Bez jaj pisząc z kąt brać większego drapieżnika do zarybienia ty wróg polityk pzw piszesz takie historie.
To śmieszne I nie poważne.
Przy szczupie 40 cm po zarybieniu jesiennym na wiosnę taką ryba mamy tarło już na wiosnę zwiększając możliwość liczebności. Przy wprowadzeniu odpowiednich przepisach takie 40 cm szczupaki mają dwa sezony spokoju.
Ale trzeba chcieć to zrobić.
'Z kąt' wziąć drapieżnika? Może oświeć wszystkich skąd się bierze szczupaki 40 cm, chętnie poczytam

Z mazurskich jezior, kupione od rybaków, tak? Jakby co to dodam, że aby to wszystko miało sens, szczupak musi być z tych samych okolic, bo nie miesza się materiału genetycznego zarybiając rybą z północy kraju wody na południu (czy odwrotnie). Dlatego tak ważne jest naturalne tarło, aby właśnie lokalna ryba, z odpowiednim DNA, przystosowanym do tych warunków się mogła rozmnażać.
Jak niby trzymać szczupaki w ośrodkach zarybieniowych? Jak je karmić? Do tego to są kanibale, to znaczy mogą się zżerać wzajemnie, co też ma miejsce. Jak pisałem, to nie karp czy inny jaż, karmiony zbożem czy pelletem. Do tego to nie jest ryba która się rozwija dobrze w 'tłoku', jak karp.
Ja nie jestem wrogiem PZW jako organizacji wędkarskiej ale jestem przeciwko ZG PZW który sprawił, że związek jest dla działaczy a nie wędkarzy.
Jeszcze raz - nie pisz o mnie i o moich cechach ale odpowiedz na pytanie: jak hodować szczupaka w ośrodkach zarybieniowych, po czym wskaż jaki jest tego sens? Bo ogólnie to moim zdaniem piszesz kocopoły tutaj. Bo nie dość, że jest problem z samym sensem zarybienia, to jeszcze wchodzimy w spore koszty, nie mam pojęcia po jakiego grzyba. Tylko w Polsce mamy powszechne zarybienia i jednocześnie najgorsze wody w Europie, pomimo, że rybacy i PZW gospodarzą inaczej. To pokazuje wyraźnie, ze zarybienia nie są pomocą ale problemem, bo nie ma ani jednego zbiornika z silną populacją szczupaka dzięki zarybieniom. Tam, gdzie go jest sporo może się rozmnażać i nie ma rabunkowej gospodarki. I sensem jest właśnie aby taką gospodarkę prowadzić a nie zarybiać, jeszcze szczupakami mającymi 40 cm. Wydać masę kasy na coś, co nie przynosi efektu

A co do samych zarybień szczupakiem. Czy mamy pewność, że są robione jak trzeba? Bo to nie jest karp, którego można z rękawa pierdolnąć w byle jakie miejsce po przyjeździe beczkowozu. Tutaj mamy bardzo czuły narybek (różnice temperatur są ważne), który trzeba rozprowadzić po zbiorniku. Jeżeli w takim okręgu bielskim przeprowadzano zarybienia w fatalny sposób, to może juz mamy problem polegający na tym, że robi się je nieprawidłowo? Czy jest dostępna ogólnie wiedza jak przeprowadzać zarybienia szczuakiem? Czy wszyscy się do tego stosują? Bo jeśli się walnie narybek byle jak, w kilku tylko miejscach, to już mamy do czynienia z niską skutecznością. Jestem w 100% pewny, że już na tym polu można osiągnąć sukcesy. Problem w tym, że PZW często nie chce aby wędkarze pomagali tutaj, zwłaszcza ma to miejsce, jak są szwindle i ktoś chce coś ukryć. A właśnie szczupakiem zarybia się najwięcej obok karpia i tu jest kasa.
Ja widzę kilka powodów dla których mamy zbyt małą ilość szczupaka:
- brak edukacji, gdzie tłumaczy się jak ważna jest to ryba, jak istotne jest utrzymywanie ścisłych limitów, okresów ochronnych, zwełąszcza wymiarów ochronnych, w tym górnych,
- brak edukacji, gdzie wędkarze nie wiedzą jak postępować ze szczupakiem po złowieniu. POmimo paszczy najeżonej dziesiątkami ostrych zębów to bardzo wrażliwa ryba. Trzeba mieć zestaw narzędzi aby móc usunąć haki czy kotwice (długie szczypce, przecinak do drutu to minimum), do tego należy rozumieć, że w miesiącach letnich szczupak jest bardzo czuły na mniejszą ilość tlenu, należy więc umieć postępować z rybą (np. zasada - po złowieniu odpoczynek kilka minut w podbieraku, szybkie wyhaczenie plus ewentualne zdjęcie i ważenie, potem znów kilk aminut w siatce i dopiero uwalnianie),
- brak chęci do ochrony tego drapieżnika odgórny i oddolny, dotyczy to zarówno PZW (np. ustalanie limitów dopasowanych do możliwości zbiornika, niechęć do mocniejszych kontroli) jak i wędkarzy (pazerność),
- brak ochrony tarła naturalnego szczupaka i nacisku aby miało ono miejsce w jak najbardziej sprzyjających okolicznościach, co powinno się wiązać z zakazem spinningowania w tym czasie, oznaczenia tarlisk i ich ochrony,
- częsty brak górnego wymiaru ochronnego, który jest szczególnie istotny, gdyż duży szczupak to większa ilość ikry, jak i większa ilość drobnicy którą ten pacyfikuje (oznaczać to może chociażby mniejsze zagrożenie występowania kormoranów). Duże szczupaki powinny być szczególnie chronione i wymiar górny powinien dotyczyć wszystkich wód z pewnymi wyjątkami. Wtedy mamy osobniki które skutecznie przeprowadzać będą tarło naturalne, co eliminuje spore koszty zarybienia i obniża koszty użytkowania wód.
- PZW jest filarem lobby rybackiego, stąd brak chęci aby szczupaka chronić należycie, gdyż uderzyłoby to w GR Suwałki. Szczupak to najistotniejsza ryba dziś, jej brak powoduje wiele złych następstw, dlatego należy tu odpowiednio działać. Jest to utrudnione jeśli lobby rybackie po cichu blokuje takie inicjatywy.