
- Wody Polskie oczywiscie mogą sobie chcieć wprowadzac zmiany dotyczące nęcenia ale zgodnie z obowiązującym prawem oraz co pokazały wyroki Sądów, takie zmiany można wprowadząc od nastepnego roku, gdyż wedkarze wykupili zezwolenia obowiązujące na 2023r.,( a nie ma stanu wyjątkowego czy bezpośredniego zagrożenia zycia fauny czy flory )
Jakby co to w pismach jest wyraźnie wskazane, że dotyczy to też lat przyszłych, więc wiedzą co robią. Janusz, odnośnie zaś widzenia czegoś w czarnych barwach, to w jakich ty wszystko widzisz? Jasnych? PZW nas obroni? Bo Olejarzowa się skumała z posłami PO? Sorry, ale bierze mnie na wymioty jak pomyślę o tym. Takie działanie 'w interesie wędkarzy' jest uja warte. Co zrobiło PZW z zatruciem Odry? Pierwsze miało miejsce na przełomie marca i kwietnia zeszłego roku, potem po 26 lipca. I co zrobili? Zareagowali na fejsie związkowym pisząc posta 13 sierpnia! Czyli dokładnie wtedy, kiedy obudził się rząd i przyznał, że nie ma miejsca małe śnięcie ryb, ale jest katastrofa. A ile rzek było zatrutych wcześniej? Warta, Nysa, Bug i wiele mniejszych, i PZW zrobiło wielkie gie. Teraz tylko działają dlatego, że koryto się może skończyć, taka jest prawda. Żadnych reform, zmian tego syfu, za to bezczelnoiśc na maksa i walka kolejna o koryto, świnie się naparzają w najlepsze, MIś z Machem prawdopodobnie polegną. Ala warto zrozumieć dlaczego. Bo żrą się o stanowiska, tu nie ma mowy o działaniu w interesie wędkarzy.
Dlatego należy to widzieć w czarnych barwach, no chyba, że będziemy liczyć na cud. Wydarzyło się coś co jest niebywałe, nie można łowić przez 3 miesiące. Konsekwencje tego będą tylko złe, nie wierzę też w odbudowę rybostanu, bo wyjadą drapieżniki, co pogorszy tylko sytuację. Do tego zakaz może zostać rozszerzony.
Napisz lepiej jak PZW ma zamiar z tego wybrnąć. Droga nie jest kumanie się z politykami PO, ale postawienie się IRŚ, Wołosom i Czerwińskim, co wiąże się z rezygnacją z rybactwa między innymi. Potrzebne ono związkowi jak druga dziura w rzyci, mam na myśli wędkarzy związku, te skromne 600 tysięcy chłopa, nie kilkadziasiąt świń przy korycie. Do tego warto wystawić rtachunek tym, którzy za to odpowiadają, a dla mnie to Heliniak, Miś, Olejarzowa i inne Dziemianowicze i Wiatry. To oni dali ciała, to oni zlewali rzeczy które trzbea było robić już dawno temu. I nie miejmy złudzeń, Polskie Wody nigdy nie zaatakowały by PZW, gdyby władze związku miały poparcie wędkarzy. To nie PW są tylko winne, ale ci co kierują związkiem i walczyli o koryto, w dupie mając wędkarzy. To są główni winowajcy.
Nie mam do ciebie pretensji of course, po prostu piszę co myślę, i mam nadzieję, że zobaczą to ci, którzy do tego doprowadzili. Niech sobie nie myślą, że się teraz wykpią i będą nas wykorzystywać do swych brudnych gierek. PZW tak, ale bez tych pasożytów!