Swojego czasu, jak jeszcze mi się chciało, robiłem własne Spicy Sausage. Tam ostra papryka jest obowiązkowa 😉
Teraz przynęt już nie robię ale zanęty tylko i wyłącznie swoje. Żona bardzo często pożycza ode mnie papryki mielone różnego rodzaju, czosnek, pieprz czy innne zioła.
Dużo czytania, jeszcze więcej kombinowania i testowania. Dlatego tylko ten post pozostawię jako podpowiedź 😉
Booohal, na forum przychodzisz po informacje które są podane na tacy a sam tajemnice robisz, trochę to nie na miejscu a bynajmniej na tym forum gdzie ludzie swoje cenne doświadczenia gromadzone latami przekazują innym bezinteresownie, od tego jest forum . Bynajmniej ja to tak odbieram jak nie chcesz się podzielić z użytkownikami forum swoim sekretem to nie wspominaj nawet że masz takie wielkie tajemnice ze do grobu je zabierzesz hehe
W końcu mam chwilkę wolną przy komputerze to mogę odpowiedzieć jak człowiek.
W pełni rozumiem Twój punkt widzenia. Mało tego, sam taki miałem jeszcze stosunkowo niedawno.
Do czasu.
Do czasu kiedy zbyt dużą ufnością zepsułem kawałek wody. Nie swoimi rękoma rzecz jasna, a mięsiarskimi łapami. Ale o tym może kiedy indziej.
Dlaczego o tym? Ano dlatego, że forum jest ogólnodostępne. I niestety nie możemy patrzeć na wszystko tutaj przez nasz pryzmat (w domyśle mądrych ludzi) i chcąc nie chcąc uważać trzeba. Uwierz, że forum obserwują mięsiarze pierwszej ligi i tylko czekają na gotowce. W zeszłym roku z resztą spotkałem takich dwóch.
Można powiedzieć "przecież tyle tego wszystkiego w internecie podane na tacy to nie przesadzaj". Niby tak jednak wolałbym nie ułatwiać łatwego.
Dalej, nigdy nie przyszedłem na forum po gotowe. Nie ładnie jest oceniać swoją miarą. Spędziłem niezliczoną ilość wieczorów, często do białego rana, na czytaniu, analizowaniu, szukaniu... I nie mówię tu tylko o forum, a o stronach często dalece, dalece innych niż wędkarskie.
Dlatego na ogólnodostępnym forum wolę dać jakąś wskazówkę. Mięsiarzowi czekającemu na gotowe prawdopodobnie nie będzie się chciało drążyć dalej.
Dalej, bardzo chętnie dzielę się swoją wiedzą. W mirze zlotowym, podczas spotkania na łowisku. Z resztą nie dalej jak w sobotę spotkałem się z pewnym przemiłym forumowiczem (który niestety w wyniku niemądrych decyzji niemądrych ludzi jest już byłym forumowiczem) gdzie wymienialiśmy się swoimi najlepszymi "tajemnicami" przynętowo-zanętowymi.
Dlatego jeżeli widzisz mnie jako cwaniaczka z rękoma w kieszeni, żującego gumę, z włosami na żel, kajdanem na piersi mówiącego "he he, wiem ale nie powiem" to trzeba Ci wiedzieć, że jesteś w sporym błędzie
Oczywiście żalu nie mam bo tak jak pisałem jeszcze niedawno stanąłbym ramię w ramię z Tobą przy tym stanowisku.
Mam nadzieję, że będzie nam dane się spotkać i sprzedamy sobie swoje najlepsze tricki