Odkopuję temat, bo jestem przekonany o tym, że znalazłem przyczynę "hałasowania" kołowrotka podczas zwijania żyłki.
Wg mnie powodem dla którego słyszymy hałas podczas zwijania, jest... Nie, nie rolka kabłąka, nie mechanizm. Jest to najzwyczajniej w świecie kosz, który zapobiega dostawaniu się linki pod szpulę. Hałas ten (trzeszczenie, skrobanie, ocieranie, czy co tam jeszcze) wywołuje pierścień sprężynujący, który jest osadzony w rowku na pinionie. Przy zakładaniu tego pierścienia można uszkodzić sam pierścień (robi się odgniot na ramionach) i powoduje hałasowanie.
Żeby przekonać się, czy faktycznie tak jest wystarczy zdjąć wspomniany kosz i spróbować pokręcić kołowrotkiem.
Przekonałem się o tym wczoraj, gdy rozkręciłem jedną Ultegrę. W mechanizmie wszystko było w porządku (smar, zero luzów, uszczerbień). Złożyłem wszystko do kupy, pokręciłem - cisza. Założyłem (nieumiejętnie

) pierścień sprężynujący i resztę, czyli kosz i szpulę. Kręcę - coś ociera. Zdjąłem szpulę - też. Zdemontowałem kosz - cisza jak makiem zasiał.