Wg mnie trzeba nęcić i grubo i oszczędnie, na odpowiednich liniach. Karp jest przed tarłem, na łowiskach karpiowych, zazwyczaj niegłębokich, praca słońca w wiosenny dzień może ogrzać wodę o stopień lub dwa, na płyciznach o kilka, i ryba rusza na wielkie żarcie. A musi nabrać sił przed tarłem, więc ma spory apetyt, do tego teraz chętnie operuje w okolicy dna. To chyba najlepszy czas do łowienia właśnie, przed tarłem.
Więc ja bym mocno zanęcił miejsce pod dwa kije, zaś trzeci umieszczał w słabo nęconej miejscówce. I na podstawie wyników wprowadzał odpowiednie poprawki. W karpiarstwie trzeba zwracać uwagę na wiele innych czynników, jak kierunek wiatru. Karp często podąża za wiatrem (ciepłym) lub chowa się przed nim (zimnym), i można nęcić w najbardziej wyszukany sposób, ale brań może być bardzo mało, skoro zdecydowana większość ryby jest w danej części zbiornika. Na małych komercjach koncentracja ryby jest tak duża, że brakuje pokarmu, więc ryba go szuka bardzo mocno, i tym bardziej będzie wcinać. Lepiej jednak nie sypać bardzo dużo od razu, bo donęcić zawsze można, zaś wyjąć tego co się wrzuciło już nie można.