Niech mi ktoś wytłumaczy o co chodzi z tą ochroną kormorana. Jest tego dziadostwa aż czarno a jest pod ochroną. Panowie z PZŁ palą się do strzelania do żubrów, wilków czy łosi a ta plaga im nie przeszkadza. No ale kormorana nie sprzeda się na lewo znajomkowi do knajpy, nie postawi się go w roli trofeum i kormoran zjada ryby a nie jelenie czy dziki jak wilk (dlatego wilk jest zły bo zjada mięsko które można zamienić na pieniążki niekoniecznie rejestrując odstrzał).
Już ci tłumaczę.
Odstrzał to walka ze skutkami anie przyczynami, i tak naprawdę niewiele daje. Naukowcy i obrońcy ptaków tłumaczą, że kormoran zastępuje szczupaka, którego powszechnie brak, i to on zajmuje się eliminowaniem dużej ilości drobnicy. To jest naturalny mechanizm. Do tego ptaki poddane presji myśliwych znoszą więcej jaj, to też taki mechanizm obronny danego gatunku. Stąd ich zabiegi, aby nie legalizować tego typu rzeczy, bo działają one na szkodę. Trzeba załatwić sprawę szczupaka, ale tu lobby rybackie nie chce posunięć koniecznych, bo bez szczupaka rybacy idą z torbami, zaś ośrodki zarybieniowe, zajmujące się głównie produkcją tego narybku też dostaną. Tak więc ochrona szczupaka to uderzenie w loby rybackie i zarybieniowe.
Podobno ekolodzy proponowali przeprowadzanie akcji naświetlania jaj kormoranów, ale PZW nie było za bardzo zainteresowane
A tu się naświetla jaja zabijając zarodek, przez co ptaki wysiadują jaja długo, nic się nie wylęga, i populacja słabnie.
Co do myśliwych. Mariusz, a niby dlaczego oni mieliby się zajmować odstrzałem kormorana? Ten ptak nie daje się łatwo podejść, jak się będzie do niego strzelać, to już w ogóle będzie uciekał na widok ludzi, jego mięso nie ma żadnej wartości. Jako przeciwnik komuny nie powinieneś uważać chyba, ze oni mają mieć taki obowiązek, aby go odstrzeliwać. Rozumiem jeśli się im za to zapłaci, jednak spodziewałbym się tego, że wcale nie będą chętni tutaj, bo oni też rozumieją co się z czym je.
Moje zdanie jest takie. IRŚ i PZW< dwa filary lobby rybackiego nie chcą aby chronić szczupaka, bo zagroziłoby to opłacalności działalności rybackiej, a tym się parają i jedni i drudzy. Kormoran do tego to doskonały sposób na to aby winę za stan wód zwalić na niego, a nie na naukowców rybackich. Najlepsza dyskusja jaką czytałem, wywiązała się pomiędzy kimś z IRŚ i jakimś ornitologiem. Rybakoznawca pisze, że kormoran odpowiada za eutrofizację wód, bo do nich sra. A ornitolog go wyśmiał, pisząc, że szczupak też gdzieś sra, i na pewno nie wychodzi w tym celu na brzeg.
I tak jest z edukacją wędkarską. NIe rozumiemy podstaw, ponieważ PZW nie edukuje od lat, natomiast ściemnia aby chronić biznes rybacki, jaki uprawia pod szyldem GR Suwałki, na akwenie o łącznej powierzchni myślę że około 10 jak nie więcej średniej wielkości okręgów PZW. Wędkarz nie wie, że zarybienia bardziej szkodzą niż pomagają i nie ma żadnej wody która dzięki nim byłaby zasobna w ryby, uwierzył, żę ryba bierze się z zarybień, choć od początku było to pomyślane jedynie jako uzupełnienie. Bezmyślnie wyrzucamy resztki po sesjach do wody, nikt nie tłumaczył z PZW co to eutrofizacja i jakie są tu zagrożenia. Wielu wędkarzy uważa, że chodzi o kiśnięcie resztek na dnie, a jak ryba wszystko zje to jest spoko, czyli nie ma o tym pojęcia. No kill nie jest przedstawiane jako najtańszy model gospodarki wodami, do tego mający uzdrawiający wpływ na rybostan. Wędkarze nawet nie wiedzą jak się powinno zarybiać ani co robić, aby była ryba w wodzie, nie ma żądnego poradnika, nawet chorób nie znamy ani nie rozróżniamy. DLatego jest tak źle.
Mariusz, to nie jest atak na ciebie, nie odbieraj tego tak, inni też niech nie biorą sobie tego do serca. Po prostu zrobiono z nas wędkarskiego ciemnego luda i dlatego nie umiemy działać, jesteśmy bezradni. Do tego z jakiegoś powodu uważacie, że jako wędkarze nie powinniśµy mieć swojej organizacji, strzegącej naszych interesów. W czyim interesie jest aby wędkarze byli nieuświadomieni i niezorganizowani? Sami zadajcie sobie to pytanie.