W końcu mi się udało łowić na bombkę! Ryby się wkręciły i odławiałam je szybciej niż na wędce z metodą. Sukces 🙌
I nie było spinek tyle, były trzy - w porównaniu do liczby wyjętych to był progres. Zmieniłam rozmiar haczyka i model, inaczej też podnosiłam wędkę z podpórek.
Był obok mnie metodowiec, który spinał rybki tak samo jak ja ostatnio... Dzisiaj do 10tej nie łowiłam w porównaniu do reszty wędkarzy, ale potem odpaliło.
Ah, no i wydaje mi się, że to dwa największe złowione przeze mnie karpie ever. Nie mam wagi, nie sądziłam, że będzie mi kiedyś potrzebna, bo łapałam ryby których ważyć się zazwyczaj nie chciało - w sensie, że za małe.
Wędka nowa, czyli Daiwa Black Widow 3.60 120g w porównaniu do Stingera 3.30 60g i Browninga Black Magic cfx 3.30 50g jest bardzo sztywna i zapas mocy przy handlowych karpiach był ogromny, przy tych największych również. Zapewnienie mi spokoju w kontekście rzutów workami PVA to jest najlepsza zaleta tego wędziska. Plus rzucałam z tą samą siłą co tamtymi modelami troszkę dalej. I design ma śliczny. Pozdro 🤝🙌



