W końcu po prawie miesięcznej przerwie woda pozwoliła znowu łowić. Miejscówki odkryte a do tego piękna pogoda. Aż zbyt piękna, nie lubię gorąca, męczy mnie strasznie o wiele skuteczniej niż przenikające zimno.
Ryby odpaliły niesamowicie. Ponad 50kg ryb wpadło, leniwie się zaczęło, ale jak już odpaliło .... Bomba.
Nad wodą byłem o 7 i do 18 wytrzymałem.
Upał i ciężkie hole ryb wykończyły mnie całkowicie. Wpadła masa ryb, krąpie ponad 40cm brały jak głupie stąd decyzja o zmianę na grubszy kaliber. Waftersy krylowe zrobiły doskonałą robotę.
Odpaliły potarłowe, mocno poobijane leszcze, brzany okropnie silne nie do porównania z tymi złowionymi wcześniej. I wisienka na torcie jaź 54cm. Kilka zdjęć na pamiątkę, wszystkich ryb nie byłem w stanie uwiecznić.
Wyłowiłem się niesamowicie.






Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka