Rafał, Zbyszek - super że udało Wam się wspólnie połowić


Ja wczoraj zaliczyłem pewnie przedostatni wypad w tym roku.
Dzień przepiękny, ciepły - mega się zrelaksowałem i chociaż strasznie mi się rano nie chciało jechać samemu, to jakoś się zmobilizowałem i pojechałem czego nie żałuję ani trochu
Na jakieś spektakularne efekty nie liczyłem, bo dzień wcześniej szału nie było i to się potwierdziło - w pierwszym rzucie jesiotr rosyjski, a później rzeźba. Co się musiałem okombinować to moje, ale na tle reszty łowiska okazały się te kombinacje na tyle skuteczne, że przynajmniej coś tam połowiłem, a i parę wycieczek z zapytaniami też było

W sumie wpadło kilka karpi, leszczy i nawet jazik. Wisienką na torcie, tudzież sezonie była rybka życia o której gdzieś tam się po cichu marzyło... Rybka mega rzadka, waleczna i nietypowa - zrobiła mi dzień, a funu dała całą furę


Tą wisienką był Wiosłonos 15,2kg i 141cm


Troszkę mnie podwoził, ściągnął 2 zestawy sąsiadom no i oczywiście spowodował spore zbiegowisko. Poza moim, miał w sobie jeszcze 3 haki, także parę razy udało mu się uciec

Wypad sumarycznie mega udany i po cichu liczę że z jeszcze raz może 2 się uda wyskoczyć w tym sezonie

Wysłane z mojego Lenovo TB-J607Z przy użyciu Tapatalka