Skoro ceny wszystkiego poszły do góry to dlaczego właściciele komercji mieli by trzymać stałe ceny? Nikt nikogo nie zmusza do wędkowania na danym zbiorniku. Wolny rynek...
Zdaję sobie sprawę, że odbiegam od tematu - niemniej jednak odniosę się do tej wypowiedzi.
Oczywiście, że nikt nikogo nie zmusza. Jednakże patrzmy realnie - jeśli właściciel "kutera" okazuje się być "wielce łaskaw" dla wędkarzy i udostępniać im jedną z gorszych miejscówek do łowienia (słowa Kol. Key_kr) to wiadomym będzie, że wieść szybko się rozniesie pocztą pantoflową, a tym samym coraz mniej osób zacznie przyjeżdżać łowić ryby.
Mi osobiście takie ceny nie pasują, tym bardziej nie odpowiada mi zgiełk, jaki tam panuje (wie z opowieści Patryka). Owszem, można skądinąd podejrzewać, że działalność "komercji wędkarskiej" jest działalnością poboczną, bo głównym źródłem dochodu mogą być wczasowicze/imprezowicze.
Jednakże, jak to napisał Rafał w przypadku górali: jak wyjechali z cenami za "Tatry" do poziomu "Himalajów" to co się dziwić? Nie odkryję Ameryki pisząc, że górale to bardzo łasi na pieniądze ludzie. I w przeciwieństwie do osób prowadzących działalność turystyczną nad morzem - oni mają sezon cały rok. A skoro chcą się "nachapać" - cóż, są ludzie którzy nie liczą się z pieniędzmi, ale coraz więcej jest tych, którzy umieją liczyć. I tak samo jest z wędkarzami.
w tym roku byłem tylko na chwilę na Rybołówce, na której zrobiłem fatalny wynik w porównaniu do w.w. wód, i na komercję pojadę w tym roku może jeszcze jeden raz, ale tylko dla pellet wagglera.
Ośmielę się zwrócić Panu uwagę ze w tym roku był Pan tez widziany na komercji w okolicach Ustronia gdzie podczas wędkowania miał Pan w ustach kiełbachę Pitera 
Ja bardzo proszę o doprecyzowanie zajścia z kiełbasą, gdyż mogłoby to być opacznie zrozumiane. Tak samo jak znalezione dildo na parapecie okna jednego z domków, przez nas wynajmowanych
