb . Pomijam już fakt że często wyrządza szkody środowisku , w wodzie ląduje kilkadziesiąt kg zanęty która później pięknie zmienia pH wody .
Niestety tacy "fachowcy "są często mechanikami , czy budowlańcami . To nie jest temat na ten wątek ale gdybym zaczął tu opisywać sytuacje jakie przytrafiły mi się przy budowie domu z "firmami" z branży to wielu by nie uwierzyło.
Wracając do wędkowania . Internet to jest świetne źródło do pozyskiwania informacji, ale cała sztuka polega na przełożeniu zdobytej wiedzy na własne potrzeby.
Tu jest problem . Można podpatrzeć zanętę , wędkę , kołowrotek czy siedzisko u Mateusza Przebiędy czy Dawida Kostery  ale już wiedzę jak wybrać łowisko , dystans , gruntowanie , dobrać wszystkie szczegóły tak by dały efekt końcowy musimy posiąść sami na bazie doświadczeń i myślenia .
To zaś jest efekt godzin , miesięcy i lat spędzonych nad wodą .

Offline Papi_feeder

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 542
  • Reputacja: 60
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #2 dnia: 16.09.2022, 10:12 »
Ciekawy wpis, to ja powiem coś ze swojej historii. To będzie dokładnie to o czym pisał Azymut. Jako szczenię i wiekiem i doświadczeniem w wędkarstwie, ok. 35 lat temu podglądałem miejscowego wędkarza jak ciągnął łopaty na przepływankę na Narwii. Ciągnął jednego leszcza za drugim, praktycznie co drugie przepuszczenie branie i ryba... w końcu poszedł. Więc ja szybciutko w to samo miejsce z "bambusem" po ojcu i to samo... znaczy niezupełnie... ani jednego brania... domyślam się, że coś było nie tak z zestawem... i może łowiłem ciut bliżej albo dalej...
Pamiętam też, że nawet w dobie już "firmowych" zanęt najlepsze efekty dawała wykopana na brzegu glina, namoczony w podbieraku suchy chleb, płatki owsiane, pęczak, groch i jakiś zapach, albo piernik, albo czosnek, albo wanilia... jak się porobiło z tego takich kul jak p. Grabowski :) to naprawdę efekty były.
Podsumowując, na pewno kluczem jest MIEJSCE i ZESTAW.

Ps. Później odważyłem się zapytać tego wędkarza, żeby mi powiedział jak łowi dlaczego ma wyniki a ja nie ale usłyszałem krótkie sp... zdaje się, że wciąż miał za mało słoików z leszczami w zalewie. 
"Jestem podejrzliwy wobec ludzi, którzy nie lubią psów, ale ufam psu, który nie lubi jakiegoś człowieka". Bill Murray

Offline demios

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 353
  • Reputacja: 22
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #3 dnia: 16.09.2022, 10:39 »
Podsumowując, na pewno kluczem jest MIEJSCE i ZESTAW.
A to ja zamieszam troszeczkę, jednocześnie zgadzając się z powyższym. Uważam, że trzeba też mieć odrobinę tzw. "szczęścia do ryb". Mój ojciec nigdy nie przykładał wagi do niuansów - jak łowił na grunt, wsypał trochę płatków do telewizorka, co miał założył na haczyk - biały robak albo czerwony, sru do wody byle nie w zaczepy. Łowił na 2 bambusy to czasem nie wyrabiał z ich obsługą bo brania na 2 kijach na raz. Czy wędkarze obok mieli podobne wyniki? - otóż co ciekawe zazwyczaj, ojciec łowił o wiele więcej niż oni. Chciał, żebym nauczył go łowić na spinning, pojechaliśmy pierwszy raz nad rzekę, stanął na główce, rzucać jeszcze nie potrafił dobrze (zresztą nadal się nie nauczył  - macha jakoś dziwnie jedną ręką jak cepem), nie minęło pół godziny, woła mnie. Wyciągnął ponad 5 kilowego bolka. Dużo by jeszcze opowiadać, ale reasumując - mało techniki, mało finezji w doborze zestawu i przynęty, dużo chęci i radości z łowienia, a wieloma pięknymi złowionymi rybami w swoim życiu może się pochwalić :).

Offline azga

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 292
  • Reputacja: 266
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #4 dnia: 16.09.2022, 10:50 »
Mi się wydaje, że ogólnie zapominamy, że to przede wszystkim hobby i forma spędzania czasu, nie wszyscy muszą być najlepsi, nie wszyscy muszą się chcieć uczyć, nie każdy będzie zawodnikiem. Póki nie robisz szkody dla środowiska i Cię to cieszy łów jak chcesz :) Nam może dawać radość duża ilość dobrych ryb, innym wyrwanie się z domu z wędką i ponagrywanie swoich zmagań. Czy każdy film musi być merytoryczny? No nie :) Czy każdego należy musztrować, bo nie robi czegoś jak my chcemy lub jak sztuka wędkarska nakazuje? Też nie :) Skoro ma sporą ilość subów i oglądalność, może to co robi, pomimo błędów, robi z pasją i ta pasja przyciąga widza. :beer:
Plum

Offline RomM

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 33
  • Reputacja: 15
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #5 dnia: 16.09.2022, 11:04 »
Też mam podobne zdanie. I jak to opisał kolega paparoach nie dotyczy to tylko wędkarstwa. Dotyczy to moim zdaniem całej cywilizacji. Internet dał ludziom możliwości jakich dotąd nie mieli. I o ile treści wędkarskie mogą co najwyżej wprowadzić nas błąd, uszczuplić nasz portfel, pochłonąć nasz czas to już treści o tematyce zdrowia mogą nam to zdrowie (psychiczne i fizyczne) zrujnować. Grono „ekspertów” ciągle rośnie, zmieniają się też mody, a my ciągle musimy filtrować informacje którymi jesteśmy bombardowani. Internet, nasze pasje, ludzie, którymi się otaczamy dodatkowo zamykają nas w swojego rodzaju bańkach co dodatkowo wykrzywia nasze postrzeganie świata.

Offline Cobi92

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 241
  • Reputacja: 173
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kalisz
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #6 dnia: 16.09.2022, 11:04 »
To i ja mam przykład pokazujący jak ludzie podchodzą i przykładają się do wędkowania, który dotyczy nie tylko wędkarzy "Starej daty" ale często też ludzi, którzy w dobie internetu powinni takie rzeczy wynajdywać sami w 5 minut.

Typowa komercja typu wanna ( Maślanka, a dokładnie ten mały zbiornik na lewo od wejścia ) łowię razem z wujkiem: ja na bombkę z kukurydzą, wujek na metodę. Łowimy tylko my, reszta siedzi i się patrzy. Po przeciwnej stronie rozkłada się typowa rodzinka w 3 pokoleniach od dzieciaków po dziadka. Wszyscy jak jeden mąż na starcie po puszcze kukurydzy do wody "by zanęcić" jak powiedział dziadek i kukurydza na haczyk. Niestety mi brania słabną, bo do wody wleciało pełno darmowego żarcia, za to oni łowią po 1 czy 2 ryby. Potem na szczęście nie donęcają i moje systematyczne podawanie kukurydzy z procy znów daje regularne ryby. W międzyczasie dziadek wygłasza teorię że wiatr się zmienił, że dziś ciśnienie złe, że za gorąco w sumie. Ja się tylko uśmiecham pod nosem łowiąc dalej. W końcu jednak przychodzi jeden z dokarmiaczy i pyta na co łowię, a ja że na kukurydzę i pokazuję mu 3 zużyte już puszki. Mówi , że oni też i nawet wrzucili mniej niż ja, ale im nie biorą, widocznie miejsce gorsze. Wyjaśniłem że oni wrzucili na starcie po 500 ziaren kukurydzy i wrzucenie jednego więcej na haczyku wiele nie wnosi, a ja strzelam regularnie małymi porcjami i ryba szybciej odnajduje moje na haczyku i w dodatku muszą o nie walczyć. W odpowiedzi usłyszałem że jemu to się tak nie chce bo to dużo roboty, wrócił do siebie, wrzucił sporą garść kuku i potem rzucał czasem większą porcję, coś tam złowił, ale widocznie przyjechał odpocząć, bo nie zachęciło go to do wytężonej pracy.

Innym przykładem jest wspomniany wujek: dostał 2 wędki, mix do metody, pakę cukierków i foremkę, zaklipowałem mu odległości, ale nie bardzo skupiał się na rzucaniu do klipa mimo że było blisko. Kazałem mu jedną wędką rzucić 5 razy do klipa skupiając się na zachowaniu kierunku i tam łowić. Doszło do tego że zrezygnował z 1 wędki, bo nie wyrabiał. Zauważyłem, że czasem rzucał i od razu zwijał, na pytanie dlaczego powiedział że źle rzucił, czyli jakieś wnioski wyciągnął :D

Pokora, wyciąganie wniosków i samodoskonalenie są bardzo ważne. Myślę że ważniejsze niż szczęście, bo nawet laik z dobrą podstawą merytoryczną i słuchając wskazówek połowi lepiej niż "weteran" który zawsze robi wszystko tak samo co czasem zadziała a zwykle nie. Potem powtarzają teorie o tym że nie ma ryb, że ciśnienie, kłusownicy itd
Lepiej 3 razy złowić i wypuścić niż raz zjeść ;)

Offline demios

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 353
  • Reputacja: 22
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #7 dnia: 16.09.2022, 11:27 »
Nie należy też zapominać o fakcie, że łowienie na metodę jest formą wędkarstwa aktywnego, wymagającego jednak pewnego wysiłku fizycznego przez dłuższy czas. Przysłowiowy "dziadek" czy też starszy wujek często już takimi pokładami energii nie dysponują wybierając bardziej "rekreacyjne" sposoby nęcenia i łowienia. 

Offline Oman

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 594
  • Reputacja: 41
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #8 dnia: 16.09.2022, 11:41 »
Można podpatrzeć zanętę , wędkę , kołowrotek czy siedzisko u Mateusza Przebiędy czy Dawida Kostery  ale już wiedzę jak wybrać łowisko , dystans , gruntowanie , dobrać wszystkie szczegóły tak by dały efekt końcowy musimy posiąść sami na bazie doświadczeń i myślenia .
To zaś jest efekt godzin , miesięcy i lat spędzonych nad wodą .

Chyba nic więcej nie trzeba dodawać.
Dominik

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 854
  • Reputacja: 321
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #9 dnia: 16.09.2022, 12:15 »
Można podpatrzeć zanętę , wędkę , kołowrotek czy siedzisko u Mateusza Przebiędy czy Dawida Kostery  ale już wiedzę jak wybrać łowisko , dystans , gruntowanie , dobrać wszystkie szczegóły tak by dały efekt końcowy musimy posiąść sami na bazie doświadczeń i myślenia .
To zaś jest efekt godzin , miesięcy i lat spędzonych nad wodą .

Chyba nic więcej nie trzeba dodawać.

Niestety trzeba :P Dawida nie znam , może kiedys poznam ale Marcin Kostera to owszem :D ;D
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "

Offline paparoach

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 494
  • Reputacja: 62
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #10 dnia: 16.09.2022, 12:58 »
Tak , racja . Marcin nie Dawid . Mój błąd .

Offline LUKAPIO

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 526
  • Reputacja: 39
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #11 dnia: 16.09.2022, 14:35 »


Zacznę od tego ostatniego, bo rzucił mi się ostatnio w oczy film ma youtubie, gdzie młody acz popularny youtuber (ma dość dużą ilość subów i oglądalności przy dość niskim poziomie merytoryki) wybrał się na spławik łowiąc 5 metrów przed sobą, wśród łodyg lilli, co gorsza nie mając żadnej drogi holu ryby, bo pomiędzy jego stanowiskiem a miejscem lądowania spławika było dosłownie liliowisko, tak gęste, że od momentu zacięcia ryby, musiałaby ona fruwać i wpaść do podbieraka lotem... To był jeden ale nie główny aspekt o którym chciałem wspomnieć w kontekście tego filmu. Bardziej chce tu poruszyć sprawę, nęcenia, gdzie łowiąc 5 metrów przed sobą, do wody na dzień dobry ląduje 5 kul zanęty z kukurydza. Jaki myślicie efekt końcowy osiągnął ten wędkarz?
O dziwo w komentarzach nie ma ani jednej uwagi, o w/w kwestiach. Same ochy, achy, wszak wszystko odbyło się zgodnie ze sztuką :facepalm:


Rzucił tyle zanęty bo nadal w wędkarstwie spławikowym w Polsce przeważa podejście zawodnicze. Wszyscy wzorują się na Górku. Czyli 20 litrów od razu do wody ;D Sam w tym roku przekonałem się, że wyniki na spławik mam znacznie lepsze, gdy co 10 min rzucę garść kukurydzy zamiast kul zanętowych.
Profil na Instagramie: lukapio_fishing
Profil na Facebooku: Lukapio Fishing

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 782
  • Reputacja: 236
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #12 dnia: 16.09.2022, 14:52 »
Z ty, że Górek wie co robi i ma wyniki. Ślepe naśladowanie jest pozbawione sensu

Offline motov8

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 158
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #13 dnia: 16.09.2022, 15:04 »
No to tak, ten youtuber to łowi głównie na wodach licencyjnych, specjalnych, jakiś komercjach, które na filmach nazywa dziką wodą PZW xd
Oczywiście na każdej zasiadce bierze kołyskę, matę - przecież to chyba podstawowe wyposażenie na wodę PZW :P
Mi to się chce śmiać jak czytam te komentarze u niego. Ostatnio był nawet nad rzeką i bez efektu, może dlatego, że zapomniał zabrać kołyski, więc nastawił się na nic nie złowienie 8)

A co do drugiego punktu to kombinowanie jest spoko, to jest hobby, każdy ma inną wizję. Jednemu sprawia frajdę robienie mieszanek, wydawania kupę kasy na zanęty i dodatki, a drugi łowi po prostu standardowo bez kombinowania.
Co kto lubi. Łowienie ciągle tak samo jest nudne.

Offline Thompson

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 361
  • Reputacja: 39
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowieckie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #14 dnia: 16.09.2022, 16:04 »


Wszyscy wzorują się na Górku. Czyli 20 litrów od razu do wody ;D Sam w tym roku przekonałem się, że wyniki na spławik mam znacznie lepsze, gdy co 10 min rzucę garść kukurydzy zamiast kul zanętowych.
[/quote]

Akurat Gorek wie co robi z nęceniem. Nie wiem czy oglądałeś filmy Gorka do końca ale bardzo często podaje polowe towaru na start a potem donęca małymi porcjami tyczka (kubkiem) podczas łapania lub proca.